Obrońcy Wizny będą awansowani

Obrazek użytkownika mukuzani
Historia
Bohaterski dowódca bitwy pod Wizną z września 1939 r. kpt. Władysław Raginis zostanie awansowany do stopnia majora, a jego zastępca por. Stanisław Brykalski otrzyma stopień kapitana - ]]>http://fakty.interia.pl/historia/news/obroncy-wizny-beda-awansowani,1831354]]> --------------------------------------------------------- "W 1939 roku w okolicy Wizny znajdował się jeden z punktów polskiej linii obronnej opartej o rzekę Narew. Miasto Wizna, a raczej położona na wschód od niego przeprawa przez Narew była niezwykle ważnym punktem strategicznym. Na północ bowiem od niej znajdował się zbieg Narwi i Biebrzy oraz rozciągały bagna, których przekroczenie możliwe było dopiero w Osowcu, zaś na południe również tereny bagienne i rozlewiska Narwi (obecnie w większości osuszone). Punkt oporu Wizna tworzyła nieukończona linia fortyfikacji budowana od wiosny 1939 roku, ciągnąca się na przestrzeni kilku kilometrów. Bronić tego odcinka miała we wrześniu Samodzielna Grupa Operacyjna „Narew” pod dowództwem gen. Czesława Młota-Fijałkowskiego " "Kompanią dowodził młody oficer, nie posiadający żadnego doświadczenia bojowego kpt. Władysław Raginis, który 2 września 1939 r., już po rozpoczęciu działań wojennych objął formalnie dowództwo nad całym odcinkiem „Wizna”, liczącym wówczas 720 żołnierzy, w tym 20 oficerów i 700 szeregowców (wg niektórych źródeł żołnierzy polskich mogło być niewiele ponad 500) . Punkt oporu w okolicach Wizny jest nazywany Polskimi Termopilami. Rozciągał się prostopadle do rzeki Narew na długości ok. 9 km, a także posiadał 3 pozycje wysunięte na ok. 10 km w dół rzeki. Razem do obrony pozostawał obszar nieco ponad 100 km2 terenów bagiennych, które miały stanowić naturalną zaporę przed nieprzyjacielem, ale że lato było wyjątkowo suche tamtego roku jak wspominają świadkowie tamtych wydarzeń, czołgi bez trudu jeździły po polach. Warto dodać, że najbliższe zgrupowania wojsk polskich znajdowały się w Łomży i Osowcu tzn. 20 i 30 km od Wizny." "Stan uzbrojenia polskiej obrony przedstawiał się następująco: 5 dział lekkich, 24 cekaemy, 18 erkaemów oraz 2 karabiny przeciwpancerne (ale tylko 20 pocisków). Słabe uzbrojenie, a raczej jego brak, mała liczebność załogi odcinka Wizna, a także ogromny obszar wysuszonych bagien do obrony nie dawał wielkich szans polskim obrońcom. Żołnierze osamotnionej Reduty Wizna nie przypuszczali też jak ogromnej sile będą się musieli przeciwstawić. Symbolem oporu stał się dowódca odcinka, który po kapitulacji ostatniego schronu nie opuścił bronionej pozycji, wysadzając się granatem. Polscy żołnierze poddali się dopiero po tym, jak Guderian zagroził rozstrzelaniem jeńców wojennych. W okresie powojennym wszystkie schrony odcinka zostały zniszczone. W ruinach obiektu dowodzenia znajduje się pomnik. Stan zachowania pozostałych schronów jest bardzo zły i w większości nie są one czytelne. " "W nocy rozpętało się prawdziwe piekło, rozpoczął się wielogodzinny ostrzał artyleryjski, wsparty ostrzałem z powietrza, który trwał do godzin południowych dnia następnego. Rano 9 września przybył do Wizny gen. Guderian i uznał, że zatrzymanie marszu całego Korpusu Pancernego przez załogi kilku schronów, jest wymagającą rehabilitacji kompromitacją własną i żołnierzy i osobiście objął dowództwo nad siłami Wehrmachtu. Po południu nieprzyjaciel wprowadził do natarcia czołgi, które okrążały poszczególne schrony i blokowały je, dzięki czemu piechota niemiecka z czołgami wdzierała się w głąb polskiej obrony. Niemcy przez większość dnia nie mogli uporać się z polską obroną, dopiero wieczorem udało im się sforsować większość polskich umocnień, jednak przy dużych stratach własnych. W tym dniu od odłamka pocisku artyleryjskiego zginął por. Brykalski, zaś kpt. Raginis został ciężko ranny. Ok. 18 wszystkie schrony zostały przez Niemców okrążone. W schronach tych znajdowała się bezpośrednia obsługa 3-ch ckm, lecz bez broni przeciw pancernej, toteż czołgi podjeżdżały na bliskie odległości i ostrzeliwały ambrażurę." "- Jeden z dowódców polskiej obrony, kpt. Wacław Szmidt tak wspominał ostatnie chwile walki. „Ok. godziny 15 straciłem pierwszy ckm i zostałem tak oślepiony, że straciłem wzrok. Do godziny 18 nieprzyjaciel uszkodził wszystką broń maszynową w obiekcie, raniąc ciężko mnie i pięciu szeregowców. Stan rannych w jednej, zupełnie ciemnej izbie wśród stłoczonych dwudziestu sześciu ludzi stale się pogarszał, broni maszynowej już nie było. Zdecydowałem się poddać obiekt”. A tak wspominał zdobycie jednego ze schronów niemiecki oficer mjr Malzer. „Twardzi obrońcy polscy nie chcieli w żadnym wypadku zaprzestać walki i nasz oddział został ponownie zasypany pociskami z broni maszynowej. Mimo to drugi saper podczołgał się do strzelnicy karabinu maszynowego – eksplodował ładunek wybuchowy i karabin zamilkł. Próba wtargnięcia do schronu spełzła jednak na niczym, ponieważ kopuła była nadal nie uszkodzona, a z niej polski karabin maszynowy trzymał nas dalej pod ogniem […]. Jeden z saperów ukrył się za wieżyczką czołgu, który wjechał na ścianę czołgu. Dwa karabiny maszynowe, które dotychczas prowadziły szaleńczy ogień, zostały zniszczone. Ale i teraz Polacy nie poddali się […]. Jeden z saperów wyszedł ponownie na schron i wrzucił przez strzelnicę kopuły kilka granatów ręcznych. Dopiero w ten sposób został skutecznie złamany opór Polaków. W schronie znaleźliśmy siedmiu zabitych”. " "Rankiem 10 września załogi niektórych schronów wciąż się jednak broniły. Gdy niemieckie kolumny podążały już na Brześć, wciąż bronił się jeszcze schron na Górze Strękowej dowodzony przez kpt. Raginisa. Ok. godz. 10 do okrążonego przez przygotowane do ostrzału 3 czołgi schronu podszedł niemiecki parlamentariusz i postawił polskiemu dowódcy ultimatum, że jeśli ten nie podda schronu, wszyscy jeńcy wzięci do niewoli zostaną (z rozkazu gen. Guderiana) rozstrzelani. Ciężko ranny kapitan poprosił o czas do namysłu, choć wiedział, że to już koniec walki. Żołnierze byli wycieńczeni, ogłuszeni, oślepieni, do tego nie było amunicji, słowem nie było jakiejkolwiek możliwości obrony. Upłynęło jednak ponad godzinę czasu, zanim kapitan podjął decyzję. Zwracając się w schronie do trwającej wciąż przy nim załogi, podziękował im za to, że spełnili swój żołnierski obowiązek, a następnie rozkazał opuścić schron. Sam się nie poddał. Seweryn Biegański, który jako ostatni opuszczał schron tak opisywał ten moment: „kapitan spojrzał na mnie ciepło i łagodnie ponaglił. Gdy byłem już w wyjściu, uderzył mnie w plecy silny podmuch i usłyszałem wybuch”. Kpt. Raginis rozerwał się granatem, dotrzymując w ten sposób wcześniej złożonej przysięgi…" ]]>http://historialomzy.pl/obrona-wizny-polskie-termopile/]]> -------------------------------------------------------- Było nie minęło Tym razem celem wyprawy jest legendarna wrześniowa reduta nad Wizną zwana Polskimi Termopilami. Jest to kolejna próba odszukania mogiły dowódcy obrony tego odcinka umocnień kapitana Władysława Raginisa. Historycy przypominają w materiałach archiwalnych strategiczne położenie tego miejsca i wagę każdej minuty blokowania tu wroga. Obrona Wizny rozegrała się w dniach 7-10 września 1939 r. Bitwa ta, określana jest mianem Polskich Termopil, pomimo wyraźnych dysproporcji pomiędzy siłami polskich obrońców pod dowództwem kapitana Władysława Raginisa a siłami niemieckimi gen. Heinza Guderiana stała się jednym z najbardziej bohaterskich, lecz i najmniej znanych epizodów II wojny światowej. Głównie jest mowa o Raginisie, ale w istocie poszukiwania dotyczą ostatniego miejsca spoczynku 2 oficerów, tym drugim jest porucznik Stanisław Brykalski dowódca artylerii wspierającej schrony. Razem powzięli wzajemną przysięgę, że albo zatrzymają Niemców, albo zostaną w tym miejscu na zawsze. W materiale została przypomniana rozmowa ze świadkiem tamtych zdarzeń. Niesamowite jaką siłę przyciągania ma miejsce prawdopodobnego pochówku oficerów. Zapotrzebowanie na wzorce piękne i bohaterskie jest olbrzymie. Mogiła prawdopodobnego miejsce pochówku okazała się pusta. Niestrudzony Dariusz Szymanowski prowadzący badania zdecydował, że należy kontynuować poszukiwania. Zobacz czy udało się ostatecznie odnaleźć mogiłę oficerów. ]]>http://www.tvp.pl/historia/magazyny-historyczne/bylo-nie-minelo/wideo/03...]]> ---------------------------------------------------------
Brak głosów

Komentarze

Lepiej późno niż wcale.

Pozdrawiam

PS. Napisz coś o 19 dniach obrony Kępy Oksywskiej. Jej dowódca - a jednocześnie dowódca obrony lądowej Wybrzeża - płk Stanisław Dąbek odebrał sobie życie ostatnim nabojem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#282256

Nie za dużo tych dramatycznych odejść, jak na dwa dni wspomnień ?
Może we wrześniu. Ale zapowiedzieć można :

"Kolosalną i podstawową rolę w obronie Kępy historycy wojskowości jednogłośnie przyznają dowódcy LOW - płk. Stanisławowi Dąbkowi, jego nieustającej energii i żelaznej woli, jego wspaniałemu przykładowi osobistemu.
Samobójcza śmierć Pułkownika 19 września, w momencie gdy Kępa była już krok po kroku zdobywana przez Niemców, była żelazną konsekwencją jego wcześniejszego postępowania - tak wiele wymagał od swoich podwładnych, że na szali mógł położyć tylko jedno - własne życie.
Zgodnie z ostatnią wolą płk. Dąbka - po jego śmierci złożyli broń ostatni obrońcy tego skrawka ziemi - w sumie zaledwie ok. 20 żołnierzy. Niemcy w uznaniu dla bohaterskiej obrony Kępy zezwolili na uroczysty pogrzeb płk.Dąbka, delegując czterech własnych oficerów.........

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#282281

Parę moich fotografii z 21 kwietnia 2012 roku:

Mój album dotyczący obrony Wizny: Fotografie - Wizna – Bunkier – Pomnik Obrońców Polski pod Wizną znajduje się pod tym adresem:

https://picasaweb.google.com/104609871359334492162/WiznaBunkierPomnikObroncowPolskiPodWiznaKwiecien2012?authuser=0&feat=directlink

Wszelkie fotografie mojego autorstwa można wykorzystywać bez ograniczeń do celów niekomercyjnych.

Temat notki jak widać zabolał antypolskie parchy, oj zabolał.

 

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#282278

Dziękuję za uzupełnienie notki i pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#282279

Dziękuję za uzupełnienie notki i pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#282280

...jeżeli chodzi o to jaki temat kogo boli, to wobec braku krytyki ujętej w komentarzu, odbieram to jako niechęć do autora notki. A to mnie tyle grzeje, co ziębi :)
Miłego dnia.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#282283

Ta wrogość i zajadłość jest dowodem na ich miałkości i nicości.

Pozdrawiam i również miłego dnia życzę.

Obibok na własny koszt

PS
Wieczorkiem coś skrobnę w temacie IPN i rocznicy strajków 1980 roku u WZZW, bo temat bezpośrednio mnie dotyczy i nie tylko.
Onwk.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#282287

1 września 1939 roku Polskę atakuje III Rzesza. Korpus Ochrony Pogranicza wkrótce stoczyć będzie musiał bitwę pod Wizną, pod dowództwem kpt. Władysława Raginisa. Tamta walka, skazana na klęskę, stała się symbolem walki do końca, „Polskimi Termopilami”.

http://www.tvp.pl/historia/rocznice-i-wydarzenia/ii-wojna-swiatowa/wideo/fakty/polskie-termopile-film-dok/1158783

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#282286

Dzięki za ten wpis. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#282299

Dzięki za dzięki.:)

Mamy wspaniałych bohaterów w historii, nie można pozwolić o nich zapomnieć. Zwłaszcza w "fajowych" czasach. Cieszy ten gest, i tak jak to napisał tł. : lepiej pózno, niż wcale.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#282308

Pozdrawiam z 10 !

Serdeczności

Vote up!
0
Vote down!
0
#286916

http://niezalezna.pl/32703-bohaterowie-wizny-posmiertnie-awansowani

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#289265