Ogródki działkowe - czemu nie, ale na uczciwych zasadach

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj

Działka o powierzchni 3 ary w ogrodzie działkowym w Cichym Kąciku w Krakowie może kosztować ok 1,5 mln. zł. Pamiętam, że za PRL - miasto chciało przeznaczyć te tereny na zabudowę hotelową - oczywiście to się nie udało, gdyż "właścicielami" tych działkowych ogródków byli wielce wpływowi i zasłużeni ludzie z partyjnej nomenklatury. Teraz w świetle orzeczenia TK sytuacja zmieniła sie diametralnie.

Wiedzeni owczym pędem włodarze Krakowa wybudowali (zmodernizowali) aż dwa stadiony; w hierarchii rzeczywistych potrzeb miasta i mieszkańców - inwestycje te sytuują sie na setnym może miejscu. Wychodzenie z długów może potrwać nawet 20 lat. Tym bardziej trzeba sięgnąć do istniejącego realnie majątku tkwiącego w terenach miejskich. Jest 18 miesięcy na uregulowanie sprawy ogródków działkowych. Dużo czasu.

Można zrobić jeszcze wszystko; od omawianego Cichego Kącika - 2 km w górę Rudawy znajduje się inny ogród działkowy - w większości działki są porzucone lub całkowicie wolne. Dojazd też jest przyzwoity, jedyny mankament, to brak doprowadzenia wody. Ponadto - nad samą Rudawą jest jeszcze dużo wolnego (całkowicie dziewiczego) terenu na wytyczenie działek dla wszystkich chętnych w Krakowie i okolicy. Problemu rzeczywistego nie ma - oczywiście, są w Cichym Kąciku zadbane grządki, domki i nasadzenia, ale miasto nie może poszczególnym użytkownikom darować po kilka milionów tylko z tego powodu, ze np. działkowi sąsiedzi są ze sobą zżyci i chętnie wspólnie piją kawkę, czy grillują kiełbaski. Można zresztą postawić sprawę jasno, gdyby te działkowe przyjemności były tak dla użytkowników cenne, to niechby się zorganizowali i przystąpili do otwartego przetargu na te tereny.

Zdaję sobie sprawę, że dotychczasowi użytkownicy nie mają takich możliwości (przynajmniej zdecydowana ich większość). Ale wszyscy powinni mieć równe prawa i ten kupuje wolne tereny, kto da więcej - to jedyny sprawiedliwy sposób na respektowanie dobra ogółu, a nie dobra wybrańców - wg budzącego wątpliwości klucza.

Brak głosów

Komentarze

marcopolo WSZYSTKO mozna zrozumiec,ale zeby przez 120 lat nikt do nikogo nie mial pretensji i wszyszcy byli zadowoleni,chociaz raz chcialem miec dzialke w Polsce ,to nie bylo problemu ,ale trzeba bylo czekac,nie doczekalem sie i wreszcie znalazlem"DZIALKE" w kraju ,w ktorym zyje!Ja zycze Wam Dzialkowicze -ZWYCVIESTWA- KTO,TO JEST-WLASICIEL DANEGO TERENU-czyli WASZEGO,bo po 120 latach znalazll sie wlasciciel,ktory jaki ma dokumeny wlasnosci-jak wlascicielami jest spoleczenstwo,Zycze duzo zdrowia!! N

Vote up!
0
Vote down!
0

marcopolo

#274073