„Sieci” ukryte za Angelą Merkel

Kto by pomyślał, że w politykę prasową, a ściślej mówiąc w dystrybucję prasy w Polsce, zostanie wplątana kanclerz Angela Merkel. Na dodatek ubrana w obozowy pasiak.

Robiąc zakupy w jednym z marketów Auchan wstąpiłem na dział z wystawioną do sprzedaży prasą codzienną i czasopismami. Interesował mnie tygodnik „Sieci” i nie potrafiłem go znaleźć na żadnej z półek. Była „Polityka”, był „Newsweek”, „Angora” i „Wprost”. Znalazłem też „Do rzeczy”, „Uważam Rze” i wiele innych. A szukanego tygodnika ani w ząb. Była dopiero środa, więc byłem zaskoczony, że tym razem tak szybko się rozszedł. Pomyślałem - może to dlatego, że miał być z filmem. Gdy tak ostatni już raz lustrowałem półki – moją uwagę zwróciła okładka tygodnika „Uważam Rze”, z ubraną w obozowy pasiak kanclerz Angelą Merkel.
Stos egzemplarzy tygodnika zdecydowanie ilością na półce i grubością pliku „przebijał” inne tytuły. Pierwszą moją reakcją było zdziwienie - po co tyle tego jeszcze drukują, skoro sprzedaż, jak podaje prasa, tak mocno im spadła? Po chwili zauważyłem jednak, że grzbiety egzemplarzy w tym pliku mają dwa różne odcienie i to mnie zainteresowało.
Po wyjęciu z półki ok. 10 egzemplarzy tygodnika „Uważam Rze”, pojawił się spory plik egzemplarzy tygodnika „Sieci”.
Jeszcze raz spojrzałem na okładkę drugiego tygodnika - Angela Merkel na okładce „Uważam Rze” wyglądała na mocno zażenowaną tą, zaistniałą sytuacją. A może to był tylko wyraz zaskoczenia faktem, że sprawa się wydała?

Wspomniana okładka staje się aktualnie dość głośna.
Portal wyborcza.pl wykorzystał ją, jako ilustrację do „sensacyjnego” artykułu, który pewnie miał zdemaskować, albo ośmieszyć prawicowych publicystów. A może i ośmieszyć i zdemaskować?
Nie wiem, jakoś nigdy nie mogę za nim nadążyć.
W każdym razie publicysta „GW” (celowo nie podaję nazwiska, bo wg. mnie nie ma sensu próba rozróżnienia – nierozróżnialnych publicystycznie „klonów) donosi:
„Polska prawica ogląda niemiecki serial”. W tekście – moim zdaniem - jak zwykle stek bzdur, naciąganych teorii i widoczna chęć narzucenia czytelnikowi swojego sposobu postrzegania świata. Przed „GW” nic się nie ukryje – wyszło na to, że polska prawica ogląda niemiecki serial, a dziennikarz śledczy „GW” to wyśledził, rozpracował i ujawnił.
Przeczytałem artykuł od początku do końca, bo ciekawiło mnie, co ogląda polska lewica i redaktorzy „GW”. Nie dowiedziałem się, ale egzamin z cierpliwości chyba zdałem.
Logiki autora i sensu jego słów nie udało mi się pojąć. Kto ma ochotę – niech próbuje się z tym tekstem zmierzyć. Osobiście - nie polecam.

Okazuje się, że okładka została zauważona również za granicą. Jak donoszą z „lisiej nory” (portal natemat.pl) - o okładce pisze brytyjski tabloid „Daily Mail”. Pisze on tak (za natemat.pl):
„Kanclerz Merkel została zobrazowana jako więźniarka obozu koncentracyjnego na okładce uznanego polskiego tygodnika. Ubrana w piżamę i chustkę stoi za drutem kolczastym.”
„Daily Mail” zaznacza, iż okładka „Uważam Rze” z Angelą Merkel została w Niemczech odebrana za niesmaczną.

Świat się zrobił strasznie dziwny.
„GW” dziwi się, że ktoś protestuje przeciwko historycznym przekłamaniom, w niemieckim serialu pt. „Nasze matki, nasi ojcowie”, polegającym na przedstawieniu polskich żołnierzy AK - jako antysemitów.
Brytyjczycy patrząc na obozowy pasiak widzą tylko piżamę, chustkę i drut kolczasty.
Niemcy uważają okładkę za niesmaczną, choć nie widzieli nic niesmacznego w tym, że Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i Premiera Polski Jarosława Kaczyńskiego w niemieckiej prasie wyzywano od „kartofli”.
Mnie „zniesmaczyła” zaś praktyka usuwania sprzed oczu potencjalnych klientów, niewygodnego dla niektórych, tygodnika „Sieci”. Praktyka ukrywania go pod egzemplarzami czasopisma z Angelą Merkel na okładce.
I nie poprawił mi wcale samopoczucia fakt, że Pani Kanclerz jest na okładce, jak widzą to Brytyjczycy, ubrana w „piżamę” i znajduje się za drutem kolczastym.