Wyzwolenie

Obrazek użytkownika nieliniowy
Kraj

To niesamowite. Czuję się jakbym odzyskał kręgosłup. Jakbym wydobrzał z jakiejś niemiłosiernie długiej maligny. Było tak, że wszystko smętnym i odległym się zdawało. Człowiek jeździł po różnych krajach, i teraz to sobie uświadamiam, zazdrościł ludziom, że mają dom. Z niejaką zazdrością spoglądałem na Amerykanów, Niemców, czy Szwajcarów. Ale od paru dni mam euforyczne uczucie, że wreszcie jestem w domu. K….., ludzie, czuję się, w domu!!! Wreszcie wszystko jasnym się zdaje, a rodacy z nazwy stali się prawdziwymi rodakami, ziomkami! Może to niestosowne co piszę, bo śmierć tych wszystkich tak cennych ludzi… żałoba… Ale skąd to uczucie błogiej lekkości pomimo tragedii…?! Wyzwolenia? (chyba to słowo zgrane w tylu rozdaniach pasuje tu jak ulał). Powtórzę, to niesamowite, w przeciągu paru dni ten kraj zmienił oblicze. Stał się siedzibą dumnych i twardych ludzi, z historią, tradycją…

Zdaję sobie sprawę, że w tej swojej egzaltacji jestem łatwym łupem cynika. Przecież oni wszystko mają teraz w ręku. Cała ta menażeria groteskowych i groźnych typków. Cichociemna banda generałów, quasigenerałów, elity, reżyserów, panów od żenienia sprzedanych zawczasu jakiejś postneoubeckiej komórce do spraw (1-12435823965574548658) mądrości - tak, myślę tu o tej jebanej wyborczej, o WSI24, o der dzienniku i wielu, wielu innych trujących żywą trucizną mediach. I co, z tego się cieszysz chłopie, że donek i komora teraz wszystko wszerz i wzdłuż, od góry do dołu, spacyfikują…. To stąd się wzięła twoja euforia…? Że zginęli najbardziej kłopotliwi dla nich ludzie…? - będzie pytał dalej cynik, - Tak, tak, ale widzę perspektywę. Widzę światło!!! Nie wiem skąd, ale mam przeczucie , że te wszystkie mendy da się łatwo, po chrześcijańsku wyiskać, a przeszkody pokonać. Trochę jak w Narni, skończyły się rządy czarownicy-królowej Zimy.

Do kogo teraz zanieść modły, w co odpukać, żebym nie zapeszył?!?

Brak głosów