Kolejne wyniki badań potwierdzajace teorie wybuchu rządowego Tu154.

Udostępnione fragmenty samolotu Tu 154 naukowcom - dr hab. inż. Wojtkowi Fabianowskiemu z  Wydziału Chemii Politechniki Warszawskiej i prof. Janowi Jaworskiemu -chemikowi z Uniwersytetu Warszawskiego i nie tylko – w postaci duralowych( Da16) fragmentów poszycia samolotu, szyby samolotu ze szkła organicznego, pleciony pasek z wyposażenia Tu-154, wykładzina oraz próbki gruntu z miejsca katastrofy pozwoliły metodami spektrometrii rentgenowskiej na ustalenie występowania różnych substancji na poszczególnych częściach wraku samolotu!

W  pyle znajdującym się na  fragmentach szyb rozbitego samolotu, naukowcy stwierdzili dużą zawartość pierwiastka wapnia, dużo wiekszą niż krzemu, dokładnie odwrotnie niż w próbkach paska wykładziny.Wynika to z wystąpieniem na szybach związku przypominający składem cement, inaczej niż w próbkach gruntu, gdzie takowego nie znaleziono. Te próbki miały charakterystyczny zmieniony skład - nie znaleziony w miejscu katastrofy, nie oznacza to braku występowania chwilę wcześniej...

Wskazuje to na to, że samolot w powietrzu jeszcze "zaaplikowany" został strugami "cementowego" pyłu. Co zatem z tego wynika, jaka była przyczyna pojawienia w powietrzu pyłu o składzie cementu - nie wiemy.

Wiemy natomiast, że rosyjska metoda, znana od dziesięcioleci - wielokrotnie stosowana - polega na wysypaniu z samolotu rozpylonego cementu - najlepiej zmrożonego, na pyłkach którego kondensuje się para wodna, daje to efekt możliwej do uzyskania w strefie rozpylenia - MGŁY.
To wielka poszlaka - badane są kolejne próbki.

Efekt podobny uzyskuje się rozpylając związki jodku srebra co stosowano także podczas wielu uroczystości w Moskwie - kondensując cząsteczki wody do postaci mgły, chmury i wywołanie w efekcie opadów, metoda jednak droga.

Dodam, że od naocznych świadków tuz po katastrofie były relacje o przeszywającej zimnej mgle w jej chwili!

Swego czasu hipotezę o wytworzenia mgły - zwrócił uwagę dr inż. Stefan Bramski, były pracownik naukowy Instytutu Lotnictwa. Opis możliwego zjawiska i wstępnej przyczyny katastrofy można było przeczytać w książce oni "Musieli zginać".
Wytwarzanie mgły to prosta technologia - wystarczy rozsiać higroskopijne pyły, np. właśnie znalezionego cementu, najlepiej zmrożonego, na których to kondensują się cząsteczki pary wodnej. Niektórzy sugerują, że efekt oziębienia i przyspieszoną kondensację do mgły - uzyskać można, wypuszczając ciekły azot z armatek w rejonie takich działań, wprost z ziemi.

Osobnym efektem badań jest wykrycie na udostępnionych fragmentach samolotu związków będących składnikami substancji wybuchowych zawierających cyrkon, który jest wykorzystywany dość powszechnie w pociskach i  bombach zapalających, także technice jądrowej,czy nawet osłon dysz silników rakietowych. W technice laboratoryjnej do produkcji żarowytrzymałych tygli i szkła .
Powszechnie stosowany także np. w Iraku w pociskach termobarycznych, co pozostawiało trwałe skażenie substancjami związanymi z cyrkonem - szczególnie gleby. Tu w Smoleńsku w próbkach gleby wykryto właśnie takie substancje metodami spektrometrii!
Podaje to szczegółowo bowiem poszycia Tupolewa wykonane z duraluminium nie zawierają zwiazkow cyrkonu!

Wymaga to podjęcia kompleksowych badań dla całego wraku, bowiem i "mapa" rozkładu związku cyrkonu i innych sladowych pierwiastków w badanych obszarach jest niejednorodna! Co to oznacza -wiemy.
Rozne próbki wraku pobrała też Prokuratura Wojskowa, zleciła badania mikroskopowe i spektroskopowe- milczy jednak uparcie co do wyników.

Stanowi to komplementarium do ujawnionej już wiedzy, jaka o przyczynach katastrofy, podali w wyniku swych wielomiesięcznych badań wytrzymałościowych i z danych rejestratorów - Dr Nowaczyk, Binienda i Szuladzinski .

Hipoteza zamachu spowodowanego wybuchem w kesonie lewego skrzydła Tu 154 staje się coraz bardziej wiarygodna!
Pisałem wielokrotnie też i na "Niepoprawnych" kilka miesięcy temu cytuję: "polscy przedstawiciele prokuratury nie oponowali i milcząco zgodzili się ze stwierdzeniem strony rosyjskiej, żeby nie analizować innych przyczyn katastrofy niż ewentualne błędy pilotów i obsługi naziemnej, warunki atmosferyczne i stan techniczny samolotu, a także na sekcje zwłok i ustalenia strony rosyjskiej"!

I choć podjęto wówczas decyzje o udziale strony polskiej w przesłuchaniach i o dostępie do dokumentacji śledztwa to "strona polska zrezygnowała jednak z udziału w oględzinach i zabezpieczeniu terenu katastrofy", a także w... "OGLĘDZINACH CIAŁ OFIAR i w UDZIALE w SEKCJACH ZWŁOK"!

Niezwykle zatem zazębiają się "nakazy" o nieotwieraniu w Polsce trumien i robieniu kolejnych sekcji - w związku z możliwością udowodnienia występowania substancji wybuchowych na ...ciałach Poległych!

Szczególnie ważnym materiałem dowodowym wobec tego, stają się zdjęcia NATO z satelit, udostępnione także Polskiej Prokuraturze Wojskowej po katastrofie -zapewne jednak nie wszystkie.
Potwierdziła to Agencja Wywiadu Wojskowego. Od 19 kwietnia 2010 zdjęcia były w posiadaniu służb wywiadu następnie i prokuratury.Są skrzetnie ukrywane?
Bez wątpienia zdjęcia rozstrzygają o trajektorii lotu przy podejściu do lotniska, być może zarejestrowały widoczny efekt wybuchu.
O możliwej eksplozji relacjonowali świadkowie zdarzenia, przecież tuż po katastrofie!

Nie wiadomo zatem dlaczego zdjęcia satelitarne stały się dowodami "ściśle tajnymi" i nie udostępnia się ich? Jakież to tajemnice zawierają? Powinny być przecież ogólnie dostępne? Czego zatem się boją - jawności - skoro je ukrywają?

Wiadomo przecież pełna dokumentacja zdjęciowa jest nadal w posiadaniu Amerykanów. Czyżby następne 50 lat na udostępnienie trzeba było czekać?

Wiele tajemnic skrywa się nadal, ale jedno staje się pewne, że organizacje sowieckie odpowiedzialne za wyjaśnienie przyczyn katastrofy w tym MAK, kłamią całkowicie.
Mataczą, nie udostępniają dowodów i nawet wraku, a w ślad za nimi podążają polskie niestety służby i urzędy odpowiedzialne za to samo, za polskie śledztwo i wyjaśnienie przyczyn.

Nie ma już wątpliwości o haniebnej i zdradzieckiej ich roli, Komisja Millera to kamuflaż - rola jej 36 członków to zdrada narodowa i ich hańba!
Także rola rządu Tuska - reprezentowanych przezeń urzędów w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, nie ma precedensu w historii Europy...!

Suma zgromadzonych dowodów jest według ekspertów branży lotniczej, dostateczna do zasadniczego celu-powołania Miedzynarodowej Komisji Śledczej do zbadania przyczyn katasrofy smoleńskiej!

Śledzę wraz z kolegami z Wydziału MEL Politechniki Warszawskiej wszelkie napływające dane i wyniki badań i ciągle zadajemy sobie pytanie, co stanie się na arenie międzynarodowej, gdy jednoznaczne, zazębiające się informacje, potwierdzą się?