Krótko o propozycjach konstytucyjnych PO

Obrazek użytkownika Moherowy Fighter
Kraj

Newsweek przedstawił (]]>Cała władza w ręce rządu, czyli konstytucja wg Platformy]]>) ogólny zarys zmian konstytucyjnych proponowanych przez Platformę. Oto one (druk pochyły, to ustalenia tygodnika, skróty moje – MF):

Premier Donald Tusk razem z szefem klubu PO Grzegorzem Schetyną przedstawił w piątek na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych propozycje Platformy dotyczące zmian w konstytucji.

Myślałem, że giełda jest po to, by zawierać na niej transakcje instrumentami finansowymi, a nie do uprawiania rządowych konferencji prasowych. Zresztą, co ma giełda papierów wartościowych do zmian w konstytucji?

Platforma zapowiada, że – po konsultacjach z marszałkiem Sejmu – na pierwszym marcowym posiedzeniu Sejmu będzie chciała powołać komisję konstytucyjną.

Następny szoł w telewizorach dla młodych, wykształconych z wielkich miast.

Tusk pytany, kiedy zmiany konstytucji autorstwa PO mogłyby wejść w życie, powiedział: – Myślę, że w tej kadencji będzie to możliwe, ale trudne. W przyszłej kadencji Sejmu chyba łatwiejsze i prawie pewne.

Pożyjemy, zobaczymy.

Platforma opowiada się m.in. za zmniejszeniem liczby posłów z 460 do 300, a senatorów ze 100 do 49 (w województwie liczącym do 1 mln mieszkańców wybierany ma być jeden senator, każdy kolejny rozpoczęty milion mieszkańców zwiększa liczbę mandatów przypadających województwu o jeden).

Co do wielkości, to może i dobrze. Z tym, że połowa składu obu izb wybierana metodą Sainte-Laguë, zaś druga połowa JOW’ami. Zrobiłbym pewną modyfikację z Senatem. Otóż, po samorozwiązaniu Sejmu stary Senat pozostawałby. Aż do następnych wyborów kończący pełną kadencję. I jeszcze jedno. W następnych wyborach dochodziłoby do wymiany max. 3/5 składu izby wyższej. Tzn. najwcześniej odpadaliby ci, którzy mają najdłuższy staż.

PO proponuje też, aby w Senacie zasiadali wszyscy byli prezydenci wybrani w wyborach powszechnych (czyli nie Wojciech Jaruzelski).

OK. Ale po ponownym rzetelnym procesie lustracyjnym.

Platforma opowiada się za tym, aby Sejm mógł odrzucać prezydenckie weto bezwzględną większością głosów – a nie jak obecnie większością 3/5 głosów. Prezydent byłby – tak jak teraz – wybierany w wyborach powszechnych.

Zostawiłbym, jak jest. A dodałbym, że większością 3/5 Sejm mógłby odrzucać wyroki TK.

Zgodnie z propozycjami PO, zmianie uległyby również okoliczności, w których prezydent kieruje do Trybunału Konstytucyjnego skargę konstytucyjną. (…) Tusk chce więc, by skarga konstytucyjna, tak jak obecnie, „zatrzymywała wejście w życie ustawy”, ale Trybunał miałby trzy miesiące na jej rozpatrzenie.

A ja sądzę odwrotnie. Mianowicie, by TK miał jeszcze więcej czasu na wnikliwe rozpatrzenie sprawy. Pół roku minimum.

Platforma proponuje też zwiększenie wymaganej liczby podpisów pod kandydaturami w wyborach prezydenckich. Miałoby to być nie 100 tys. a 300 tys. podpisów.

Zmiana niepotrzebna. Ograniczająca prawa obywatelskie do zgłaszania kandydatur.

PO chce także zagwarantować w konstytucji rozdział urzędu prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości.

To ja proponowałbym inaczej. By powołać instytucję Prokuratora Specjalnego i utworzyć nowy dział sądownictwa, tj. sąd antymafijny.

Proponuje także, aby w ustawie zasadniczej znalazły się odniesienia do członkostwa Polski w Unii Europejskiej. – Chcemy, by było to zagwarantowane także na poziomie konstytucyjnym, aby zwykłą ustawą nie można było zmienić tej zasadniczej reformy ustrojowej – mówił Tusk.

A to członkostwo Polski w UE to reforma ustrojowa? A dlaczego nie w ONZ, OECD czy innych?

Premier opowiedział się również za tym, aby „ostatecznie w konstytucji rozstrzygnąć na rzecz władzy wykonawczej – rządu i premiera – kompetencje dotyczące polityki zagranicznej”. – Oczywiście nie odbierając w żadnym wypadku prezydentowi tej istotnej roli reprezentowania Rzeczypospolitej i także wygłaszania stanowisk, pod warunkiem, że są uzgodnione z polskim rządem – zaznaczył.

A może odwrotnie. Tzn., by to premier mógł wygłaszać stanowiska wyłącznie, gdy jest to uzgodnione z prezydentem?

- Prezydent Rzeczypospolitej w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem. Stanowisko w zakresie polityki zagranicznej Prezydent przedstawia na wniosek lub za zgodą Prezesa Rady Ministrów – czytamy w projekcie Platformy propozycję zapisu konstytucyjnego.

Może inaczej, tj. tak jak napisałem wyżej?

PO proponuje ponadto, by Rada Bezpieczeństwa Narodowego oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji „nie były już ciałami umocowanymi konstytucyjnie”. W przypadku KRRiT – tłumaczył szef rządu – oznaczałoby to, że na poziomie ustawy uregulowane byłyby kwestie dotyczące ładu medialnego, a nie na poziomie konstytucji.

A to niby dlaczego?

Projekt PO przewiduje też, że odmowa powołania sędziów przez prezydenta może nastąpić tylko z ważnych powodów ujawnionych po przedstawieniu wniosku Krajowej Rady Sądownictwa i wymaga uzasadnienia.

A dlaczego mają być one ujawnione i uzasadnione?

Tusk zapowiedział, że w projekcie zmian w konstytucji znajdzie się zapis znoszący immunitet parlamentarny tylko z tytułu posiadania mandatu poselskiego bądź senatorskiego. – Proponujemy zmianę kluczową z punktu widzenia zjawiska tak bardzo obrażającego poczucie przyzwoitości Polaków. Do tej pory immunitet był taką gwarancją bezpieczeństwa dla tych, którzy łamali prawa albo byli podejrzani o łamanie prawa, także w tak banalnych przypadkach jak wykroczenia drogowe – podkreślił Tusk.

A co z immunitetami sędziowskimi itp.?

Jak tłumaczył, immunitet może zostać nadany parlamentarzyście w szczególnej sytuacji, dopiero po jakimś konkretnym zdarzeniu, na jego wniosek. – A więc koniec tej ery bezkarności parlamentarzystów i immunitetu z definicji, tylko z tytułu posiadania mandatu – podkreślił premier.

Co to znaczy „nadany”? Immunitet chroni parlamentarzystę, który jest reprezentantem swoich wyborców.

PO nie przesądza, jaki kształt miałaby przyjąć ordynacja wyborcza do parlamentu, pozostawia tę kwestię do dyskusji w komisji konstytucyjnej.

Powtarzam. Metodą Sainte-Laguë + JOW’y.

Tusk i Schetyna pokazali się na wspólnej konferencji prasowej po raz pierwszy, odkąd Schetyna stracił stanowisko wicepremiera i szefa MSWiA w październiku ub.r.

Ajajaj. Aż się popłakałem.

Brak głosów

Komentarze

Aby zmienić ustrój Polski z korupcjokracji na demokrację należy wprowadzić JOW w wyborach do Sejmu i prezydencki model rządu. O korupcjokracji pisalem: http://prawica.net/node/14790
Pozdrawiam. Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#47150