Jak to Mucha przyczepiła się do "gówna".

Obrazek użytkownika FootballFanatic
Sport

Dlaczego akurat teraz piszę o naszej „kompetentnej” ministrze Musze? Bo krew mnie zalała gdy usłyszałem o jej kolejnym „świetnym” pomyśle! Otóż pani ministra musiała, jak pan prezydent, palnąć coś „mądrego” żeby nie było, że siedzi cicho. Chodzi o pirotechnikę na stadionach polskiej Ekstraklasy. Boniek od jakiegoś czasu zapowiadał, że zakaz stosowania pirotechniki jest zakazem głupim. Podjął działania mające na celu zniesienie tego zakazu. Jednak nagle do gówna przyleciała Mucha… Otóż jej pomysłem jest to aby pokazy pirotechniczne odbywały się przed i po meczu i żeby robiły to specjalne firmy, czyli firmy „pirotechniczne”. Powiem tylko tyle „Boże widzisz i nie grzmisz…”. Przecież na taki głupi pomysł nie wpadłby nawet jej przełożony Donald „dotknięty boskim talentem” Tusk. Po pierwsze jest to idiotyczne gdyż pirotechnika to jest coś co jest dodatkiem do widowiska jakim ma być mecz. Ma mecz zrobić ładniejszym, piękniejszym i jeszcze bardziej widowiskowym. Nie jest to coś tak ważnego, że zachęciło by zwykłych ludzi żeby przyszli sobie to pooglądać. Po drugie, jeśli ten pomysł zostałby „przypadkiem” przepchany to naraziłoby to kibiców na dodatkowe koszty! Przecież takie „firmy” nie robiłby pokazów za darmo. Bilety na mecz podrożałby niesamowicie, a i tak na chwilę obecną nie są one tanie. Ale to jest chyba podstawowa taktyka rządu aby zedrzeć ze zwykłych ludzi jak najwięcej pieniędzy.

Wiem, że to bardzo stereotypowe ale chyba lepiej będzie jak kobiety będą trzymały się z dala od futbolu, a przynajmniej niech nie próbują nim kierować, a Muchy niech trzymają się z dala od gówna. Ale wierzę w to, że Boniek wkrótce uprzątnie to „gówno” i Mucha wtedy będzie się pchała do innego gówna. Jakieś za rządów PO się znajdzie.

Brak głosów