Kibicowski Kraków przed wojną

Obrazek użytkownika zuberegg
Sport

Wbrew pozorom kibicowskie podziały w dawnej stolicy nie są wymysłem ostatnich lat. Przed wojną były one jeszcze gwałtowniejsze ponieważ wtedy angażowali się w nie również zawodnicy. Najgorętsze pod tym względem były lata 20. Wbrew propagandzie jaką serwuje nam dziś głównie lewa strona, podział nie przebiegał według narodowości.

Cracovia-Makkabi 3-2 6-XI-1921r. "Na boisku wrze, również na widowni. Piękny match zepsuł znowu sędzia z powodu utraty przytomności umysłu i nierównomiernie sprawiedliwe karanie obustronnych występków graczy. Tuż przed gwizdkiem końcowym puszcza Osiek z ręki chwyconą już przez siebie piłkę, otoczony pod bramką tłumem zdenerwowanej publiczności." Tygodnik Sportowy. Osiek był bramkarzem Makkabi.

Kombinowana Cracovia'Makkabi'Wisła-Ujpesti T. E. 7-VII-1921r. "Węgrzy bezustannie ordynarnie foulują, nasi nie umieją się hamować i miasto pozostawić ukaranie sędziemu, reagują bezpośrednio sami. W następstwie czego sędzia wydala Koguta. Reyman i Kowalski dopuszczają się znowu samosądu nad brutalnie grającymi Węgrami i pod koniec zamienia się gra w formalna bitkę, w której to sytuacji sędzia Dr. Wojakowski odgwizduje koniec gry mimo, iż gra powinna się toczyć jeszcze kilka minut. Był to największy błąd tego dnia popełniony. Publiczność z galerji wkracza na plac i rozpoczyna się paniczna ucieczka jedenastki przed tłumem. Dopiero interwencja inteligencji sportowej i kordon wojskowy zdołały ochronić Węgrów przed roznamiętnioną gawiedzią."Tygodnik Sportowy

Nr. 43, str. 12 "Zachowanie się publiczności krakowskiej, a raczej zwolenników Cracovii na ostatnich jej meczach, stało się naprawdę skandalicznem. Tylko ten sędzia jest dobry, sprawiedliwy i obiektywny, który jej dogadza, każdy inny jest "kaloszem", "papuciem", "zbrodniarzem". Doprowadziło to do najzwyklejszego terroru. Naszem zdaniem, szkodzą klubowi tem postępowaniem zwolennicy Crac. swemu klubowi bardziej, niż sobie z tego sprawę zdają. To przecież do niczego dobrego nie prowadzi." Tygodnik Sportowy

Cracovia-Wisła 11-V-1924 "A i na widowni doszło do cichej, ale krwawej rozprawy. Jacyś fanatycy pobili się do krwi." Tygodnik Sportowy

Podgórze-Makkabi 5-VII-1924 "Tradycja boiska Podgórza nie pozwoliła na przerwanie swego dzieła zmuszania brutalnością i pięścią przeciwnika do kapitulacji. Nieodpowiedzialne rzekomo męty i szumowiny podmiejskie w tradycyjny sposób wkroczyły na boisko i zażądały od sędziego zmiany rozstrzygnięć, a graczom Mak. groziły nożami i tylko dzięki sportowemu stanowisku kilku graczy Podgórza nie przyszło do rozlewu krwi. [...] Prowokacyjne wykrzykniki Mitusińskiego, który z podniesionemi rękami zwracał się do publiki z wyrazami groźby pod adresem sędziego, wywołując ferment wśród publiki. Nagle jeden z widzów, podobno członek Wydziału Podgórza, wpada na boisko i rzuca się z laską na sędziego. Gdyby nie natychmiastowa interwencja Heima z Makkabi uległby sędzia kontuzji. Natychmiast wpadają liczne rzesze dopiero co ściągniętych szumowin z wałów i atakują sędziego, który wobec wrogiego stanowiska publiki musi wezwać interwencji policji i pod osłoną tejże schodzi po odgwizdaniu zawodów, z boiska. Zachowanie się publiki, głównie podburzonych mętów podmiejskich było skandaliczne, a szczupła ilość ordnerów i policji nie mogła opanować rozwydrzonych elementów.[...] Winę ponosi tu jedynie i wyłącznie niedbała organizacja zawodów, brak ordnerów. którzy po pauzie w dziwny sposób zupełnie zniknęli, jakoteż brak policji." Tygodnik Sportowy

Cracovia-Rudolfshugel 8-VII-1921r. "W 15' po pauzie mecz przerwany. goście zachowują się przez cały czas meczu skandalicznie, ciągłe krzyki, kłótnie i protesty.[...] Po pertraktacjach, wśród ogólnego oburzenia 1500 widzów, ogłasza reprezentant Crac. widzom, że na znak protestu przeciw takiemu zachowaniu się gości schodzi drużyna Cracovii demonstracyjnie z boiska. [...] Wśród niesłychanego oburzenia tłumu przy asystencji członków Cracovii, wojska i policji pieszej i konnej odjeżdżają goście w powozach do hotelu, żegnani kocią muzyką." Tygodnik Sportowy

"Fanatycy Cracovii i Wisłypobili się w nocy dzisiejszej w restauracji na dworcu krak. Policja spisała protokół."Nr. 39 str. 8 Tygodnik Sportowy 1924r.

Wisła-Cracovia 4-2 12-X-1924r. "Czerwoni usiłują powiększyć rezultat, uzupełniając brawurę sporą domieszką złośliwych fouli, co wywołuje niekulturalne okrzyki ze strony fanatyków Cracovii i jeszcze gorsze „brawo Wisła!” ze sfer nietyle wysoko postawionych, ile wysoko siedzących."Przegląd Sportowy

Cracovia prowadzi w 10 minutach 2:0! Rzecz niebywała! Senzacja niezwykła! Publika szaleje z emocji! Co za porcja futballowa? Toż to zanosi się na pogrom Wisły! Co też to będzie? Huraganom oklasków i wiwatów na trybunie niema końca. Wszystko się śmieje, klaszcze i krzyczy. Nie wszystko! Na górze w lożach widzę blade, zielone, żółte, fioletowe twarze działaczy z Wisły. Przestrach, panika, hańba, zamęt, w oczach ich.[...] Widziałem już nerwowe mecze i nerwowych widzów. Słyszałem już muzykę i symfonję trybun i galerji futbal., byłem już nieraz świadkiem masowych protestów i demonstracyj przeciw sędziemu. Takiej jednak nerwowości, muzyki, demonstracji, żywiołowego protestu przeciw sędziemu, jeszcze nie widziałem i nie słyszałem. P. Mandl z Warszawy może być dumnym, iż odniósł pod tym względem rekord Polski. [...] Cracovia walczyła z przeciwnikiem i czasem z nieumiejętnością sędziego. Wisła jednakże miała do zwalczenia czynnik poważniejszy i jeszcze potężniejszy. Wisła musiała walczyć przeciw 98% publiczności! Na swojem własnem boisku przeciwko całej publiczności! Cracovia była na cudzem boisku, ale cała prawie widownia była za nią![...] Wisła prowadzi 3:2! Na trybunie cisza."Tygodnik Sportowy

Publiczność Krakowa, a raczej Cracovii, która lubi narzucać swą wolę sędziom i wymuszać nieraz na nich rozstrzygnięcia przy podobnych próbach wobec p. Mandla spotkała się z uprzejmym i pobłażliwym uśmieszkiem tego starego doświadczonego praktyka. Wy sobie, a ja sobie! Nie dał się wyprowadzić z równowagi i był do końca sobą t.j. bardzo dobrym i wytrwałym, pełnym sumienności sędzią. Stadjon Nr. 42 16-X-1924r.

O tym meczu pisano jeszcze później w Tygodniku Sportowym Nr.3 z 1925 roku. "Kolosalnem zainteresowaniem cieszyły się zawody rewanżowe Wisły z Cracovią 2:0 prowadziła już ostatnia, gdy własny goal Strycharza przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Wisły i ku przerażeniu 5000 zwolenników Cracovii, otaczających boisko Wisły, czerwoni nie tylko wyrównali"

Nr. 44 str. 5 Tygodnik Sportowy 1924r."Zachowanie się graczy Wawelu na, względnie po meczu z Jutrzenką, było skandalicznem. Rzucili się oni na graczy Jutrzenki bez przyczyny i pobili ich. [...] Zaznaczyć trzeba, że Wawel był gospodarzem i że czynne zniewagi nastąpiły tuż po końcowym gwizdku sędziowskim."

Na koniec powrócę do związków Wisły z Żydami które to jej kibice bardzo chcą wymazać z pamięci. Zabolał ich mój poprzedni wpis poruszający m.in. tą tematykę. http://zuberegg.salon24.pl/298051,krakowskie-trybuny-miedzywojnia-cz-1-zydzi

Dziś poszerzam ów wpis o parę nowych:).

Jutrzenka-Cracovia 1:0 19-X-1924r. "Jedna rzecz tylko była charakterystyczna. Oto ultra-szowiniści i patrioci z Wisły, którzy z takim oburzeniem walczą z Crac. za to, że ma ona w swem łonie 2 graczy Żydów (nawiasem mówiąc internacjonałów), że nie jest "czysto polską" drużyną, którego to terminu oni używają, ci czysto-polscy sportsmeni urządzali na trybunie gremialne chóry za zwycięstwem żydowskiej w całości Jutrzenki. Sam fakt demonstracyjnej chęci, aby w dniu ich klęski z Wawelem i Cracovia przegrała, nie byłby wcale niezrozumiałym, owszem tabelarycznie nawet wytłumaczonym, ale „rozwojowcom” i „monopolistom” antyżydowskim w sporcie czyż wypada się tak blamować w „serdecznem” popierania żyd. drużyny „angażować” się w „sympatjach demonstracyjnych” przeciw barwom biało-czerwonym? [...] Sędziował p. Rosenfeld z Bielska, dobrze. Niemiał on trudnego zadania w prowadzeniu samej gry, z trudem jednak przyszło mu utrzymać w karbach wyprowadzonych z równowagi graczy i bardziej jeszcze nerwowych kibiców galeryjnych, z których jeden nawet wpadł na boisko, aby go czynnie znieważyć." Tygodnik Sportowy http://www.wikipasy.pl/images/a/ab/Tygodnik_Sportowy_1924-10-22_foto_3.jpg

Wisła z Makkabi Nr. 49 str.17 Tygodnik Sportowy 1924r. "Był ongiś pewien Pan kierownikiem sekcji futb. Cracovii. Ustąpiwszy, lub "ustąpiony", poszedł szukać laurów, ale głównie zemsty w obozie Wisły. Wprawdzie śmiesznem wydać się może niejednemu, że chrześcijanin szukał zemsty na czystochrześcijańskim stolcu Wisły przeciw polskiej Cracovii. Wróćmy jednakże do poczynań owego mściciela osobistych urojonych krzywd. Uzbrojony w mandat, oparty o b. silny klub, mając przytem sporo energii, rzutkości, dyplomatycznych tryków, sprzymierza się, o ironio! z Makkabi, bowiem Wisła sama jeszcze za słabą była na poczynania swych kierowników. A gdy już pierza wyrosły, porzuca się niepotrzebną już, a do tego "B" Makkabi zwłaszcza że antysemityzm był mocniejszą i zapewne trwalszą koszulką." http://files.tinypic.pl/i/00485/1diyok4oeo1a.jpg

http://files.tinypic.pl/i/00485/ldj6ah1wa31w.jpg Tygodnik Sportowy 1925r.

Jak więc widać Wisła pobiła wszystkie możliwe szczyty zakłamania i hipokryzji. Sojusz z Makkabi, antysemityzm, kibicowanie Jutrzence przeciw Cracovii, dziś kibice Wisły na derby udają się w towarzystwie starego komunistycznego aparatczyka....Pomyśleć że 1924 roku był to klub praktycznie bez kibiców....

http://zuberegg.salon24.pl/298496,krakowskie-trybuny-miedzywojnia-cz-2-derby-i-inne

http://zuberegg.salon24.pl/298748,krakowskie-i-nie-tylko-trybuny-miedzywojnia-cz-3-ost

http://zuberegg.salon24.pl/557300,anegdoty-z-przedwojennych-boisk

Brak głosów