Na żywo

Obrazek użytkownika Marek.Powichrowski
Kraj

- Mamy dziś pierwszy dzień wolności. Skończyła się trwająca dziewięć lat wojna ze Spartą. Nasi okupanci wycofali się z oblężenia. Chyba robili to w ogromnym pośpiechu bo zostawili w pełni ukończoną machinę wojenną przypominającą konia. Machina ta została przetransportowana na główny plac Troi: Plac Miłości. Dziś rano okazało się, że grupa wyrostków - dając posłuch kapłance Laokana mającej mroczne przeczucia co do konia – spaliła go. Pytam się zgromadzonych na placu przypadkowych przechodniów co sądzą o tym wydarzeniu. Co pani – zwracam się do osoby w wieku średnim - sądzi o tym wydarzeniu?

- Uważam, że kapłanki mają za duży wpływ na młodzież. Ich czarnowidztwo znajduje posłuch u rozgoryczonej długą wojną młodzieży. I mamy dziś tego efekt. Można było zostawić tego konia jako pamiątkę po przegranej Sparty. A tak mamy tylko kupę popiołów. To wstyd przed całym światem.

- Dziękuję pani. A pan co o tym sądzi?

- Straciliśmy bezpowrotnie możliwość poznania myśli inżynieryjnej Spartan. Trzeba oddać sprawiedliwość, przewyższali nas technologicznie. Nasi specjaliści o machin wojennych mogliby go zbadać i wyniki tych badań zastosować do naszego uzbrojenia. Uważam, że należy przeprowadzić w tej sprawie gruntowne śledztwo a winnych spalenia maszyny przykładnie ukarać aby już nigdy więcej nie dochodziło do niszczenia obiektów kultury materialnej.

- Dziękuję panu bardzo. Przyłączam się do tych głosów oburzenia. Tak oto w wyniku zabobonów grupy ogarniętych nienawiścią ludzi straciliśmy dzieło pracy rąk ludzkich, można by powiedzieć wręcz dzieło sztuki. Nie zawaham się powiedzieć, że Troja jest dziś uboższa przez działanie nieodpowiedzialnych osób. Z Placu Miłości mówił do was Odyseusz, Zaprzyjaźniona TV.

Brak głosów