Co dalej z cenami gazu i polityką Rosji wobec Polski?

Obrazek użytkownika prof Rycho
Gospodarka

"Miła" wiadomość w tych trudnych czasach w Polsce - Prezes Urzędu Regulacji Energetyki odrzucił wniosek o zmianę cen gazu.

W jego opinii, propozycje Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa spowodowałyby nieuzasadnione wzrosty cen gazu dla odbiorców. Decyzja URE oznacza, że do końca roku 2012 taryfy gazowe pozostaną bez zmian. Możemy chwilę spać spokojnie!

Prezes URE zakończył postępowanie taryfowe w sprawie wniosku PGNiG o zmianę cen gazu,jednak nie bierze pod uwagę sytuacji spółki, a konkretnie strat, jakie poniosło PGNiG w I półroczu z tytułu handlu gazem. Głównym powodem są najwyższe w Europie ceny importowanego z Rosji surowca do Polski! Straty nie udało się zrekompensować zyskami z innej działalności spółki.

Gdyby nie straty i monopol PGNiG to moglibyśmy w niedalekiej przyszłości nawet mówić o spadku cen!
Spółka dodała liczbowo straty w wydanym komunikacie,
że brak pokrycia kosztów pozyskania gazu w obowiązującej taryfie przełożył się w II kwartale 2012 roku na 658 mln zł straty w segmencie Obrót i Magazynowanie, a narastająco w I półroczu 2012 roku strata ta przekroczyła 1,4 mld zł!
Polscy państwowi "monopoliści" z branży, tworzący spółki nomenklaturowe, przechowalnie aparatczyków z PRL-u i agentury spały - bezwzględny Gazprom nie!
Polska płaci cenę lat zaniedbań i za fałszywą politykę uzależnienia dostaw od Rosji.

Niezwykle pożądana staje się liberalizacja rynku, której przeszkodą są jednak wymuszone, podpisane wieloletnie kontrakty - niekorzystne dla kraju.
"Mądry Polak po szkodzie chciałoby się rzec", ale i widoczna rola "ich narzędzi" i agentury niestety...

Historycznie wprowadzana Liberalizacja rynków gazu w Europie Zachodniej przyniosła zawsze spadek cen. Podobny efekt spodziewany jest w Polsce, lecz liberalizacji nie ma! Ceny gazu mogłyby spaść także, gdyby doszło do pozytywnego rozstrzygnięcia obecnie prowadzonego postępowania przed sądem arbitrażowym pomiędzy PGNiG a Gazpromem ws. cen importowanego z Rosji gazu. Szanse na wygraną są ponoć duże, rozstrzygniecie za ok pół roku. Według przygotowywanych przez PGNiG prognoz, po liberalizacji rynku ceny gazu w Polsce będą zrównywać się z tymi, jakie obowiązują w Czechach czy Niemczech. Szacuje się, że wyznacznikiem cen dla Polski będzie rynek niemiecki.

Szacuje się, że już w latach 2017-18 zapotrzebowanie na gaz w polskiej elektroenergetyce wzrośnie do 2,5-3 mld m sześc.

To efekt uruchomienia do tego czasu kilku dużych projektów energetycznych, opartych na gazie, realizowanych przez firmy z udziałem Skarbu Państwa: PGNiG, Tauron, KGHM czy PKN Orlen

Punktem wyjścia do uzyskania dobrej ceny jest wzrost wydobycia krajowego zarówno ze źródeł konwencjonalnych, jak i niekonwencjonalnych. Wzrost wydobycia krajowego jest dla nas priorytetem. Wydobycie krajowe musi rosnąć, bo to leży w interesie nas wszystkich. Im więcej będziemy wydobywać gazu w Polsce tym ten gaz będzie tańszy.

Sukces związany z eksploatacją gazu z łupków w Stanach Zjednoczonych jest możliwy do powtórzenia w Polsce. Tak twierdzi Piotr D. Moncarz, ekspert ds. energetycznych z Uniwersytetu Stanforda, należy dostrzec różnice skali pomiędzy amerykańskim a polskim znaczeniem wydobycia gazu łupkowego.
W Stanach Zjednoczonych jest on nie tylko źródłem energii, lecz również szansą dla indywidualnych przedsiębiorców i przemysłu. Korzyści płynące z wydobycia to przede wszystkim stworzenie wielu nowych miejsc pracy oraz wprowadzanie innowacyjnych
technologii.
W Polsce z kolei znaczenie błękitnego paliwa nie jest tak wysokie jak w USA. Jest ono jednak szansą dla naszego kraju na uwolnienie się od wysokich kosztów importu tego surowca i stworzenie setek tysięcy nowych miejsc pracy
Gazprom jest najważniejszym dostawcą gazu do Polski, w tym roku dostarczy ponad 8 mld m sześc., podczas gdy zapotrzebowanie w kraju wynosi 14 mld m sześc.

PGNiG z krajowych złóż wydobywa ok. 4,3 mld m sześc., resztę musi sprowadzić zza granicy. Oprócz długoterminowego, obowiązującego do 2023 roku kontraktu z Gazpromem, ma też umowę z niemieckim VNG, która wygasa w 2016 roku. Polska firma stara się do minimum (określonego w kontraktach) ograniczyć zakupy od obu tych partnerów, bo zwiększa import tańszego gazu, dostępnego na zachodnioeuropejskim rynku.

Cena paliwa sprowadzanego z Rosji obliczana jest według notowań ropy i produktów ropopochodnych z 9-miesięcznym opóźnieniem. Dlatego płaci się tym więcej, im ropa jest droższa.

Szczególnie boleśnie - na przełomie roku i wiosną - PGNiG odczuł skutki wysokich notowań ropy, wywołanych po katastrofie w Fukushimie. Polska firma nie ujawnia, po ile kupuje rosyjski gaz, ale cena należy do najwyższych w Europie. Według danych różnych instytucji płacimy od 450 do 500 dol. za każdy 1000 m sześc.
Francja,Włochy, Bułgaria wynegocjowały bez arbitrażu obniżki 7-11%.
My czekamy, płacimy za wieloletnie zaniedbania poprzednich i obecnego rządu co doprowadziło do przystawienia pod mur W. Pawlaka w negocjacjach.
Zaniechana w czasach L. Millera tak potrzebnej dyzertyfikacji zbiera żniwo!

Widać było brak jedności Unii,każdy negocjował sobie. My zostaliśmy w tyle, inni nawet "szerzyli propagandę" Gazpromu-jaka to szkodliwość wydobycia gazu łupkowego może byc w Polsce! Tak realnie wyglada Unia.
Wiedzą o tym Niemcy ,Włosi i Francuzi- najwieksi "propagandziści" Gazpromu, coż mają za to lepsze ceny.

My niestety, najwyższe w Europie, wyższe o 10-20 % od niemieckich. Gazprom to podstawowe źródło pozyskania dewiz Rosji, ale i źródło imperialnej, pozbawionej skrupułów polityki, także wobec Polski.

Największym dobrem jakie dla siebie uczynimy to zmniejszenie importu ze wschodu, zmniejszymy także w każdym wymiarze swoje uzależnienie! Ceny gazu bowiem w innych regionach świata są nawet dwukrotnie mniejsze! Zdaniem unijnego komisarza ds energetyki Oettingera, prezydent Rosji Władimir Putin "wie doskonale, że Rosja musi akceptować zasady naszego rynku wewnętrznego z 500 mln odbiorców".

To najważniejsza sprawa biznesowa dla Gazpromu. Nie może być tak, że rosyjski gaz w jednych krajach członkowskich jest nawet o 30 proc. tańszy niż w innych! A "cena gazu w Berlinie czy Paryżu jest znacznie niższa niż w Wilnie". W długim terminie powinniśmy uniknąć zróżnicowania cen, gaz to gaz - dodał.
Gazprom zagrożenie dla siebie, widzi teraz w programie "amerykańskiego gazu łupkowego" i wizji jego... eksportu, co dla Rosji staje się poważnym wyzwaniem. Dlatego polityka sowieckiego Gazpromu w świecie, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych jest szeroko krytykowana.
Amerykańskiej administracji nie podoba się dominacja Gazpromu w Europie. Próbę osłabienia tego monopolu, podjęła ostatnio Komisja Europejska. Wszystko to może zagrozić interesom Putina i zaprzyjaźnionych z nim oligarchów. Wiadomo już wszystkim, jaka część uzyskiwanych z eksportu dewiz trafia w ich prywatne "łapska".
Dlatego Kreml nie zamierza rezygnować z ekonomicznej dominacji, zwłaszcza w Europie Wschodniej.
Media za oceanem coraz częściej piszą o nowej Zimnej Wojnie, które może być spowodowana wydobyciem gazu łupkowego. Gazpromowi zarzuca się używanie taktyk monopolistycznych, mających na celu zniechęcenie europejskich i azjatyckich narodów do rozwijania swoich złóż gazu z łupków.

Amerykańscy eksperci twierdza, że firmy PR-owe opłacane przez rosyjski rząd i Gazprom, szerzą mity i błędne wyobrażenia na temat stosowania metody szczelinowania hydraulicznego, a także zagrożeń ekologicznych.
Celem tej działalności ma być pozostawienie w wielu krajach jak Bułgaria, Rumunia, czy Chiny, rentownych rynków eksportowych dla rosyjskiego gazu konwencjonalnego.

Twierdzą również, iż celem Gazpromu jest wzbudzanie "paniki" dotyczącej stosowania nowych technologii, z którymi "wschodnie narody nie są tak dobrze zaznajomione". Dodają, iż celem koncernu GAZPROM jest doprowadzenie do sytuacji, w której Unia Europejska wprowadzi moratorium, bądź całkowity zakaz wydobycia gazu łupkowego metodą szczelinowania hydraulicznego, co jednak po ostatnim szczycie nie grozi.

Jeśli chcecie ukarać i położyć imperialnego sowieckiego giganta to obniżcie ceny ropy i gazu - Prorocze słowa!
A wiec gaz to nie tylko surowiec to geopolityka, a my "Sowieckich przyjaciół poznajemy w biedzie". I należałoby życzyć, przywódcom rodzimym - wiedzy i otrzeźwienia, a także patrzenia skąd płyną realne zagrożenia...

Brak głosów

Komentarze

Autor zadał pytanie, na które moja ciekawość miała nadzieję otrzymać coś więcej niż tylko "miłą" wiadomość, że oto? - przez trzy miesiące nie będzie podwyżki cen gazu.
Prezes URE zrobił to, co piarowcy Tuska oczekują, czyli żadnych dziwnych ruchów w okresie wyczekiwania na epokowe podobno "podyplomowe" jego ekspoze, które ma wygłosić w przyszłym miesiącu.

Przecież zawarte dotychczasowe umowy z Rosją na dostawy gazu,jak również i ropy naftowej, to największy przekręt, jaki sobie można by wyobrazić. Ludzie, którzy są wkręceni w ten temat, byli i są na różnych stanowiskach władzy, czy kiedykolwiek zostali wezwani do złożenia raportu ze swojej nieudolności? - nie.
Czy specjaliści wyliczyli straty jakie z tego powodu ponieśli wszyscy podatnicy? - nie.

Czy ja dziś mam się z tego powodu cieszyć, że osobnicy, cholernie dobrze opłacani - nie wykonują swoich obowiązków należycie, dla dobra ogółu?, a ogromna kasa jest wyprowadzana do Moskwy a na jej miejsce zaciągane są nowe pożyczki, które Polska jest przymuszona brać na swoje konto.

Pamiętam, że tak było w PRL-u. Kupowaliśmy na zachodzie wysoko przetworzone wyroby, by je za ruble transferowe, wytransferować do Rosji.
Dziś? - nie trzeba robić żadnych operacji, a tylko podpisywać takie umowy - jakie mamy.

Nie oceniam, lecz pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

komar

#292075