O śmierci ciągów przyczynowo - skutkowych.

Obrazek użytkownika Jarek Cimrman
Idee

Bieżączka jako samonapędzające się zaburzenie psychiczne . Objawami są zgorzknienie, cynizm, uszczypliwość, nerwowość, obniżenie poczucia własnej wartości, monochromatyzacja świata. Jest to częsta choroba wśród dziennikarzy i komentatorów, czy szerzej, współtwórców najgorętszego z mediów – sieci. Uzbrojeni w dziesięć palców i myszkę schodzą w katakumby pod głównym rynsztokiem by pośród gnijących szczątków wygrzebać niedopałek dokumentu, fragment rozmowy, przeciek. Dowody zabierają do swoich ciemni, gdzie pochyleni, w narożnikach pokojów na całym świecie przyglądają się znaleziskom w świetle swoich przekonań. Po analizie trafnej (innej nie znają), z błyskiem w oku i świstem języka kładą łup w plastikowym talerzyku ,,Worda” na blacie ekranu.

   Stając do nierównej walki pachną szaleństwem Don Kichota, o tyle bardziej, iż wiedzą, że nie mogą wygrać. Podnoszą głowę by spojrzeć w dziób bazyliszka - Przekaziora, którego syk rwie się co chwilę w śpiewie reklam. On śpi na dolarach, żre ruble , czka złotem. Wchodzi w środek wojny odwracając kamerę. Znajdzie tabu, żeby obedrzeć je do naga i obśmiać. Odnajdzie Boga ludzkim sercu. Zabije go – zajmie jego miejsce. Spuści ze smyczy wszelką chuć – obieca nasycenie, spazm z radości.

   Mimo to trwają. Dzielnie. Dziennie. Ale na jednej stronie, w krótkiej notatce, nie można spisać wieloletniego rachunku krzywd. Trzeba wybrać coś, ,,Zawsze fragment”. 

   Z szeptanych skarg nie chce się złożyć akt oskarżenia. Palona w kącie trawa, zaćmiewa dymem tyranię Acta. Zabite dziecko krzyczy – ktoś cichutko wprowadza reformę emerytalną. Zbuntowana przestrzelona głowa odbija się od posadzki, w tle rozlega się gwizdek sędziego, hymn grają, css, css, css pieśń uszek od piwnych puszek. Stary lis dynda powieszony za ogon na worku bokserskim. Ktoś się grzeje przy ognisku z dowodów Smoleńskiej Zmiany. Autostrady są. Nie ma . są. Do Czech już jest tak blisko, tylko do odbioru daleko. Budujemy mosty które dzielą.

   Bieżączka nie zostawia miejsca na przeszłość. Telewizja pali w kotle, żeby głowy nie wystygły do temperatury sprzyjającej wnioskowaniu. Zatruta studnia napoi wszystkich którzy przyszli z niej zaczerpnąć.

Brak głosów