Dług

Obrazek użytkownika Rybitzky
Kraj

Rządzącym Polską dawnym działaczom podziemnej „Solidarności"

Po 1989 roku można się było obawiać, iż Polacy pogrążą się w chęci naprawiania świata. Wielu polityków zapewniało przecież, że nasz kraj spłaci moralny dług zaciągnięty w ciemnych latach walki z komunizmem.

Bez wsparcia z zagranicy „Solidarność" - zwłaszcza ta podziemna, po stanie wojennym - mogłaby nie przetrwać. Liczyła się pomoc materialna, ale przede wszystkim świadomość, że na Polskę zwrócone są miliony oczu. Z jednej strony dawało to opozycji rodzaj ochrony, a z drugiej - wiarę w sens dalszych działań.

I faktycznie. Beznadziejna walka odniosła skutek. Niedawni nielegalni opozycjoniści stali się trzonem klasy politycznej wolnego kraju. Raz byli u władzy, raz nie, teraz znów są.

Wydawać by się mogło, że tacy ludzie na czele państwa to jednak pewien kłopot. Jak bowiem osoby tak pełne ideałów wolności i sprawiedliwości miałyby rozmawiać z łamiącymi prawa człowieka reżimami? A czasem trzeba - np. z Chinami. Albo Birmą.

Wiadomo - business is business i wielu cynicznych polityków z państw demokratycznych (a w zasadzie wszyscy) nie ma żadnych skrupułów w rozwijaniu kontaktów z autorytarnymi rządami. W tym tkwiło zagrożenie dla polskich interesów. Czy nasi politycy mogliby postępować z łatwością swoich zachodnich kolegów? Czy mogliby zapomnieć swych własnych ciężkich doświadczeń? Przecież członków „Solidarności" zamykano w więzieniach, goniono pałkami po ulicach, wyrzucano z kraju. To samo dzieje się nadal w wielu miejscach na świecie.

Pewien czas temu można było mieć obawy, że polski polityk pojedzie do pozbawionego wolności kraju i nagle, zamiast zawierać ważne umowy, zacznie robić wyrzuty gospodarzom. „Czemu skazujecie tych ludzi na dożywocie?", „Czemu zabijacie demonstrantów?", „Czemu panuje u was cenzura?". Rzecz jasna, byłby to krach dla naszych interesów gospodarczych. Nie sprowadzalibyśmy koszulek za 50 groszy, ani nie sprzedawali czołgów.

Na szczęście „Solidarność" zmądrzała. Wywodzący się z niej politycy nie zamierzają zbawiać świata. Zostawiają to innym. Najwyraźniej uznali, że Polska już spłaciła swój dług.

Brak głosów