Wejdą... nie wejdą... 13 grudnia, 32 lata temu

Obrazek użytkownika patria
Historia

13 grudzień ... 32 lata temu. Wejdą... nie wejdą...

Moje pierwsze wspomnienie o tamtym dniu, to tłumy mieszkańców w moim mieście zaraz po jego ogłoszeniu.

Zaraz po dziewiątej chyba całe miasto wyszło na ulicę.

Staliśmy blisko siebie, patrząc z przerażeniem na ogromne ciężarówki wiozące związkowców nie wiadomo dokąd... tych najważniejszych wyłapano w nocy.

Staliśmy, patrzyliśmy na siebie i słychać było ze wszystkich stron... to skurwysyny !

Wszędzie było mnóstwo milicji z ogromnymi tarczami. Byli jacyś tacy dziwni, jak manekiny bez twarzy. Później, po latach pisano że dawali im jakieś środki psychotropowe, nie wiem czy tak było.. ale tych ich twarzy, tępych i bez wyrazu nie zapomnę.

Dzisiaj myślę, że większość z nas, pomimo że nic nie brała, również była pod wpływem jakiegoś środka otępiającego. Staliśmy na ulicach, patrzyliśmy bezradnie na to wszystko co się działo i czekaliśmy .... na wejście ruskich.

Tym straszono Polaków przez miesiące, więc czekaliśmy... i pamiętam że strachu w nas nie było. Wszystko co najgorsze już się stało. ..

Wojsko na ulicach już było, polskie wojsko...

Pamiętam swoje myśli... co za różnica kto będzie do mnie strzelał, ruski czy swój ? Przez myśl z gorzkim uśmiechem przechodziły mi słowa piosenek z kabaretów słuchanych jeszcze parę dni przed tym, „Wejdą, nie wejdą”

Do dzisiaj toczy się dyskusja, czy Rosjanie zamierzali wejść czy nie.

Moje zdanie na ten temat jest jasne, gdyby zamierzali wejść to by weszli.

Ale może obiektywna prawda jest inna ?

Posłużę się 2 opiniami na ten temat dwojga ludzi, którzy byli wtedy najbliżej tych wydarzeń. Jeden z nich to Rudolf Pichoja a drugi Ryszard Kukliński.

Dlaczego akurat ci dwaj ? a dlaczego nie ?

Rudolf Pichoja[edytuj]
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

Skocz do:nawigacji,wyszukiwania

Rudolf Giermanowicz Pichoja (ros. (Рудольф Германович Пихоя), ur. 1947 w miasteczkuPolewskoj,Obwód swierdłowski) –rosyjski profesor,historyk,archiwista, były dyrektorPaństwowego Archiwum Federacji Rosyjskiej. 14 października 1992 roku, jako specjalny wysłannik Prezydenta RosjiBorysa Jelcyna przekazał Prezydentowi RPLechowi Wałęsie kopie dokumentów dotyczącychzbrodni katyńskiej[1] przechowywanych w tzw. "teczce specjalnej nr 1", w tym kopię uchwałyBiura Politycznego KCWKP(b) z 5 marca 1940 roku nakazującej dokonanie zbrodni na polskichjeńcach wojennych i więźniach (tzw. decyzja katyńska) oraz tzw.notatki Szelepina[2]. Autor między innymi akademickiej syntezy historii aparatu władzy wZwiązku Radzieckim, publikacji pt Советский союз. История власти. 1945-1991, 2000, 684 s., wydanej również w Polsce.

Znany m.in. ze swoich opinii na tematstanu wojennego w Polsce. Jego zdaniem interwencjaArmii Czerwonej nie była brana pod uwagę przez władze radzieckie, a domagała się jej wyłącznie strona polska – konkretnieWojciech Jaruzelski. Pichoja utrzymuje także, że ostatecznie strona radziecka nie została poinformowana ani o decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego, ani o planowanej dacie operacji[3]

Tak przedstawia finał tych operacji:

W dniu wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, 13 grudnia, między Breżniewem a Jaruzelskim doszło do rozmowy telefonicznej. "Podjęliście trudną, ale niewątpliwie słuszną decyzję (...) - mówił Breżniew. - Wojciechu, wysoko cenimy wasze orędzie do narodu (...). Chcę jeszcze raz podkreślić: możecie liczyć na nasze zdecydowane poparcie polityczne i moralne. Udzielimy wam także pomocy ekonomicznej w miarę możliwości".

Po dwóch dniach, 15 grudnia, Breżniew i Jaruzelski odbyli kolejną rozmowę telefoniczną. Breżniew mówił o pomocy gospodarczej dla Polski; Jaruzelski - o tym, że polskie władze w pełni panują nad sytuacją, działają w sposób zdecydowany, ogniska strajków wygasają, ustanowiono godzinę milicyjną, a milicja i wojsko zaprowadzają porządek

Więcej na ten temat na cyt. Tu stronie:

http://niniwa22.cba.pl/zsrr_1981.htm

To tyle na temat samego dnia 13 grudnia pisze profesor Piechoja, rosyjski historyk były dyrektor Państwowego Archiwum Federacji Rosyjskiej na podstawie zgromadzonych tam dokumentów.

A teraz opinia Ryszarda Kuklińskiego.

Za wikipedią:

Ryszard Jerzy Kukliński ps. Jack Strong, Mewa (ur.13 czerwca 1930 wWarszawie, zm.11 lutego 2004 wTampie) –pułkownik Wojska Polskiego iarmii amerykańskiej, zastępca szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego WP (PRL), tajny współpracownikCIA

Cokolwiek by o nim nie powiedzieć, jego zwolennicy jak i przeciwnicy zgodni są do tego, że był to najcenniejszy agent CIA na terenie Europy środkowej i pośrednio w dużym stopniu przyczynił się do obalenia Związku Radzieckiego.

Robert Gates, były dyrektor CIA, oraz sekretarz obrony USA – szef Pentagonu za prezydentury George’a W. Busha i obecnie za prezydentury Baracka Obamy, w pamiętnikach pt. “From the Shadow” tak wspomina polskiego oficera o:

“W okresie zimnej wojny polski pułkownik Kukliński był najcenniejszym naszym źródłem informacji w całym bloku sowieckim od Władywostoku do Berlina Wschodniego. Przekazał Stanom Zjednoczonym ponad 30 tysięcy stron najtajniejszych dokumentów Armii Sowieckiej, w tym także o znaczeniu strategicznym, co pozwoliło USA uprzedzić agresywne zamiary Kremla. Ogromne znaczenie dla nas miały zwłaszcza szczegółowe plany mobilizacyjne Armii Sowieckiej i Układu Warszawskiego na wypadek wojny, informacje o najnowszych rodzajach sowieckiej broni oraz dane dotyczące planowania elektronicznych systemów bojowych pola walki za pomocą satelitów. Kukliński dostarczył nam również przez ponad 10 lat mnóstwa innych ważnych informacji. W grudniu 1980 r. Kukliński uprzedził o koncentracji wojsk sowieckich nad granicą Polski oraz o rozkazach interwencji militarnej w Polsce. Dzięki tym informacjom prezydent Carter poważnie ostrzegł Moskwę, co interwencji rosyjskiej zapobiegło”.

http://www.fronda.pl/a/dzis-rocznica-smierci-plk-kuklinskiego-a-w-krakowie-zdewastowano-jego-pomnik-zrobila-to-narodowa-prawica,17807.html

Tak więc był plan interwencji zbrojnej Rosjan, ale w grudniu 1980r.

I wracając na koniec do fragmentów książki prof. Rudolfa Pichoja „Historia władzy w ZSSR 1945-1991” to właśnie po odsunięciu sekretarza Kani i przejęciu władzy przez W.Jaruzelskiego:

Cyt.

Wraz z dojściem Jaruzelskiego do władzy polskie kierownictwo polityczne na swój sposób zdystansowało się od ZSRR, co jednak nie oznaczało osłabienia związków między Moskwą a Warszawą. Działo się coś innego - generał Jaruzelski przejął inicjatywę leżącą dotychczas po stronie Kremla. Polski przywódca nie krył się z zamiarem przeprowadzenia "operacji X", jednak obwarowywał ją wieloma żądaniami pod adresem Związku Radzieckiego. "Jaruzelski - mówił Andropow na posiedzeniu Biura Politycznego 10 grudnia 1981 r. - dość zdecydowanie wysuwa w stosunku do nas żądania ekonomiczne i uzależnia realizację «operacji X» od naszej pomocy gospodarczej, i powiedziałbym nawet więcej: porusza on, choć nie wprost, kwestię pomocy wojskowej. (...) W związku z tym chciałbym oświadczyć, że nasze stanowisko, które zostało już określone na ostatnim posiedzeniu Biura Politycznego i było niejednokrotnie przedstawiane przez Leonida Iljicza, jest całkowicie właściwe i nie powinniśmy go zmieniać. Innymi słowy jesteśmy za pomocą międzynarodową, martwi nas sytuacja, do jakiej doszło w Polsce, natomiast realizacja «operacji X» powinna w zupełności pozostać w gestii polskich towarzyszy, tak jak oni zadecydują, tak będzie. My nie będziemy naciskać ani też ich od tego odwodzić".

„porusza, choć nie wprost kwestię pomocy wojskowej”

Wtedy nie wiedzieliśmy, że Rosjanie odmówili takiej interwencji i stojąc tam 13 grudnia zastanawialiśmy się.... wejdą ... nie wejdą...

Tadeusz z Zosią do lasu pomyka,
wzięli dwa piwa i trochę wałówki,
siedzą aż patrzą na skraju kocyka,
czerwone stoją mrówki
- wejdą, nie wejdą, wejdą, nie wejdą, wejdą

Dzisiaj.. po 32 latach, tak przyglądam się Ukrainie....

Do nich te słowa piosenki również jak najbardziej pasują.

Ale to już ich historia ...

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Astra

http://www.youtube.com/watch?v=YZQpptwEceo

Vote up!
1
Vote down!
-2

Astra - Anna Słupianek

#395280

To prawda,pozdrawiam.
Honic

Vote up!
0
Vote down!
-1
#395337

Astra

Ale wykonanie super. Trochę lepiej się poczułam jak go pierwszy raz usłyszałam. Jakby z ust mi te bluzgi wyjmował.
Za całe zmarnowane lata tylu Polaków... należy się ślepowronowi.
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-2

Astra - Anna Słupianek

#395342

Niestety, to dawne czasy. Dziś Emilian Kamiński popiera Hannę Gronkiewicz-Waltz w jednym szeregu z Andrzejem Wajdą, Danielem Olbrychskim, Markiem Kondratem i Władysławem Bartoszewskim :(

Vote up!
0
Vote down!
-1
#395345

Astra

Za to pisiory mają Zelnika. Zdecydowanie przystojniejszy hahhaahha

Vote up!
0
Vote down!
-2

Astra - Anna Słupianek

#395346

Żeby być precyzyjnym, to chyba trzeba by powiedzieć - zawsze był zdolny, ale ostatnio zgłupiał :))

Vote up!
0
Vote down!
-1
#395349

Astra

Bo tego podobno nie widać, znaczy głupoty.
Może jakaś nadzieja jest. Mam znajomych, którzy dzisiaj potrafią się przyznać, że byli głupcami... to są ich słowa.
pozdrawiam i dobrej nocy życzę :)

Vote up!
0
Vote down!
-2

Astra - Anna Słupianek

#395355

:)

Vote up!
1
Vote down!
-1
#395357

Do dzisiaj toczy się dyskusja, czy Rosjanie zamierzali wejść czy nie.
Moje zdanie na ten temat jest jasne, gdyby zamierzali wejść to by weszli.
Ale może obiektywna prawda jest inna ?

Prawda jest znana co najmniej od 2009 roku, kiedy to IPN opublikował na ten temat dokumenty, a w szczególności przytoczył zapiski gen. Wiktora Anoszkina, ówczesnego adiutanta marszałka Wiktora Kulikowa, dowódcy wojsk państw Układu Warszawskiego.
W 1981 r. Sowieci nie planowali interwencji w Polsce, prosił o nią generał Jaruzelski.

Pozwól, że zacytuję fragmenty artykułu na ten temat pochodzącego z jednego z dzienników z 2009 roku:
„Profesor Dudek w swej publikacji najbardziej eksponuje rozmowę w nocy z 8 na 9 grudnia 1981 r. marszałka Kulikowa z generałami Jaruzelskim i Florianem Siwickim, ówczesnym wiceministrem obrony i późniejszym członkiem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Podczas tej rozmowy Jaruzelski kilka razy podkreśla, że nie wie, czy polskie wojsko będzie w stanie poradzić sobie ze zdławieniem Solidarności. Przyznaje się, że przeciwnik nie jest dobrze rozpoznany. Nie jest w stanie przewidzieć, czy po wprowadzeniu stanu wojennego robotnicy wyjdą na ulicę i będą palić komitety, czy rozpocznie się strajk generalny, czy też strajki pojawią się tylko w niektórych punktach Polski. Przekonuje, że w pierwszym przypadku może nie być w stanie opanować sytuacji własnymi siłami.

Podaje nawet przykład Śląska, gdzie mieszka 4 mln ludzi. "To taka Finlandia, a wojska - jeśli nie liczyć dywizji obrony przeciwlotniczej - nie ma. Dlatego bez pomocy nie damy rady" - mówił według gen. Anoszkina Jaruzelski. Później miał dodać jeszcze: "A w ogóle to trudno wyobrazić sobie całą sytuację. Jest zima. Zachód wprowadzi sankcje gospodarcze. Potrzebujemy pomocy gospodarczej. Rozumiem, że obecnie nikomu nie jest łatwo. Ale to nie byłoby drogie. Byłoby gorzej, gdyby Polska wyszła z Układu Warszawskiego" - dodał.

Z tego wynika, że generał dokładnie rozróżniał rodzaj pomocy, o którą się zwracał. - Rozróżniali to także Sowieci - mówi historyk prof. Andrzej Paczkowski. - Dla nich były cztery kategorie pomocy: gospodarcza, polityczna, międzynarodowa i wojskowa, wiążącą się z użyciem siły. I tej ostatniej właśnie Kreml odmawiał - dodaje.”

Rosjanie obawiali się czynnego oporu Polaków. Susłow, odmawiając interwencji, powiedział na posiedzeniu politbiura, że ”Polska to nie Czechosłowacja”.

Nie zmienia to faktu, że rzeczywiście, tak jak piszesz, w tamtych czasach zastanawialiśmy się wszyscy: wejdą czy nie wejdą?

Vote up!
1
Vote down!
-1
#395341

Astra

wiedzą.Spotkałam się w internecie ze stanowiskiem, że Rosjanie teraz kłamią. Dyskusja z nimi jest ciężka :)
Ale faktycznie... przypomniały mi się te chwile. Teraz wiemy co było.. ale wtedy. Mój brat był w wojsku, pierwszy list od niego dostaliśmy dopiero w kwietniu 82r.
Wyobrażasz sobie co to były za święta ? nigdy ich nie zapomnę. Wiem, że nie tylko ja..

Vote up!
0
Vote down!
-2

Astra - Anna Słupianek

#395343

Swięta były wtedy smutne dla większości Polaków.
Ale opowiem Ci zabawną historię :)
Moja starsza córka - wtedy mały, 2,5-letni szkrab, koniecznie chciała zadzwonić do babci i złożyć jej życzenia. Tłumaczyłam jej, że telefon nie działa. A ten berbeć podniósł słuchawkę, posłuchał przez chwilę ciszy w telefonie i oświadczył z pełną powagą: "muniści ącili!", co miało oznaczać: "komuniści wyłączyli".
Musiała usłyszeć wcześniej jakąś naszą rozmowę :)

Vote up!
1
Vote down!
-1
#395347

Astra

U mnie był wtedy pięcioletni syn jednego z braci.
Kiedy rano zobaczył mnie taką zdnerwowaną, zapytał co się stało. Odpowiedziałam, że nie wiadomo czy Rosjanie nie wkroczą. Wiesz co mi odpowiedział ? Ciociu, nie martw się, jak ruskie to damy im radę :)))

Vote up!
0
Vote down!
-2

Astra - Anna Słupianek

#395351

Miał rację! :))))

Vote up!
0
Vote down!
-1
#395356

Siedziałem w poniedziałek po 13-tym w biurze PLO i dostawaliśmy niby wiarygodne informacje, że na horyzoncie Zatoki Gdańskiej widać ruską flotę desantową.
To były świadomie rozpuszczane informacje, by złamać ewentualny opór.
Nie wiedzieliśmy wówczas tego, co wiemy dzisiaj. Po Czechosłowacji i Węgrach można się przecież było spodziewać wszystkiego.

Ps. Bardzo mocno na wejście do Polski parła ówczesna NRD.

Vote up!
1
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#395388

Astra

i kilkakrotnie powtarzali "naszym burakom", że żadnej interwencji nie będzie. Miała być w 1980 ale ją udaremniono... tak wynika z tego co dowiedziałam się w sieci..

Vote up!
0
Vote down!
-3

Astra - Anna Słupianek

#395448