Kosmiczny złom sparaliżuje GPS?

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Wokół Ziemi krąży około 29 tysięcy obiektów o średnicy większej niż 10 centymetrów – ocenili specjaliści podczas konferencji Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Poruszają się one ze średnią prędkością 25.000 km/h, czyli około 40 razy szybciej niż samolot pasażerski. Przy tych prędkościach nawet drobny kosmiczny śmieć może rozbić satelitę komunikacyjnego i poważnie zakłócić nawigację satelitarną lub pracę sieci telefonii komórkowych powodując straty rzędu miliardów dolarów. Jeszcze większym zagrożeniem są duże fragmenty kosmicznego złomu, których kolizje wielokrotnie pomnożą ilość drobnego śmiecia. Duży złom to odrzucone człony rakiet nośnych, zużyte i nieaktywne satelity oraz szczątki pozostałe po wcześniejszych kolizjach.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby urządzić generalne sprzątanie przestrzeni okołoziemskiej, ale nie bardzo wiadomo jak to zrobić - mówił Heiner Klinkrad, szef Biura Szczątków Kosmicznych ESA. Brak bowiem międzynarodowych aktów prawnych ustalających, kto powinien sprzątać kosmiczne śmieci i kto ma za to płacić? Brak też choćby szacunkowych kalkulacji kosztów, nie mówiąc o odpowiednich technologiach. Proponowane rozwiązania obejmują zarówno spalanie kosmicznego śmiecia potężnymi laserami jak łowienie i odholowywanie dużych fragmentów przy pomocy stechnicyzowanych harpunów i sieci.

Jedno jest w miarę pewne. Z orbity okołoziemskiej trzeba usuwać już teraz od 5 do 10 dużych kawałków złomu rocznie żeby zmniejszyć ryzyko zderzenia z satelitami GPS i operatorów telefonii komórkowej.

Źródło: http://uk.reuters.com/article/2013/04/25/us-space-debris-idUKBRE93O0U920130425

Brak głosów