PO wyprzedza PiS o 9 pkt. - sondaż TNS z tezą

Obrazek użytkownika Recenzent JM
Kraj

To już nie jest nawet sensacja. To po prostu cud. Widać, że afrykańska eskapada premiera się opłaciła – szamani dali się przekonać i pomogli.

W wielu miejscach w sieci dyskutuje się o nowym sondażu dla „Wiadomości” TVP.
Na stronie „tvp.info” znalazłem taką informację:
„Nieoczekiwany zwrot w preferencjach politycznych Polaków. W najnowszym sondażu TNS dla „Wiadomości” PO ma 9-punktową przewagę nad PiS. Na partię Donalda Tuska chciałoby głosować 41 proc. pytanych. To 11-punktowy wzrost w stosunku do poprzedniego badania. PiS z poparciem 32 proc. stracił 7 punktów procentowych.”

Badanie przeprowadzono w dniach 22-24 października.
Przyznacie, że rzeczywiście to „nieoczekiwany zwrot”, a właściwie zdarzenie, które moim zdaniem należałoby rozważać w kategoriach cudu.
Ale zanim zaczniemy analizować w kategoriach nadprzyrodzonych ten cudaczny wynik, zerknijmy - co sądzi o tym poproszony o wypowiedź „ekspert”.
Portal pisze tak:
„ PiS porzucił rolę gospodarczego recenzenta rządu i wrócił do badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. To się nie opłaca – mówi portalowi tvp.info dr Olgierd Annusewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Mamy teraz bardzo duży elektorat niezdecydowany, „pływający” między partiami. PiS traci tych których wcześniej zyskał – dodaje

Gdyby jednak te preferencje polityczne Polaków się utrzymały Platforma mogłaby rządzić samodzielnie lub w koalicji z SLD. – Dwadzieścia lat po upadku komunizmu Polacy nie wykluczają koalicji partii o rodowodzie postsolidarnościowym z SLD. Na pewno Leszek Miller takiej koalicji bardzo by chciał, bo dawałaby mu ona pewien polityczny oddech – tłumaczy Annusewicz.”

Zauważyliście, że „ekspert” nawet nie okazał zdziwienia?
Ale, skoro już wiemy, co na ten temat sądzi polska nauka, to teraz przyjrzyjmy się temu od strony nas – zwykłych laików, bez wykształcenia politologicznego. My, inaczej niż politolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego, niedouczeni i bez politologicznej, zakonnej wiedzy wyższej – użyjmy po prostu rozumu i zdrowego rozsądku.

Najpierw zajmijmy się samą informacją podaną przez portal, który pisze:
„Na partię Donalda Tuska chciałoby głosować 41 proc. pytanych.”
W innym miejscu tekstu tvp.info podaje zaś taką informację:
„Podstawą procentowania są osoby, które planują wziąć udział w wyborach i wiedzą, na kogo będą głosować. Wśród ogółu 22 proc. badanych deklaruje, że nie poszłoby na wybory, a kolejne 42 proc. nie wie, na kogo zagłosować.”

Narzuca się więc pytanie – ilu właściwie ludzi brało udział w tym badaniu? Bo to, ilu pytano? - Nie jest tożsame z ilością osób badanych. Tej informacji nigdzie nie udało mi się znaleźć.
Ale biorąc pod uwagę poprzednie badania tej „sondażowni” – zwykle w badaniu preferencji wyborczych bierze udział niecałe 970 osób. W sondażu z 11. 10. 2013 r. pytane były 963 osoby.
Przyjmując, że tym razem poddano próbie 970 osób, to wynika z tego, że tak naprawdę te 41% osób, które chciałyby głosować na PO, to 143 osoby, a o preferencje wyborcze „pytano” ok. 350 osób.
Myślę, że trzeba więc pogratulować dr. Annusewiczowi śmiałości w wygłoszeniu swojej oceny w oparciu o tak nikłą próbkę danych.
Jaka może być wartość takiego badania – myślę, że powinien to wiedzieć każdy politolog, nawet taki z Uniwersytetu Warszawskiego, a tym bardziej doktor.
Może wypowiedź pana doktora wyrwano z kontekstu, przekręcono, lub wypaczono?
Może pojawi się jakieś wyjaśnienie tej sytuacji ze strony uczonego politologa, czy sprostowanie ze strony portalu?
Może rzeczywiście pan doktor wie, co się opłaca, a co nie?
Jak myślicie?
Na razie, mamy piękny pokaz „szamanizmu” w polskich „sondażowniach” i na naszych uczelniach.

Przyznaję się, że nie udało mi się także odszukać badania TNS Polska, do którego tvp.info porównuje aktualnie uzyskane wyniki.
Najbliższe czasowo badania, jakie udało mi się znaleźć pochodzą z czasu pomiędzy 4 a 8 października br. Wtedy wyniki były następujące:
30 % osób, które zamierzały wziąć udział w wyborach parlamentarnych, chciało wtedy głosować na PiS, na PO zaś 25 %. Do Sejmu weszłyby ponadto: SLD - 8 % poparcia, Ruch Palikota (obecnie Twój Ruch) - 6 % oraz PSL - 5 %.
Jak by na to nie patrzeć – w ciągu ostatnich dwóch tygodni czasu, biorąc pod uwagę wyniki TNS Polska – Platformie wzrosło poparcie o 16 %. Czyż to nie jest cud?
W tym samym czasie, wg. tych samych badań, poparcie dla PiS wzrosło o 2%.
W takim kontekście jeszcze ciekawiej wygląda wypowiedź „eksperta” z UW, który ten wyimaginowany „spadek” poparcia dla PiS-u uzasadnił powrotem „do badania przyczyn katastrofy smoleńskiej”.
Wyraźnie widać jednak zmasowany atak na ludzi próbujących dociec prawdy o „Smoleńsku”. Nawet aktualnie badania sondażowe oraz informacje o nich próbuje się tworzyć pod konkretną tezę. Brzmi ona – zainteresowanie tematyką smoleńską szkodzi i to nie tylko PiS-owi.
Myślę, że to, czy ta teza jest prawdziwa zależy w dużej mierze także od nas.

Brak głosów