Śmiech mnie bierze, gdy patrzę na mundurowych kreatorów.

Obrazek użytkownika Harcownik
Kraj

,,Stoję przed jakąś dziwną trąbą i myślę, że głos mój ma się oddzielić ode mnie i pójść w świat beze mnie, jego właściciela. Zabawne pomysły mają ludzie! Doprawdy, trudno się nie śmiać z tej dziwnej sytuacji, w której nagle głos pana Piłsudskiego się znajdzie. Wyobrażam sobie tę zabawną chwilę, gdy jakiś ananas korbą nakręci, śrubkę naciśnie i jakaś trąba, zamiast mnie, gadać zacznie. Ciekawe! Chciałbym widzieć wtedy zebrane dzieci, do których ta trąba ludzkim głosem gada. A gdy pomyślę, że wśród tych dzieci nagle znaleźć się mogą moje własne, które na pewno pomyślą, że tatuś z nimi gdzieś za trąbą w chowanego się bawi, pusty śmiech mnie bierze, że ten biedny mój głos, ode mnie oddzielony, przestał nagle być moją własnością i należy już, nie wiem do kogo, nie wiem do czego: do trąby czy do jakiegoś akcyjnego towarzystwa. Najzabawniejsza jest jednak myśl, że kiedy mnie już nie będzie, głos pana Piłsudskiego sprzedawany będzie za trzy grosze gdzieś na jarmarkach, prawie na funty, jak pierniki, prawie na łuty, jak jakie cukierki. I gdy przed tą maszynką stoję, wciąż mnie jedna myśl prześladuje, bym mógł uwiecznić nie głos, lecz śmiech."

Dzisiaj słowa Piłsudskiego a temat wynalazków technicznych wzbudzają uśmiech i wesołość nawet pośród przedszkolaków. Dla nich jest to oczywistość i codzienna rzeczywistość.

Wczoraj w związku z informacjami o stwierdzeniu środków wybuchowych na miejscu katastrofy, po telewizjach odbywali tournée dawno niewidziani utrwalacze władzy i opinii. Dawali głos. Tak ich wytresowano.

Pojawił się nawet jeden stary piernik antyterrorysta, który długo perorował opisując dokładnie, jak to w czasach swojej służby wpychał rurkę do teczki pasażera, głęboko niemal jak termometr pod pachę. Zdarzało się, że urządzenie sygnalizowało substancję niebezpieczne, a po otwarciu było tylko coś, o czym stary pierdun wstydził się nawet powiedzieć. Z tej narracji wynikało, że posługiwali się sprzętem kompletnie bezwartościowym. Sugestia była taka, że prokuratorzy i biegli roku pańskiego 2012 nadal posługują się tym samym niedoskonałym sprzętem, albo podobnym.

Przypomnę, że w czasach, kiedy tego osobnika posyłano na akcje przeciwko Solidarności, termometr rtęciowy trzeba było trzymać pod pachą 10 minut, aby naciągnął. Dziś w szpitalach pielęgniarka bezdotykowo mierzy temperaturę. Kieruje urządzenie na pacjenta i z odległości 10 cm po naciśnięciu guziczka może błyskawicznie odczytać jego temperaturę. Sprzedaż termometrów rtęciowych jest dziś zakazana.

Tak, tak - postępu nie zatrzymasz stary pierdunie.

Nie wiem, kogo chciał przekonać stary piernik, ale jego opowieści dziwnej treści o czasach przed komórkowych wzbudzają u mnie jedynie politowanie. Obrońca systemu kompletnie się ośmiesza i trudno mi uwierzyć, że nie robi tego bezinteresownie.

Dzisiaj planuje się instalowanie spektrometrów na bramkach wjazdowych na autostradę. Technika pozwala ustalić, czy kierowca pił alkohol już z odległości kilkunastu metrów. I nie jest to żaden przełomowy wynalazek. Wczoraj zaprezentowano urządzenie - stację pogodową, która stale precyzyjnie monitoruje prędkość wiatru i inne parametry na dużych wysokościach i wcale nie wykorzystuje do tego wiatraczka, czy rękawa meteorologicznego.

Mamy takie czasy, że różni komedianci drżący o swoje stołeczki i funkcje publiczne będą uporczywie łgali jak bure suki, aby utrzymać iluzje o swoim autorytecie i autorytecie władzy, której są elementem. Z radością stwierdzam, że coraz mniej ludzi daje się na te kłamstwa nabierać.

Od początku śledztwa w sprawie katastrofy bezpodstawnie wykluczono wersję zamachu. Wykluczono politycznie, a nie na podstawie analizy dowodowej. Ta wersja nie była brana pod uwagę i w związku z tym zaniechano czynności procesowych, które normalnie musiałyby być przeprowadzone np. przy sekcjach zwłok. Nawiasem mówiąc sekcje zwłok przeprowadzone w Moskwie niewiele miały wspólnego z polską procedurą i nawet z cywilizowanymi zasadami etycznymi. Otrzymaliśmy nie dokumenty o sekcjach, ale jakieś poświadczenie, że zostały przeprowadzone przez Rosjan. Są one bez wartości dla polskiej procedury i nie odpowiadają wymaganiom stawianym przez polskie prawo w odniesieniu do sekcji zwłok.

Ten sam typ mentalny – rosyjskich rzeźników od ciał, w reżimowych polskich mediach zastępowany jest rzeźnikami od umysłów, roznoszącymi (jak szczury zarazę) brednie porównywalne z tymi, że trotyl przeniosły kaczki na łapach.

Przypomnę, że zaledwie kilka dni temu prokuratura oficjalnie i stanowczo zaprzeczała, że ciało byłego prezydenta Kaczorowskiego zostało zamienione. Okazało się, że do zamiany jednak doszło. O tym skandalu wiadomo już było wcześniej, bowiem wynikało to z analizy dokumentów, którą (jak się domyślam) przeprowadzili pełnomocnicy procesowi rodzin, których bliscy zginęli w katastrofie.

Prokuratura, zamiast skupiać się nad gromadzeniem, analizą i oceną dowodów, ostatnio zajmuje się pełnomocnikami procesowymi rodzin ofiar katastrofy. Analizuje ich zachowanie i utrudnia udział w postępowaniu.

Zaczynam rozumieć, co czuł mój nieżyjący już znajomy, kiedy widział polski mundur na funkcjonariuszu podległym NKWD, który przetrzymywał go zimą w karcerze bez okien, w którym nie można było się wyprostować a woda sięgała łydek.

Panowie prokuratorzy przebrani w polskie mundury, sprawa zaszła tak daleko, że nie wystarczy już teraz strzał w polik.

Brak głosów

Komentarze

... 10 milionów terrorystów.

Jak można kwestionować opinie takiego superbohatera ?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#302815