Trójwładza w PZPN na czele z człowiekiem z PRLu ? Bardzo możliwe.

Obrazek użytkownika FootballFanatic
Sport

Do niedawna powiedzenie, że powiedzenie, że zatęsknimy za Latą było dla mnie nie do pomyślenia. Myślałem, że to takie żarty pana Kowalczyka czy Kowalskiego. Jednak nie ... Okazuję się, że w wyścigu na fotel prezesa prowadzi "Święta Trójca Betonu z PZPN". A tą świętą trójcę tworzą panowie Antkowiak, Kręcina i Potok, który w tej koalicji ma być prezesem ! Człowiek, który był Pułkownikiem Wojska Ludowego za czasów PRLu oraz z dyplomem uniwersytetu szwabskiej Bundeswery. Tak więc człowiek bardzo nastawiony na zmiany ... Chyba na gorszę. Także krążą słuchy, że może za Antkowiaka wskoczy w tą koalicję Kosecki. Ale to w sumie nic dziwnego, że człowiek z PełO dogaduje się z perelowcami. To samo robi jego szef partii.
Najbardziej szkoda mi pana Bońka, który został porównany przez Zbigniewa Koźminśkiego do PiSu. Choć to porównanie było szydercze. Ja porównuje trochę inaczej. Otóż pan Boniek jest jedynym człowiekiem, który chce zmian. Tak samo jak PiS. Tylko, że w środowisku nie może znaleźć koalicjantów. Tak samo jak PiS. Ktoś powie, że Kosecki chce zmian. Bez żartów... Ten człowiek chce się dopchać do władzy tak jak go nauczono w partii. Jak nauczył go Rudy. Bardzo boję się tego, że beton nie wpuści w swe szeregi pana Bońka. To oznacza kolejne 4 lata betonowania. A może jednak baronowie pójdą po rozum do głowy i jednak zdecydują się na zmiany w PZPN. Nie dopuszczą do władzy komucha z podwładnym z Partii Władzy. Chociaż z jednej strony ludzie z PZPN na człowieka z polityki, jakim jest Kosecki, reagują jak Tuska na Smoleńsk.
Różne są opinie i plotki. Jednak na ok. 90 godzin do wyboru szefa Polskiego Związku Piłki Nożnej wydaje się bardzo prawdopodobne, że szefem zostanie pan Boniek.
Na koniec chciałbym zwrócić honor architektowi Narodowego. Bo we wpisie o odwołanym meczu Polski z Anglią, pisałem o nim wiele nieprzyjemnych epitetów. A to nie była wina dachu ! Po prostu wina murawy ! Która wogle nie odprowadzała wody. A opadu sięgały 30 mm na metr kwadratowy ! Jest to zwykły deszcz, przy którym normalnie można grać. Jednak murawa była całkiem inna niż na Euro. Więc wina leży całkowicie po stronie PZPNu i NCSu. PZPN się tłumaczy, że nie wiedział jaka murawa jest kładziona na stadionie ... Boże, widzisz i nie grzmisz. Ludzie odpowiedzialni za mecz nie wiedzą jaka murawa jest kładziona ! Ofiarą padła ministra Mucha i trwa nagonka na NCS. Można powiedzieć, że nareszcie nie ma tej kobiety na tym stanowisku. Potrafię sobie wyobrazić, że jeśli Kosecki nie wygra wyborów zostanie nowym ministrem sportu.
Na koniec ciekawa informacja. Podczas jednego z meczów Euro na stadionie w Gdańsku, w loży VIP, tam gdzie umiejscowieni byli PZPNowcy, zabrakło "białej". Chyba każdy się domyśla co to za napój. Podpowiem, że jest on ulubionym napojem ludzi z PZPNu.

Brak głosów