Polska gospodarka jest najlepsza na świecie!

Obrazek użytkownika Rybitzky
Gospodarka

 

Wczoraj na włoskich giełdach zaczęła się paniczna wyprzedaż akcji banku UniCredit. Ich wartość spadła o 22 procent. Inwestorzy zwątpili w wypłacalność instytucji finansowej, która kontroluje większość udziałów w Pekao SA - jednym z dwóch największych polskich banków.

Media w naszym kraju, znane ze swej nadzwyczajnej dociekliwości, tym razem zachowują milczenie. „Gazeta Wyborcza" poświęciła sprawie dokładnie dwa zdania. Zewsząd słychać jedynie zapewnienia ministrów i ekspertów, że sytuacja w Polsce jest po prostu świetna i światowy kryzys do nas nie dotrze.

Dziś sam Leszek Balcerowicz stwierdza, że polskie banki nie będą miały problemów, gdyż nie zainwestowały w ryzykowne amerykańskie narzędzia finansowe. Cóż, nie znam się za bardzo na gospodarce, ale wydaje mi się, iż obecne problemy banków wykroczyły już znacznie poza zakreśloną przez Balcerowicza sferę. Chociażby wspomniany włoski UniCredit - ten bank nie inwestuje w USA. Koncentruje się na działaniach w naszej części Europy - a mimo to ma poważne kłopoty. Warto podkreślić, że do UniCredit należy nie tylko Pekao, ale też kilka innych największych banków w sąsiednich państwach.

Podobny, niczym nie uzasadniony, optymizm ekspertów możemy oglądać właśnie w tej chwili, gdy ważą się losy polskich stoczni. Jak można się dowiedzieć, stocznie były skazane na porażkę, decyzja UE jest logiczna, a stoczniowcy powinni się cieszyć, bo znajdą dobrze płatna pracę w Norwegii.

Jak widać nasz kraj jest na tyle rozwinięty gospodarczo, iż może sobie pozwolić na ucięcie ważnej gałęzi przemysłu. Przecież stocznie to nie tylko Gdańsk i Szczecin, ale też setki współpracujących z nimi przedsiębiorstw. Najwyraźniej Komisja Europejska doszła do wniosku, że polskim bogaczom nie trzeba pomagać. Lepiej zająć się ratowaniem włoskiej Alitalii.

Nam pozostaje się cieszyć, że żyjemy w państwie o tak silnej gospodarce. Nie straszny nam kryzys, przed którym drży cały świat. W zasadzie, nawet nie trzeba o nim mówić. Bo po co?

Brak głosów