Nadzieja w abdykacji. Mocne nazwiska ekspertów Glińskiego

Obrazek użytkownika PolakoCzerwoni
Kraj

Okazji takiej jak abdykacja Ojca Świętego nie mogli przepuścić wszelkiej maści anyklerykałowie i jaskiniowi poganie, których liczbę w Polsce wskazuje poziom sprzedaży tygodnika znanego komunisty Urbana i sondażowe poparcie dla autorskiej partii Palikota. W poniedziałek ta marginalna, lecz wciąż zbyt duża grupa, przeżywała podwójną radość, ponieważ tego samego dnia Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło operację zastąpienia nieudolnego rządu Donalda Tuska gabinetem ekspertów prof. Piotra Glińskiego. Tak się składa, że środowiska antyklerykalne reagują równie alergicznie tak na Pana Boga jak na prezesa Kaczyńskiego - inicjatywa PiS z dogmatycznego założenia nie mogła zatem spotkać się z aprobatą z ich strony.

Laicka gawiedź uznała, że temat abdykacji zupełnie przykryje wydarzenia na rodzimym podwórku politycznym - i tym zbiegiem okoliczności po prostu się zachłysnęła. Zbyt wcześnie. Choć polskie media wyznają zasadę, że to Diabłu należy się świeczka, a Panu Bogu co najwyżej ogarek i dlatego z entuzjazmem poczęły wcielać w życie plany barbarzyństwa - udzielając na tę okazję publicznego głosu świeżo wygrzebanym ze śmietnika historii specjalistom, domorosłym ekspertom od wiary i religii - nie mogły jednak pozwolić sobie na zupełne zignorowanie tematu alternatywy dla sypiącej się koalicji rządzącej. Do opinii publicznej przebiła się więc informacja o tym, że z Glińskim rozmawiać będą wszystkie partie oprócz Platformy i Ruchu Palikota. Jest to dosyć czytelna ilustracja interesów poszczególnych ugrupowań obecnych w Parlamencie.

Gliński stawia politykom zasiadającym w Sejmie boleśnie prosty wybór. Albo jesteście za dalszym trwaniem rządu Tuska, albo nie. W razie wyboru pierwszej możliwości tracicie prawo do kreowania się na tak zwaną opozycję. SLD i PSL doskonale odczytując tę ofertę, nie mogły pozwolić sobie na zupełne jej zignorowanie. W odróżnieniu od Platformy - równie demonstracyjnie co desperacko odrzucającej możliwość oddania władzy, przede wszystkim przez wzgląd na paniczny strach wielu jej czołowych polityków przed trafieniem do więzienia. Ponoć taki los wieszczą sami sobie co bardziej przewidujący Platformersi. Ruch Palikota został natomiast zignorowany przez samego kandydata na premiera, który uznał, że formacja ta wielokrotnie wykluczyła się z udziału w poważnych dyskusjach, głównie za sprawą poczynań niestabilnego emocjonalnie przewodniczącego.

Gliński przedstawił dziś nazwiska dwóch spośród ponad 20 ekspertów, z którymi zamierza naprawiać szkody po 6-letnim spustoszeniu. Mocne nazwiska. Pierwszy z nich, były prezes NBP Krzysztof Rybiński, już dawno temu przewidział czekający Polskę potężny kryzys gospodarczy. Drugim jest ekonomista Witold Modzelewski, współtwórca polskiego systemu podatkowego. Obu trudno przypiąć pisowską łatkę, obaj są niewątpliwymi ekspertami w dziedzinie finansów. Jeśli pozostały skład osobowy rządu technicznego kompletowany będzie przez Glińskiego według tego samego klucza, to partie odgrywające w Parlamencie rolę opozycji, mogą mieć trudności z logicznym uzasadnieniem głosowania za dalszym trwaniem Tuska u władzy.

Zarówno środowiskom antyklerykalnym jak i prorządowym będzie więc zależeć na jak najdłuższym wałkowaniu przez media tematu abdykacji Benedykta XVI. W tym tkwi nadzieja całego obozu antypisowskiego na zmarginalizowanie w medialnym obiegu ofensywy Prawa i Sprawiedliwości. Nie zdziwmy się zatem gdy bezideowi postępowcy w rodzaju Schetyny, Grupińskiego czy Szejnfelda razem z takimi poganami jak Rozenek, Kotliński czy Seneszyn zaczną głowić się nad tym, kto zostanie następnym przywódcą Kościoła Katolickiego. Dla jaskiniowych antyklerykałów oczywistym jest, że cel uświęca środki.

Brak głosów

Komentarze

 abdykacja Benedykta nastąpiła mocno "nie w porę", jeżeli chodzi o debatę publiczną w POlsce na temat wotum nieufności wobec rządu tusska. Miejmy nadzieję, że szybkie konklawe zakończy tę debatę a Polacy skupią się na własnym podwórku.

Vote up!
0
Vote down!
0
#333796

Jeżeli takiego eksperta jak prof. Modzelewski pragnie mieć w swoim rządzie prof. Gliński, to ja bardzo przepraszam, ale lepiej, żeby ten rząd w ogóle nie powstał.

Jak "prosty" jest system podatkowy, współtworzony przez p. Modzelewskiego, to każdy widzi, a zwłaszcza prowadzący wlasną działalność gospodarczą. Na tej "prostocie" p. Modzelewski dobrze zarabia, prowadząc Instytut Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy sp. z o.o.: www.isp-modzelewski.pl/

Zatem

Jeśli pozostały skład osobowy rządu technicznego kompletowany będzie przez Glińskiego według tego samego klucza,

to pojawi się okazja dla jeszcze paru utytułowanych cwaniaczków, żeby zapewnić sobie stałe źródło dochodów do końca życia. A chyba nie o to chodzi autorom pomysłu na "rząd techniczny".

Vote up!
0
Vote down!
0

Lucy

#333831

Modzelewski to poroniony pomysł. Zegarka nie powinien naprawiać ten, kto go popsuł.
oszołom z Ciemnogrodu

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#333896