Żarty się skończyły

Obrazek użytkownika Rybitzky
Blog

- Ile?! Grzesiu, ile?!

- Sto czterdzieści dwa.

- Ha! Sto czterdzieści dwa podbicia piłki głową!

- Jesteś w świetnej formie, Donaldzie!

- Dziękuję! Szkoda, że umiejętności piłkarskie nie decydują o przyznawaniu stanowisk państwowych.

- Och, wtedy byłbyś prezydentem wszechświata... Jesteś najlepszym piłkarzem wśród polityków.

- A co mi tak kadzisz, Grzesiu? Jakiś problem?

- Czepiają się mnie dziennikarze, że moi koledzy wygrali jakiś przetarg. A czy to moja wina? Są ekspertami, i tyle. Waldek ma dużo racji!

- Ciii, nie denerwuj mnie. Waldek coś zaczyna dokazywać. A dziennikarzami się nie przejmuj. Zaraz im Januszek podrzuci nowy temat. Ustawowe badanie zdrowia małej kaczki.

- Hehe, Kaczor nawet dziesięć razy piłki nie podbije! Świetnie wypadniesz na jego tle!

- I oto chodzi, o to chodzi. Chociaż trochę mnie martwi, że ludzi to przestaje interesować. My tu się martwimy jak pomóc krajowi i zmienić prezydenta, a Polacy to maja gdzieś!

- Niewdzięcznicy!

- Tak, ale dalej mnie lubią.

- I to jest najważniejsze!

- Zaraz, zaraz, stop!

- A pan to kto?

- Rybitzky i zarządzam tym skeczem. Czemu to nie jest śmieszne? Czemu nie jesteście zabawni? Panie Donaldzie, co z panem? Panie Grzesiu?

- Widzisz, panie Rybi..., rybi-coś tam... Żarty się skończyły.

- Jak pan chcesz zabawy, to idź do galopującego majora.

- O tak, hihi, te żarty majora są takie śmieszne!

- No, dziś się uśmiałem z kawałka o żonie tego pismaka.

- Haha! Dobre to było... Więc, panie Rybi, proszę iść szukać naprawdę dowcipnych tematów.

- No... Bo inaczej zamiast śmiechu będzie płacz.

Brak głosów

Komentarze

Rzeczywiście POwoli to wszystko przestaje być już śmieszne, a staje się poważne i złowróżbne.
Pozdrawiam autora.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#1078