Czy agent Bolek zostanie komendantem Milicji Obywatelskiej?

Wiele osób zarzuca laureatowi Pokojowej Nagrody Nobla brak wykształcenia. Ale pamiętajmy, że agent Bolek kształcił się w czasach, gdy wysokie stanowiska w partii i w rządzie obejmowali absolwenci Wyższej Szkoły Marksizmu i Leninizmu, a poziom tej szacownej uczelni był niestety dla Bolka zbyt wysoki. Jednak w tamtych czasach, ambitna część młodzieży pracującej mogła liczyć na spełnienie swoich marzeń o rządzeniu, dzięki tajnym kursom prowadzonym przez starych ubeków.

Dzisiaj okazuje się, że zdobyte na tych kursach doświadczenie oraz wiedza Laureata Pokojowej Nagrody Nobla mogą się przydać w odrodzonej Ojczyźnie, w celu odrodzenia sił milicyjnych – gdyż policja nie jest zdolna do spałowania żadnej manifestacji – a zwłaszcza tej ostatniej: przed Sejmem odrodzonej Ojczyzny. Okazuje się, że w obliczu zagrożenia władzy Donalda Tuska – odrodzona Ojczyzna nie dysponuje taką siłą fachową, która potrafi zastosować znane metody z czasów, gdy także przechodziliśmy proces intensywnej modernizacji i postępu, wbrew knowaniom rewizjonistów i bandytów z „Solidarności”. Na szczęście – Donald Tusk ma agenta Bolka, który sam się prosi, by go mianować na komendanta odrodzonej milicji. Bo dopełnieniem misji Platformy Obywatelskiej byłoby odrodzenie Milicji Obywatelskiej, w celu ochrony postępowych reform, jak na przykład podniesienie podatków, wydłużenie czasu pracy do 67 lat, utrzymanie umów śmieciowych, likwidacja OFE, czy też ograniczenie listy leków refundowanych.

Mianowanie agenta Bolka na Komendanta MO – odpowiedzialnego za rozbijanie manifestacji „Solidarności” odbiłoby się szerokim echem na całym świecie, promując nasz kraj, który jako pierwszy postawił Laureata Pokojowej Nagrody Nobla na czele sił przymusu bezpośredniego. Agent Bolek wyraził bowiem ochotę, by spałować działaczy „Solidarności”, a przede wszystkim - przewodniczącego „Solidarności” Piotra Dudę. Oczywiście, ta nominacja wymagałaby, aby agent Bolek – z wiernego kaprala gen. Jaruzelskiego, został mianowany na wiernego Tuskowi generała broni (bo pały i gazy łzawiące to też jest broń). Jest to zrozumiałe, gdyż agent Bolek (jako Laureat Pokojowej Nagrody Nobla) nie mógłby mieć niższego stopnia niż gen. Kiszczak, z którym agent Bolek obalił system i co zapewne zostanie także odnotowane w scenariuszu realizowanej obecnie komedii pt. „Przygody agenta Bolka”.

Ta oczekiwana przez siły umiaru i postępu nominacja, pozwoliłaby na oczekiwaną normalizację, której Polska już doświadczyła za gen. Jaruzelskiego. Bo władzę trzeba szanować, jak jasno i po ubecku przedstawił dzisiaj agent Bolek w wywiadzie z MO na falach postępowej rozgłośni, czyli w Radiu ZET:

Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się. Ale potem: szacunek! Ktoś ich wybrał, to są przedstawiciele narodu, więc nie mogą pozwolić na opluwanie i bijatykę - powiedział Lech Wałęsa Radiu ZET. Były przewodniczący "Solidarności" wzywa Donalda Tuska do radykalnych działań. Panie premierze, więcej zdecydowania. Dość takiej zabawy! - zaapelował Wałęsa. Potem były prezydent poszedł jeszcze dalej. Oto fragment rozmowy z Moniką Olejnik. - Pałowałby pan działaczy Solidarności? - pytała dziennikarka. - Tak. Z przewodniczącym na czele - odpowiedział Wałęsa Pierwszego bym ja wyszedł i spałował za to, że nie potrafi mądrze układać stosunków w wolnej Polsce.

- Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, były przewodniczący „Solidarności” chciałby pałować przewodniczącego „Solidarności”? - dopytywała Olejnik. - Bo takie miałbym prawo, gdybym był na miejscu premiera - odpowiedział Wałęsa Na miejscu premiera albo komendanta bym sam wyszedł, żeby jakiś policjant się nie bał spałować przewodniczącego, to ja bym, jako komendant policji, sam go spałował.

Były prezydent był także pytany o postawę policji, która nie interweniowała. Prawdopodobnie mieli takie rozkazy. Premier Tusk jest taki ugodowy, on mówi "inaczej wygramy, niech ludzie zobaczą, jak to wygląda" i gra w coś takiego. Ale jednocześnie Donald Tusk szkodzi zdecydowanie władzy, bo władzę trzeba szanować w wolnym kraju. Nie można tak postępować z parlamentarzystami. Jestem obrażony, ale bardziej na premiera, na rząd i na parlamentarzystów, że nie zaprowadzili tam porządku - odpowiedział Wałęsa.