Myśli zmechacone. Lipiec 2011

Obrazek użytkownika Piana
Blog

1) Jeszcze jako uczeń wielokrotnie się zastanawiałem jak był możliwy upadek I Rzeczpospolitej. Dlaczego nikt nie słuchał mądrych ludzi przestrzegających przed katastrofą? Jak to się stało, aby ambasador rosyjski się szarogęsił w Warszawie? Skąd kompletny brak moralności i prywata? Dlaczego nikt temu nie zapobiegł? Chyba los mnie pokarał, bo sam mogę zaobserwować powtórkę. Oczywiście w innej formie, ale treść jest dokładnie taka sama. Czym się różni słynne „tu i teraz” od „za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”? Czy minister SZ Rosji nie poucza na specjalnym spotkaniu polskich ambasadorów? My im festiwal piosenki rosyjskiej, a oni nam nawet wraku naszego samolotu nie chcą oddać. O skali korupcji i prywaty nie ma nawet co pisać. Podobnie jak o upadek obyczajów. Na spotkaniu z posłami PO młodzieżówka Platformy wyśmiała pytanie o dług publiczny („takie będą Rzeczypospolite jakie młodzieży chowanie”). Katastrofa musi nadejść. Kiedy i w jakiej formie- to pytanie jest na razie bez odpowiedzi.

2) Lewica ponoć jest naukowa i w ogóle. Nie to co katolicki ciemnogród. Naukowa tak, ale jej mądrości mieszczą się w dziełach Marksa, Lenina, krótkim kursie historii WKP(b) oraz podręcznikach z centralizmu demokratycznego. Naukowcy odkryli DNA. Dziecko od chwili poczęcia ma inne DNA niż matka. Zatem od chwili poczęcia jest osobnym organizmem, chwilowo w gościnnym ciele kobiety. Proste jak drut. Tymczasem różnej maści lewicowcy bredzą o „wolności wyboru”, o „decydowaniu o własnym ciele” i takie tam banialuki. Miłośnikom lewicy przypominam także, że istnieje coś takiego jak USG. Można tam zobaczyć jak „płód/zygota/zarodek/przedczłowiek” śpi, bawi się i macha do nas stópkami. Polecam miłośnikom zabijania dzieci nienarodzonych.

3) Kwestią tygodni/miesięcy jest bankructwo państwa greckiego. Nie Grecji, tylko państwa. To państwo brało kredyty w ojro, a następnie rozdawało je na lewo i prawo. Teraz nie ma z czego spłacać. Ja na miejscu greckich włodarzy pokazałbym zachodnim bankierom gest Kozakiewicza. Oj, posiwiały by im włosy niczym w piosence Rosiewicza. I co by wówczas zrobili? Ciekawe pytanie, a nikt nie spieszy się z odpowiedzią. Reakcja pokazałaby nam stopień zależności między rządami i bankami. W końcu to banki wtopiły, prawda? Czy europejskie potęgi udzieliłyby wówczas Grekom braterskiej pomocy? Tak jak w 1968 gdy Czechosłowacja postanowiła zrobić u siebie socjalizm z ludzką twarzą. „Będzie się działo” – jak mawiają na mieście.

4) Maturzyści ruszyli szturmem na sinologię. Może wyczuwają wiatr zmian napływający do nas ze wschodu, ale tego dalszego? Gdyby upadło euro, a dolar już całkiem się pogrążył (scenariusze jak najbardziej prawdopodobne), to która waluta zostanie numerem jeden w międzynarodowych rozliczeniach? Czy polskojęzyczny rząd ma w związku z tym wariant B i wariant C? Zapis przygotowań do tragicznego lotu do Smoleńska czy nawet ostatnia awaria zasilania na Dworcu Centralnym nie pozostawiają złudzeń.

5) Drodzy krzewiciele „europejskości”, dajcie sobie siana. Nad Wisłą nigdy nie będzie drugiego Paryża, Londynu czy Mediolanu. Koniec, kropka. Nie ważne ile tu się sprowadzi śmiesznych obyczajów – helołinów, bożole-nów czy walentynek. Po prostu nie i już. Każdemu skądś nogi wyrastają i nie można człowieka przesadzić z korzeniami i załatwione. Za czasów pierwszej komuny też próbowano zrobić nowego człowieka – człowieka radzieckiego. Poza milionami trupów i totalnym zezwierzęceniem nic z tego nie wyszło. Z waszego projektu też g…uzik wyjdzie.

6) Ostatnie już. Jeszcze raz o walucie euro. Kto pamięta relacje z nocy sylwestrowej, gdy wchodziło do obiegu? Tłumy stały w kolejkach do bankomatu, by później trzymając banknoty wrzeszczeć do kamery. To było ledwie lat temu dziesięć. Chętnie bym ich teraz odszukał i zapytał czy dalej się tak cieszą z używania tej waluty. Ciekawe co dziś powiedzą? Moim zdaniem na banknotach euro powinien widnieć dopisek „nie próbuj tego w domu”.

Brak głosów