Rządy placebo.

Obrazek użytkownika Jarek Cimrman
Kraj

 

Ci co połknęli podawaną z teleszklanki pigułkę placebo, widzą przecież ten sam świat

    nabrzmiały od afer, spektakli, zakulisowej przebieranki, i niezrozumiałych , bez założenia działania złej woli, posunięć, ale chroni ich przekonanie o przyjęciu antidotum zawartego w pigułce PO. Wątpliwej przyjemności szczepienia na szok po 10.04.2010 odmówiła prawie połowa interesującego się krajem społeczeństwa, i ci, targani emocjami, w milionach prywatnych potyczek, zmagają się z wielogłowym smokiem, co jaskinie swoje betonoweryje od Woronicza, przez Czerską i Wiertniczą, po Wiejską.

   ,,Uśpieni” widzą świat wielobarwny, tęczowy. W tej bajce, każdy może mieć rację bo prawda, jak dupa – każdy ma swoją. Ten przepastny wszechświat jest parodią miłości Jezusowej, odrzucającej grzech, ale przygarniającej grzeszników, bo postępuje dokładnie odwrotnie – szanuje wszystkie zboczenia jako idee, mówi pornem, myśli grzechem, toleruje gejów, ale kpi z pedała. Jest kosmopolityczny – marzy o gwałcie ukraińskiej sprzątaczki. Kocha Polskę i gasi peta na staruszce. Miłuje dzieci – jest zwolennikiem aborcji. Głosi dorżnięcie watahy, podżyna gardło, nie widzi związku.

   ,,Bezsenni” widzą świat od przyczyny po skutek. Mówią: rzeka wypływa z góry strumieniem, w dół do morza. Wiosna, lato, jesień, zima. Dzień i noc. Tak – tak, nie – nie, mówią prosto. Prawda jest jedna. Chwieją się od uderzeń kłamstwa. Boli ich niesprawiedliwość. Trwają w przerażeniu. Nie rozumieją, że dla kogoś zwłoki mogą być kawałkiem mięsa, bóg – pośmiewiskiem, ojczyzna – terenem kolonizacji, dom – przestrzenią wolną DO zboczenia.

   Bezsenni, nieraz przyjmujący świat na klatę od lat zamierzchłych, przedwojennych, znają dwie partie polityczne. Obóz narodowy, czyli wszystkie tak zwane partie które na pierwszym miejscu stawiają Polskę, rodzinę, tradycję, sprawiedliwość, oraz obóz przeciw-narodowy.

   Gdy wygra Polska...

   Jeśli jakimś cudem do władzy w kraju dojdzie, i zechce wpierw stwierdzić gdzie jesteśmy , żeby powiedzieć – co dalej, okazać się może, że spektakl trwa, a gra się toczy, do scenariusza wcześniej napisanego przez architektów Nowego Wspaniałego Świata.



  Dokończenie katastrofy - trzy diabły.

   I wtedy cała polska prawica obstawi Va Banque, zakład gwarantując własnym istnieniem, bo gdyby :

   a) Zmiana Smoleńska nastąpiła w wyniku wypadku, niezamierzonych acz skrzętnie tuszowanych błędów, niekompetencji itp. – nowy rząd postara się o godne upamiętnienie ofiar i taką zmianę prawa która na przyszłość uchroni delegacje rządowe i państwo polskie od podobnych zdarzeń. Słowem - wyciągnie wnioski.

   b) Zmiana Smoleńska rozpoczęła się 10.04.2010 i trwa. Układ o rozbrojeniu START (sic!) podpisany w Pradze przez Obamę i Putina 8. 04. 2010, położenie pierwszego kawałka rury pod NORD-STREAM - 9.04.2010, uczczone przez komisarza od energetyki UE, prezydenta Miedwiediewa i stelebimowaną Angelę Merkel, oraz Katastrofa Smoleńska 10.04.2010 są tym na co wyglądają – sztuką w trzech aktach podpisaną przez trzy diabły polską krwią w smoleńskim błocie. Kat Astrof i Seryjny Samobójca na zapleczu domu aukcyjnego pdt POLSKA PO, dożynają watahę. Telewizja, Gazopisma i ,,niezależne” portale informacyjne, w większości na usługach kolonizatorów – nabywców, wspierają zbrodnię rzucając zaklęcia na  dociekających prawdy, albo nabierając wody w usta, odwracając kamerę kiedy trzeba. Następnie Seryjny Samobójca dosięga premiera nowego rządu i paru ministrów, co media tłumaczą złym stanem psychicznym samobójców: spowodowanym ciągłymi oskarżeniami o zły stan psychiczny. Kat Astrof  otwiera zakład mechaniki samochodowej...

chcesz pokoju, szykuj się do wojny

   Dlaczego to piszę? Bo nie spotkałem się, tocząc koło tępym wzrokiem, z takim ostrzeżeniem, a, zakładając aktywne uczestnictwo osób trzecich, (jak sugeruje ekspert komisji Macierewicza) nie wolno go ograniczać i zamykać  w czasie przeszłym.

   Druga wojna do stoczenia - od lat obserwujemy machinę manipulacyjną puszczaną w ruch dla ukręcania narodowego łba czy przykrycia skandalu. Zatem, co by się nie stało... Żebyśmy w razie czego mieli chociaż cień szansy na prawdziwy przekaz, niech pierwszym krokiem nowego rządu będzie...

Nacjonalizacja mediów

   Nie nożyce cenzury, a zakaz wykupywania środków musowego przykazu przez kapitał obcego pochodzenia lub na kredytach udzielanych przez zagraniczny kapitał i jego córki. Póki co, wprowadzić jakiś zarząd kryzysowy. Wywalić to całe niemieckie, brytyjskie, francuskie towarzystwo zarządców tam gdzie ich miejsce – do rynsztoka. I co z tego, że wbrew prawu? To właśnie oni bronią status qou, nie działającego aparatu sprawiedliwości i korupcji. Pomysły trzeba mnożyć.

 

Brak głosów