METODY REPRESJI ( od Przemyka do Musia)

Obrazek użytkownika Marek Baterowicz
Kraj

Na przestrzeni dziejów metody represji ulegają pewnym zmianom, co można zauważyć porównując okres PRL-u oraz „miłościwie” nam panującej III RP,

a zwłaszcza za kadencji premiera Tuska ( i jego „filozofii miłości”) z niezwykłym przyśpieszeniem śmiertelnych zejść po smoleńskiej „katastrofie”. Niedawno – 14 maja – minęła 30-ta rocznica śmierci Grzegorza Przemyka, co jest okazją do tych rozważań. W tym kontekście wypada jeszcze przypomnieć terrorystyczną akcję w klasztorze sióstr franciszkanek w Warszawie, ponieważ wiążą się z późniejszym pobiciem Przemyka. Otóż 3 Maja 1983 roku reżim PZPR-u ( w święto Konstytucji! ) użył swej milicji i esbeków do napadu na klasztor, w którym działał Prymasowski Komitet Opieki nad Osobami Pozbawionymi Wolności i ich Rodzinami. Napastnicy zdemolowali magazyn leków i brutalnie pobili osoby pełniące dyżur, w tym Barbarę Sadowską, matkę Grzegorza Przemyka. Cztery osoby będące tego dnia w klasztorze wciągnięto potem do samochodu, zabrano dokumenty i wywieziono za miasto. Podczas napadu milicja udzielała ochrony napastnikom, nie dopuszczając do klasztoru gromadzących się ludzi. Ta bandycka akcja sił specjalnych świadczyła, że reżim PZPR-u działał poza prawem, uderzając w solidarność Kościoła z narodem. Chciano zastraszyć ludzi pracujących w Prymasowskim Komitecie, oficjalnie trwał jeszcze stan wojenny, zniesiony dopiero 20 lipca 1983, choć dekretu WRON nie anulowano, nie straciły też mocy ustawy uchwalone w stanie wojennym, utrwalające w prawie zwykłym rozmaite innowacje stanu wojennego.

A 12 maja 1983 na komisariacie przy ulicy Jezuickiej w Warszawie milicjanci pobili ciężko 19-letniego studenta Grzegorza Przemyka, który wskutek obrażeń zmarł w dwa dni później w szpitalu. Oczywiście przypadków śmiertelnych pobić przez milicję było więcej, ale to śmierć Przemyka poruszyła cały kraj, a 19 maja w jego pogrzebie na Cmentarzu Powązkowskim brało udział kilkadziesiąt tysięcy osób.

Podczas procesu reżim próbował bronić swoich milicjantów cyniczną i niegodziwą insynuacją, że Przemyka pobili ...sanitariusze w karetce pogotowia! Wymiar sprawiedliwości był przecież pod całkowitą kontrolą reżimu PZPR, można było forsować najbardziej nieprawdopodobne tezy i dość długo władze usiłowały wmówić społeczeństwu taką wersję wydarzeń. Próba ta ostatecznie poniosła fiasko, ale nawet w III RP nie udało się skazać winnych śmierci Przemyka, ani ustalić zleceniodawców zabójstwa księdza Jerzego w r.1984. Jego mordercy skrócono wyrok, a obecnie dano emeryturę, jakże zasłużoną. Korowody w innych procesach ( jak w sprawie masakry grudnia 1970 czy roli generałów w peerelowskich represjach ) świadczą, że prokuratura i sądy po roku 1989 funkcjonują nadal według wzorów PRL-u, a najnowszym tego przykładem jest umorzenie śledztwa w sprawie „samobójstwa” chorążego Remigiusza Musia, technika z pokładu Jaka-40, który 10 kwietnia lądował w Smoleńsku. Otóż prokuratura nie znalazła żadnych dowodów na to, by chorążemu ktoś pomagał w targnięciu się na własne życie bądź go do tego nakłaniał. Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest wprawdzie prawomocna i rodzinie przysługuje prawo do zażalenia, lecz kto wygra z betonem Temidy „made in III RP” z odpadów PRL-u ? Po roku 1994 kilkudziesięciu prokuratorów, najbardziej służebnych wobec PZPR i SB, powróciło do pracy w resorcie, chociaż w r.1989 zweryfikowano ich negatywnie i przesunięto na inne stanowiska. Jedyną sankcją wobec ich kolaboracji z reżimem było więc skierowanie do innej pracy, a w dodatku tylko na kilka lat, po czym układ post-komunistyczny skwapliwie ich „rehabilitował”, zresztą we własnym interesie. Dzisiaj wybornie sprawdzili się na froncie wojny PO z narodem, a zwłaszcza na odcinku smoleńskim. Na liście ofiar jest sporo osób powiązanych z „katastrofą” Tupolewa jak operator Faktów Krzysztof Knyż, który zginął 2 czerwca 2010; pewnie naraził się komuś puszczając w Polsat News obraz lądującego awaryjnie Tu-154, a więc przed eksplozją ? Dalej prof.Marek Dulinicz, który miał być szefem grupy badaczy terenu katastrofy. Zginął 6 czerwca w wypadku samochodowym. Albo dr Eugeniusz Wróbel, ekspert lotniczy, którego posiekane ciało znaleziono w stawie. Winą chorążego Musia było to, że zaledwie dwanaście minut przed upadkiem Tupolewa słyszał rozmowę pilotów z kontrolerami z wieży lotniska, nagraną też na aparaturze Jaka-40. Zeznania Musia podważyły raport MAK-u ( i tzw. „komisji Millera” ), w jego śmierci można więc raczej widzieć polityczną egzekucję, a nie samobójstwo.

Służby specjalne jeszcze w epoce PRL-u ( pomijamy tu z braku miejsca terror masowy z pierwszych lat powojennych ) wypracowały wiele metod symulujących wypadki lub samobójstwa, co zilustrujmy na przykładzie zgonu 34-letniego Piotra Bartoszcze, działacza „Solidarności” Rolników Indywidualnych ( tak zwalczanych, a nawet wieszanych setkami za Lenina). Oficjalna wersja głosiła, że w nocy z 7 na 8 lutego 1984 r. Bartoszcze był pijany i, upadłszy, udusił się...ziemią! Tymczasem analiza śladów wskazywała na morderstwo polityczne.

W stanie wojennym – a nie tylko wtedy – ginęli ludzie w wielce tajemniczych okolicznościach, ich losami zajęła się komisja Rokity, aczkolwiek nie była w stanie przeprowadzić dochodzeń i ustalić owych nieznanych sprawców. Długa lista tych trupów pozostaje w szafach archiwów, a ofiar przybywa z każdym rokiem rządów III RP, witanych z taką nadzieją nawet przez sceptyków okrągłego stołu. Dość skrupulatnie listę tych ofiar przedstawił Aleksander Ścios w „Kalendarium państwa policyjnego” ( Gazeta Polska, nr 46/ 2012 ), choć obejmuje ona tylko okres od września 2011 r. Ten wykaz represji – różnego rodzaju – mówi, że III RP za rządów PO-PSL jest państwem antyobywatelskim. Oprócz pobić, władza stosuje długotrwałe przetrzymywanie w areszcie bez wyroku ( nie tylko wodza kiboli) czy zwalnianie z pracy ( np. prof Z.Krasnodębskiego ). Osobną kategorię tworzą niespodziewane zgony, kwalifikowane z góry jako samobójstwa, chociaż denaci nie zostawili listów pożegnalnych, zapewne z braku czasu (!), bo tak silna była presja osób trzecich. Czy kiedyś dowiemy się jakie były ostatnie chwile tuskowego sekretarza Grzegorza Michniewicza, Andrzeja Leppera albo generała Petelickiego ? No i oczywiście chorążego Musia ? I czy naprawdę wszyscy oni musieli odebrać sobie życie ? Portrety psychologiczne tych osób, także ich plany na przyszłość zdecydowanie wykluczały samobójcze intencje. A zatem „cui bono?”

W „Gazecie Polskiej” ( z 6 maja br) czytamy, że Lasek pogrąża Tuska mówiąc, że przyjęcie konwencji chicagowskiej dla wyjaśniania rozbicia się Tupolewa było bezzasadne, albowiem to był samolot wojskowy, lot był wojskowy, lotnisko też było wojskowe. Wynika z tego, że premier Tusk wbrew prawu przyjął konwencję z Chicago, a w dodatku oddał śledztwo Rosjanom. Czy dr Maciej Lasek jest więc kandydatem na kolejnego „samobójcę” ? Nie sądzę, bo poza tymi rozbieżnościami popiera stanowisko rządu w kwestii smoleńskiej, a jego fizjonomia wiernego sołtysa tłumaczy dlaczego na początku nie oponował, wiedząc iż władza działała niezgodnie z prawem. I dużo wody upłynie w Wiśle, zanim na wierzch wypłynie oliwa, ale z pewnością wypłynie.

www.marszpolonia.com

Brak głosów

Komentarze

Bardzo dobry tekst.
Mam jednak uwagę do zdania:

"Osobną kategorię tworzą niespodziewane zgony, kwalifikowane z góry jako samobójstwa, chociaż denaci nie zostawili listów pożegnalnych, zapewne z braku czasu (!), bo tak silna była presja osób trzecich."

W tych przypadkach inne fakty z ostatnich dni życia są znacznie silniejszym argumentem, że "samobójcy" nie mieli takich zamiarów. Np. to, że mieli sprecyzowane plany na najbliższą przyszłość (wybory, Wigilia itp.), że otoczenie nie zaobserwowało niczego niepokojącego w ich zachowaniu, że, jak Lepper mieli chore dzieci, którymi się do tej pory z oddaniem opiekowali itd.

To, że byli trzeźwi jest też ważne, bo alkohol jest bardzo często katalizatorem samobójstw impulsywnych, pod wpływem chwilowego nastroju. W tych planowanych dodaje natomiast odwagi.

Okoliczności zewnętrzne też są mocnym argumentem, że nie było to samobójstwo. Np. generał, który "zabija się" w jakimś publicznym garażu zamiast zrobić to w swoim gabinecie. Abstrahuję już od tego, że strzelanie sobie w tył głowy jest dość trudne technicznie.

Akurat brak listu pożegnalnego nie jest specjalnie mocnym argumentem, bo listy takie zostawia mniej niż połowa samobójców. Pierwszy z brzegu link z odniesieniem do międzynarodowych statystyk:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3500150/

"Across all age groups, between 10% and 43% of those who end their lives leave a suicide note."

Ponieważ blisko połowa samobójców listy takie zostawia, argumentem do wykorzystania jest to iż ŻADNA z ofiar seryjnego samobójcy takiego listu nie zostawiła. Statystycznie powinien to zrobić co najmniej jeden na czterech, zatem kompletny brak takich listów jest zastanawiający.

Vote up!
0
Vote down!
0
#359793

ści....
A taki płk Tobiasz na chwilę przed zeznawaniem o Komorowskim to też "zbieg okoliczności" ?
A kto w to uwierzy ??

Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#359862

Blogi takie jak ten zniechęcają do blogowania.
Po jaką cholerę wrzuca taki facet tutaj jakieś teksty, skoro ma potem kompletnie w dupie, co się z nimi dzieje?!
Zmarnowałem tylko czas na wpisywanie komentarza.
Postaram się gościa zapamiętać, żeby sobie jego wpisami w przyszłości głowy nie zawracać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#359881

Ja też pod niektórymi notkami u siebie nie odpowiadam na komentarze i nikt nie robił z tego problemu, nikt się nie obrażał.

Prof.Kuźmiuk na przykład też nie odpowiada na komentarze ale mi to nie przeszkadza i czytam go regularnie. W końcu zawartość notki jest najważniejsza.

Dla mnie to żaden problem, że nie odpowiada.
Może Tobie odpowie ale zważ na różnicę czasową i niedzielę...
Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#359895

Raczej nie odpowie. Przyjrzałem się aktywności tego kolegi i on raczej wrzuca te wpisy i nie odpowiada.
Podtrzymuję, że nie widzę sensu wpisywania komentarzy u ludzi, którzy nie odpowiadają na komentarze.
Jak ktoś ma czas na pisanie bloga, powinien mieć czas dla jego czytelników.
Z polityków prawie nikt nie odpowiada na pytania i uwagi. Dorn na Salonie24 to robi i szanuję go za to.
Kataryna, od kiedy jej się w głowie przewróciło, odpowiada tylko "ważnym" blogerom.
Uważam, że dla takich postaci nigdy nie powinno być miejsca na - tu na niepoprawnych - na niebieskim.
Ktoś sobie ustawił funkcję agreguj, a my się tu mamy cieszyć, że wielki człowiek napisał.
Baterowicza bym z niebieskiego skreślił do czasu, aż zacznie tu komentować. Ba, w ogóle bym jego teksty wrzucał od razu do kosza.
Dla mnie liczy się żywy kontakt i wyżej sobie cenię głupoty wypisywane przez Archiwum X od mądrości jakiegoś Baterowicza zlewającego ten portal.

Vote up!
0
Vote down!
0
#359899

Pan Baterowicz pisze tu bardzo rzadko.

Zdecydowanie wolę "słupa" Baterowicza od ArchiwumX. Na czytanie głupot i dyskusje pod nimi szkoda mi czasu. Wolę puzzlami się pobawić.
Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#359971

http://niepoprawni.pl/blog/1670/dariusz-szpineta

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#359882