Rząd czy (nie)rząd cz.5. ostatnia

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

Jak wygląda „współpraca” rządu polskiego z Rosjanami w sprawie wyjaśnienia okoliczności katastrofy rządowego samolotu TU-154M pod Smoleńskiem? Dało się tu zauważyć tolerowanie zarówno przez prezydenta B. Komorowskiego i D. Tuska niezliczonej ilości błędów (czyt. celowego działania), jakie popełniono w dochodzeniu wyjaśniającym tę katastrofę – zarówno po stronie polskiej, jak i rosyjskiej. Nie trzeba być Scherlockiem Holmes’em, by zauważyć, iż osoby te świadomie dążą do tego, aby nigdy nie zostały wyjaśnione przyczyny i nie wskazano winnych tej katastrofy, a pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki i pozostałych 94. ofiar nigdy nie była upamiętniana z należną czcią i szacunkiem.
Nader często słyszę zdania przeciętnych obywateli, którzy niemal jednogłośnie twierdzą, iż zarówno rząd, jak i obecny prezydent RP nie mają „czystych rąk” w tej sprawie, a katastrofę określają mianem zamachu uknutego przez obecnie rządzących w Polsce, w porozumieniu z Kremlem. Zbyt dużo faktów przemawia za prawdziwością tego stwierdzenia. A polskojęzyczne media, swoim zwyczajem usiłują przedstawiać kłamliwą linię zdarzeń i faktów, mimo iż gołym okiem widać tę manipulację.
W rezultacie, kiedy rządzący u nas za nic nie odpowiadają i nie idą z Narodem, a jedynie korzystają z władzy, to należy zrobić natychmiast nowe wybory na wszystkich szczeblach, stworzyć dobry program odbudowy Polski, a nawet sięgnąć po program opracowany przez PiS dla IV Rzeczypospolitej i w większości go wykorzystać. Albo też stworzyć jakąś legalną dyktaturę, która przecięłaby zdecydowanie wszystkie złe związki władzy z niesuwerennością, niekompetencją i korupcją. Prawdą jest, że dyktatura ogółowi rodaków źle się kojarzy. I nie ma się co dziwić, gdyż w przeszłości była to dyktatura chorych moskiewskich komunistycznych zbrodniarzy i okupantów, mających zapędy imperialistyczne. Ale nie o takiej dyktaturze należy tu myśleć, a o takiej, która powinna wyswobodzić Naród spod jarzma chorych na „eurofederatyzm” „użytecznych durniów”, nie rozumiejących takich pojęć jak: Dekalog, suwerenność, polski interes narodowy, etyka i moralność.
Można by długo dywagować nad sposobem zrealizowania tego pomysłu, ale wydaje się, iż należy zacząć od zakrojonego na szeroką skalę uświadamiania społeczeństwa, w jakim rzeczywistym stanie politycznym, gospodarczym i finansowym jest Polska, jak wygląda moralność i etyka Polaków, jakie działają mechanizmy w rządzeniu państwem i co nas w związku z tym czeka w przyszłości. A więc informacja. A kto ma informować naszych rodaków? Oczywiście mają to czynić wszystkie te osoby, które czują i myślą po polsku, które wiedzą, co to jest i na czym polega polski interes narodowy, itd. Ale by te informacje trafiały do jak najszerszych grup społeczeństwa, trzeba zacząć od „własnego podwórka”, od rodzin, a przede wszystkim maksymalnie wykorzystać media, – polskie media, nie zaś polskojęzyczne, bo te prowadzą szkodliwe działania i nie można oczekiwać, iż włączą się w ten proces. Nie będzie to ani łatwe, ani takie proste, bo polskich mediów jest proporcjonalnie mało w przyrównaniu do antypolskich. Radio Maryja, TV Trwam, Nasz Dziennik, Nasza Polska, Najwyższy Czas, Głos, Niedziela czy chociażby witryny internetowe o wydźwięku patriotycznym – nie wystarczą. Zatem należałoby takie media stworzyć. I nieprawdą jest, że do ich stworzenia potrzeba ogromnych pieniędzy. Niech przykładem tu będzie Nasz Dziennik, który dysponował mizernym kapitałem początkowym, a funkcjonuje kilkanaście lat i ciągle poszerza grono swych czytelników, włączając także mieszkańców Polonii w Stanach Zjednoczonych, w Ameryce Łacińskiej i Australii. Akcję informacyjną należałoby wesprzeć szerokim wachlarzem pozycji książkowych autorstwa patriotów, którzy niejednokrotnie ciętym językiem obnażają wszelkie działania antypolskie i prawdę o Polsce i Polakach. Owo uświadamianie społeczeństwa jest tylko jednym z czterech etapów, o których wielokrotnie mówił dyrektor Radia Maryja – o. T. Rydzyk. A recepta na przeciwstawienie się wprost bandyckim rządom postkomunistycznej i libertyńskiej oligarchii składa się z czterech części: informacja, formacja, organizacja i akcja.
Formacja. Co się kryje pod tym pojęciem? Otóż pojęcie to związane jest ściśle z informacją, gdzie informację należy traktować jako przyczynę, zaś formację jako skutek. Ten związek przyczynowo-skutkowy jest nieodzowny w procesie prawidłowego myślenia. Formowanie umysłu – bo o nim tu mowa – musi odbywać się tylko w oparciu o rzetelną, opartą na prawdzie informację. Celem formacji jest wypracowanie przez społeczeństwo światopoglądu i określenie rzeczywistej sytuacji, w jakiej znajduje się polskie społeczeństwo. Tylko takie formowanie pozwoli nakreślić realną drogę przeciwstawienia się wszelkim libertyńskim zapędom w unicestwianiu Narodu polskiego.
Jaką organizację ma na myśli o. T. Rydzyk? Do realizacji tego etapu mogą przystąpić tylko te osoby, które na wskutek przyswojonych informacji ze źródeł pozbawionych fałszu, uformowały swoje umysły w duchu wiary katolickiej, w duchu patriotyzmu (nie mylić ze skrajnym nacjonalizmem). Dla osób o takim uformowaniu, a mających doświadczenie nabyte np. w trakcie pełnienia funkcji radnego w swojej gminie, znajdzie się miejsce w parlamencie po prawej stronie, które swą działalność opierają na wartościach chrześcijańskich, promują kulturę łacińską. Rządzenie Polską wbrew pozorom nie należy tylko do politycznych środowisk władzy ustawodawczej i wykonawczej. Każdy z nas ma także możliwość oddziaływania na decyzje rządzących. Jednakże by proces tego oddziaływania był skuteczny, potrzebne jest odpowiednie zorganizowanie się w większe grupy społeczne, które jako organizacje pozarządowe, wykorzystają dostępne prawem środki i możliwości, i wywrą presję na tych polityków, którzy bądź już dopuścili się zdrady narodu polskiego, bądź też mają taki zamiar.
W czwartym punkcie mamy akcję. Jest to całokształt działań mających na celu zmianę biegu wydarzeń w naszej ojczyźnie, jakie podejmują propolskie środowiska parlamentarne, organizacje pozarządowe i pozaparlamentarne. Zaliczyć do nich można: składanie projektów ustaw, pisanie listów otwartych, petycji, organizowanie wieców, demonstracji i innych form protestu, w konsekwencji mające doprowadzić do odsunięcia od władzy wszystkie te osoby, które są niegodne zajmowania funkcyjnych stanowisk w państwie. Ale najbardziej cennym działaniem jest prowadzenie formowania umysłów wszystkim tym osobom, które swym nieroztropnym głosowaniem przy urnach wyborczych dali przyzwolenie na dalsze rozgrabianie Polski i oddanie jej w niewolę Zachodowi. Tylko świadome działanie całego społeczeństwa polskiego położy kres bandyckiemu rozbojowi, prowadzonemu przez zdrajców i sprzedawczyków Polski.

0
Brak głosów

Komentarze

 Od dawna.Ale ktoś to musi uporządkować. I systematycznie realizować.

Znakomity text,a i wczorajsza poezja bardzo mi się podoba.

Witamy na Niepoprawnych i zyczymy miłego i owocnego tu pobytu.                                                               

Vote up!
0
Vote down!
0

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

#269308

Nie "ktos" tylko wszyscy. Kazdy, komu lezy na sercu los Polski i Polakow. Nie ogladajac sie na nikogo innego ani nie czekajac na zadnego wodza, ktory wszystkich poprowadzi. Dlatego Polska nazywa sie Rzeczpospolita, a to wiaze sie z odpowiedzilnoscia i obowiazkami obywatelskimi. Pojsc do urny raz na cztery lata to o wiele za malo.

"Question everything. Trust no one."

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#269321

i pieknie i madrze. Mam nadzieje, ze wiele osob wezmie sobie Twoje pisanie do serca. Poczuje sie gospodarzami w Polsce i w imie wolnosci i demokracji zabierze sie za robienie porzadkow, zaczynajac od kwestii najbardziej mu bliskich.

"Question everything. Trust no one."

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#269324