"Dyktatura" polskich piłkarzy.

Obrazek użytkownika FootballFanatic
Sport

Wielu wydaję się, śledząc ruchy kadrowe klubów polskiej ekstraklasy, że mamy bardzo słabych trenerów. Jest w tym część racji, że nie ma czegoś takiego jak polska szkoła trenerów, lecz to jest zadanie dla pana Bońka. Ale nie o to mi chodzi... Chodzi o to, że jak już znajdzie się jakiś młody utalentowany trener np. Michał Probierz, Tomasz Kafarski, lub nawet starszy, utytułowany np. Orest Lenczyk, to ulega on "dyktaturze" polskich piłkarzy. A raczej kopaczy, bo większość z nich nie zasługuje na miano piłkarza.

Dwa przykłady, których użyłem, czyli Michał Probierz i Orest Lenczyk dobitnie świadczą o tym, że to co na tą chwilę się dzieje w polskich klubach jest patologią. Jak to jest możliwe, że piłkarz idzie się skarżyć do mediów na trenera ! I jeszcze jest popierany przez te media... Trener to szef ! Grasz przede wszystkim dla trenera, a jak Ci nie pasuje to niech Tomaszewski powie co z takim piłkarzem trzeba zrobić. Przykład gwiazdeczek, piłkarzy Śląska Wrocław, najgorszego mistrza Polski od lat. Po odejściu wielkiego polskiego trenera, który zdobywał mistrzostwo wiele razy, Oresta Lenczyka, ciężko znaleźć piłkarza Śląska Wrocław który go nie skrytykował. Była nawet głośna afera, kiedy to Cristian Diaz nazwał go "h...." . Jaka była reakcja zarządu na to ? Kazano przywrócić zawodnika do kadry na mecz Ligi Europy. I to jest druga kwestia. Rola zarządu. O tym wspomnę na koniec. Piłkarze Śląska zapomnieli, że pod wodzą tego trenera zdobyli coś czego już na pewno, mało który z nich zdobędzie, czyli mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski.

Kolejny przykład, to osoba Michała Probierza. Młody, utalentowany, z doświadczeniem zagranicznym (Aris Saloniki) małym na chwilę obecną, został zatrudniony w wielkim polskim klubie Wisła Kraków. Wydawało się, że będzie to z korzyścią na lata dla klubu. Byłoby gdyby nie kopacze, którzy tam grają. Już po jednym miesiącu pracy narzekali, że nie mają wsparcia i inne tego typu pierdoły... Jednak pan Boguski, który notabene grał najmniej za czasów Probierza, zapominał w swoich narzekaniach, że wszyscy w klubie razem z Pobierzem chuchali na niego i dmuchali. Pilnowali jego żywienia, czasu treningu, żeby minuty dłużej potrenował, bo zaraz złapie kontuzje. Jedynie Probierz, potrafi zachować klasę, bo już jak trener PGE Gks Bełchatów, odpowiada na taką krytykę, właśnie przytaczając przykład Boguskiego czy Chaveza (też głównego krytykanta), który wyjechał z klubu na 2 miesiące na rehabilitację i nie dawał znaku życia. Także nie chce za bardzo komentować wielu aspektów jego pracy w Wiśle, bo tego nakazuje klasa. Życzy tym piłkarzom jak najlepiej. In plus można zapisać mu, że sam się podał do dymisji, co oznaczało, że nie dostanie pieniędzy z odszkodowania jakie by dostał gdyby go zwolnił klub. A mógł jak wielu polskich trenerów czekać na zwolnienie i zgarnąć dużą kaskę z odszkodowania. On wiedział, że z tą grupą patałachów nic nie zrobi i nie chciał reklamować swoim nazwiskiem tej słabej gry jaką prezentował zespół, który wyraźnie grał przeciw trenerowi.

On sam jest trenerem, który stawia na polską młodzież. W Wiśle dał szanse debiutu młodziutkim piłkarzom tj. Szewczyk, Kamiński, Chrapek. Twierdzi, słusznie, że piłkarz w wieku 18-20 lat ma się już ogrywać w Ekstraklasie, że w tym wieku to nie jest talent. W wieku 13-17 to jest talent. Jednak u nas lepiej stawiać na szrot sprowadzany z zagranicy. W sezonie 2011/12 w ekstraklasie zadebiutowało 150 piłkarzy. 43 z nich to Polacy... Paranoja ! Paranoją jest dla mnie to jak słyszę jak jeden z dyrektorów sportowych polskiego klubu mówi, że nie opłaca się stawiać na młodzież.

Na koniec chciałem nawiązać do tytułu. Nie można pozwolić na "dyktaturę" piłkarzy. To nie piłkarze mają decydować kto ich ma trenować, ile razy mają trenować i jak mają trenować. I to jest rola zarządu aby powiedzieć takiemu Chavezowi czy Diazowi :" Jak Ci się nie podoba - droga wolna ! ".

Brak głosów