LISTA NIETYKALNYCH w III RP

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Humor i satyra

Za Stalina społeczeństwo dzieliło się na tych, co siedzą, co będą siedzieli i na tych, którzy szczęśliwie już leżą. W Polsce Donalda Tuska, a zwłaszcza po wyborze Komorowskiego – gdy postępowa partia zagarnęła pełnię władzy – na kolejne zapowiedzi premiera, że już niebawem społeczeństwo odczuje wszystkie skutki jego reform - widzę tylko jedną odpowiedź... Przypomnę więc słowa leżącego już członka komunistycznej partii Czechosłowacji, który po zapowiedzi, że już wkrótce zapanuje komunizm, odpowiedział: „Kamarady, a je sem ne bojem ! Ja mam raka !” 

Dużą grupę wśród wtedy siedzących stanowili ci, co opowiadali dowcipy polityczne. Oficjalnie, opowiadanie dowcipów politycznych nie było zakazane w krajach miłujących postęp i wolność słowa, jednak lżenie panującej wtedy władzy – już tak. Czyli dokładnie tak samo, jak za obecnie nam panujących ! Dlatego, odsiadujący za opowiadanie dowcipów byli niezwykle zdumieni, gdy wprowadzony do celi kolejny więzień – na pytanie: Za co cię wsadzili do pierdla ? – odpowiedział: - Za lenistwo, towarzysze ! Jakże to za lenistwo ??? – chórem zapytali, odbywający długoletnią resocjalizację… - Przecież w komunizmie nikogo jeszcze nie skazali za lenistwo ??!! 

- Wiecie towarzysze, to było tak…- zaczął nowy uczestnik procesu resocjalizacji  – Władek opowiadał dowcipy polityczne, a nas czterech słuchało. Trzech doniosło do władzy, a mi się nie chciało. Ot, tak z lenistwa….

Ta prawdziwa historyjka (choć za 30 lat, ktoś może uznać wkroczenie o godzinie 6-tej rano uzbrojonych po zęby agentów ABW do mieszkania internauty Frycza, jako niezły żart…) - otóż ta historyjka ujawnia, że za to, co nas dzisiaj śmieszy, kiedyś można było nieźle posiedzieć. Czyli nie było wtedy tak wesoło, jak nam się dzisiaj wydaje…Od tego czasu sytuacja w naszej Ojczyźnie radykalnie się jednak zmieniła, tak - że już spokojnie można sobie pożartować z takiego np. Bieruta, bez obawy, że o godzinie 6-tej rano zapukają do nas agenci ABW. Podobnie , jak w PRL-u, nadal można sobie figlować z amerykańskiego prezydenta, a nawet pisać w internecie, że „Obama to morderca bin Ladena” – bez groźby wkroczenia agentów ABW do naszego mieszkania.

„Są jednak granice, których przekroczyć nie wolno” -  jak mawiał jeden z najwybitniejszych twórców III RP– a zarazem pierwszy prezydent odrodzonej z komunistycznej niewoli Ojczyzny, czyli gen. Jaruzelski - który w wolnych chwilach doradza obecnemu prezydentowi. Dlatego jest zrozumiałe, że obecnie panująca nam władza, stara się te granice określić, testując – czy na rewizji mieszkania Frycza i zarekwirowaniu laptopa należy zakończyć te granice, czy też od rewizji mieszkania i zarekwirowania laptopa internauty, należy te granice zacząć wytyczać...

Naród otrzymał już jasny sygnał, że obecnie panująca nam władza, żadnych żarcików pod swoim adresem nie przepuści. Rodzi się jednak dręczące wszystkich pytanie, czy można sobie dzisiaj, legalnie zadrwić z towarzysza Gierka albo Kani - czyli bez obawy wizyty panów w legalnych kominiarkach? A co brygadzistą Albinem Siwakiem, który mógłby z niejednym prezydentem konkurować ? Niestety, ta granica drwin nie jest całkiem pewna, o czym przekonał się ostatnio redaktor Jachowicz. Przypomnę, że Jachowicz opisał pewne sprawki byłego esbeka, a esbek to przecież fundament naszej niepodległości, którego teraz musi przeprosić red. Jachowicz – pod groźbą więzienia. Red. Jachowicz oczywiście wie, że nietykalny jest „człowiek honoru” gen. Kiszczak oraz inny „konstytucyjny organ państwa” w osobie gen. Jaruzelskiego. I co oczywiste, wierny kapral Jaruzelskiego, o czym dowiedział się z kolei red. Wyszkowski. Są zatem w tym kraju osoby, będące pod szczególną ochroną, z którymi zderzenie grozi całkowitą ruiną..

Władze naszej partii i rządu, choć nie odpowiadają za działania ABW i niezależnych od nikogo sądów i prokuratury – zamierzają jednak ukrócić nielegalne działania ABW. Widać to po zatroskanej minie naszego drogiego premiera, który waha się, czy po pedofilach i kibolach – wykastrować teraz agentów ABW?…. Nie jest to takie proste, gdyż wypadałoby, aby w ABW pozostało chociaż paru facetów z jajami… Zatroskany jest też p.rezydent, w którego imieniu troskę okazują doradcy Nałęcz i Kuźniar, na których spadł ciężar wyważenia problematyki lżenia prezydenta z problematyką wolności słowa, którego fanem okazuje się być bohater strony Antykomor.pl…

Jak trudna jest sprawa określenia granic drwin z obecnie i w PRL-u nam panujących władców, świadczą dyskusje prawników, dotyczące stosowania, bądź niestosowania, lub takiego zmienienia ustaw, aby Premier był syty a i Bronek był cały. Podnoszą się głosy, że to od wyczucia prokuratorów zależy zastosowanie lub nie – tego lub innego przepisu prawa. Ale co ma wyczuwać taki prokurator okręgowy, gdy przyjdzie mu rozpatrzyć donos na nazwanie na stronie internetowej marszałka Niesiołowskiego przez Jana Kowalskiego: palantem lub żulem, albo – co gorsza – funkcjonariuszem peowskim ? Taki prokurator przecież wie, że Niesiołowski – w ramach konstruktywnej krytyki – może każdego nazwać palantem i żulem oraz pisowskim funkcjonariuszem, gdyż Niesiołowski jest nietykalny w III RP. Ale czy przysłowiowemu Kowalskiemu wolno jest bezkarnie lżyć majestat marszałka ?

I tu się zaczynają schody dla Prokuratora, który przez nieodpowiednie zastosowanie przepisu karnego, może po tych schodach spaść w dół - wprost do prokuratury rejonowej, z której już nigdy nie wstąpi na wyższe piętra hierarchii. Na wszelki wypadek, Prokurator poleci więc, by ABW narobiła strachu Kowalskiemu, dzięki czemu – „ręka podniesiona na władzę zostanie skutecznie obcięta”.  Tak, jak to się stało ze stroną Antykomor.pl....

Mamy zatem pat, którego jedynym rozwiązaniem będzie sporządzenie załącznika do Kodeksu karnego, w którym umieszczone zostaną nazwiska wszystkich nietykalnych w III RP. Taki Prokurator spojrzy sobie pod literkę „N” , gdzie znajdzie nazwisko Niesiołowski Stefan (d. Myszkowski Konstanty) i spokojnie zaordynuje delikwentowi 5 lat więzienia za nazwanie palantem lub żulem nietykalnej ikony III RP.

Brak głosów