Cchinwali wzięte. Koniec wojny, czy koniec Gruzji?

Obrazek użytkownika Rybitzky
Świat

Cchinwali zostało zdobyte przez Rosjan. Potwierdzają to sami Gruzini. Tym samym prezydent Saakaszwili poniósł klęskę w walce o Osetię Południową. Teraz musi walczyć o całą Gruzję.

Dla Gruzji Cchinwali ma wyjątkowe znaczenie. Stolica Osetii Pd. leży bowiem na skraju kotliny przez którą przebiegają główne trasy komunikacyjne łączące Tbilisi z wybrzeżem, w tym jedyna linia kolejowa wschód-zachód oraz rurociąg transportujący kaspijską ropę do portów nad Morzem Czarnym. Na przeciwległym krańcu kotliny, odległym o ok. 50 km leży Gori, które Rosjanie zdążyli już bandycko zbombardować.

Większość granic Gruzji jest górzysta. Jedynym wyjątkiem są właśnie okolice Cchinwali, stanowiące bramę do serca kraju. Zdobywając to miasto, Rosjanie zajęli równocześnie dogodną pozycje wyjściową. Ich atak na Gori rzuci Gruzję na kolana. Przy okazji, będą oczywiście mogli ostatecznie zlikwidować zagrażający rosyjskim interesom rurociąg.

Czy Rosjanie będą potrafili powstrzymać się przed taką pokusą? Wątpię. Zwłaszcza, iż wypowiedzi rosyjskich polityków oraz generałów sugerują, iż chcą oni dokonać „ostatecznego rozwiązania" kwestii gruzińskiej. Od samego początku wojny oskarżają Saakaszwilego o zbrodnie wojenne dokonane na mieszkańcach Cchinwali. Teraz, po zdobyciu miasta mają dostateczną możliwość „odnaleźć" dowody gruzińskiego „ludobójstwa".

Rosjanie nie po to wywoływali wojnę w pełnej skali, by teraz zatrzymywać ofensywę. Będą chcieli zrobić wszystko, by obalić obecnego gruzińskiego prezydenta. Rosyjska telewizja do znudzenia pokazuje zdjęcia z protestów gruzińskiej prorosyjskiej  opozycji. Na Kremlu zapewne już wiedzą, kto zastąpi Saakaszwilego.

Teoretycznie, po wycofaniu się Gruzinów z Osetii Pd. (co właśnie następuje) zawieszenie broni powinno być naturalnym rozwiązaniem. Ale, jak wiemy, nie o Osetię tu chodzi. Dlatego rosyjska flota zablokowała wybrzeże Gruzji, a do Abchazji przybywają kolejne rosyjskie oddziały.

Imperium szykuje się do krwawej zemsty. A świat przygląda się temu w milczeniu. Gruzini muszą sami obronić swoją wolność.

 

Brak głosów