Olechowski rozczarowany Tuskiem i ja też

Obrazek użytkownika Recenzent JM
Kraj

Kiedy pani Kudrycka, będąc jeszcze ministrem - stwierdziła, że w jej resorcie potrzebny jest nowy minister, to zgodziłem się z nią bez oporu. Dzisiaj, gdy Olechowski krytykuje premiera – też muszę się z nim zgodzić.

Nie wiem, co się dzieje – czy się już starzeję, czy to tylko jakieś chwilowe załamanie, ale ostatnimi czasy, coraz częściej zgadzam się z ludźmi związanymi w jakiś sposób z Platformą.
A to z Jerzym Buzkiem, kiedy krytykując rząd mówi, że: „to, co się ustaliło z ludźmi, należy dotrzymywać...”, a to z Jarosławem Gowinem, który krytykuje Platformę i premiera już niemal za wszystko.
Zgadzam się z nimi, choć ciągle się zastanawiam, dlaczego potrzebowali aż tyle czasu na to, co my – polityczni dyletanci, wiedzieliśmy od samego początku.
Jednak, to mimo wszystko cieszy, że coraz więcej ludzi i nawet polityków będących jeszcze jakiś czas temu stronnikami Platformy, skłania się w jej ocenie ku naszej opinii.

W wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej”, Andrzej Olechowski - jeden z twórców Platformy mówi m. in. tak (za wPolityce.pl):
„Dziś większość Polaków nie ufa premierowi. To przykre dla polityka, który wielokrotnie podkreślał, że zaufanie obywateli jest dla niego sprawą najważniejszą. Platforma powtarza doświadczenie SLD. Poparcie dla formacji Leszka Millera spadło z 40 proc. do 11. Dzisiaj Platforma popełnia błędy SLD i wkrótce, jeśli nic się nie zmieni, poparcie dla niej może spaść do 15 proc. Zaczną z niej uciekać zawodowcy, działacze, którzy utrzymują się z polityki. PO przestanie być dla nich gwarancją kolejnej kadencji”.

Olechowski się martwi tym, że Platforma się stacza, a ja, kiedy czytam takie wypowiedzi, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Bo to, że spada Platformie poparcie, to dobra wiadomość. A to, że ktoś, jeszcze teraz poważnie traktuje wypowiedź premiera, że: „zaufanie obywateli jest dla niego sprawą najważniejszą” – sprawia mi ból, bo po prostu ze śmiechu aż mnie skręca.
A z kolei to, że z Platformy zaczną „uciekać zawodowcy, działacze, którzy utrzymują się z polityki”, to mnie już przeraziło. Co będzie jak ta „zaraza” rozpleni się po innych organizacjach?
Chociaż myślę, że samo użycie słowa „zawodowcy” jest niezłe. A i nazwanie tego, co wyprawia Platforma – „powtarzaniem doświadczenia SLD” też jest udane.

Olechowski mówi w wywiadzie również tak:
„Tusk powinien zakończyć ten absurdalny i szkodliwy spór i zawrzeć pokój ze Schetyną. Płyną na tej samej dziurawej łódce. Im więcej rąk do łatania, tym lepiej”.
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Czy nie tak to leciało? - „Już tylu chłopców odchodziło z naszego puebla...” Choć tu, inaczej niż w piosence - niektórzy nawet pisali listy.
Olechowski w lipcu 2009 roku też odszedł z Platformy. Dlaczego teraz nie miałby pójść w jego ślady Grzegorz Schetyna. Czy tylko dlatego, że dziurawa łajba, przepraszam - Platforma tonie?
Przecież to może być dla Schetyny, oprócz należnego „grilowania”, nawet dodatkowy powód do poszukania sobie bardziej bezpiecznej pozycji.
Może „świadka koronnego”? – Tak tylko podpowiadam.
A że partia się rozsypie? Bez przesady – „nie czas żałować róż, gdy płoną lasy”.
Wiem, przyznaję, że „róże” to trochę naciągane porównanie.

Jak pisałem w ocenie Platformy i premiera między Olechowskim i mną istnieje coraz większa zbieżność poglądów. Jednak różnimy się zasadniczo w kwestii dość istotnej.
Bo to, że Platforma wreszcie tonie – mnie cieszy, a Olechowskiego martwi.
Dlaczego mnie cieszy, chyba nie muszę wyjaśniać. Dlaczego martwi to Olechowskiego? – Myślę, że najlepiej to wyjaśnią jego słowa, a mówi on w wywiadzie tak:
„Platforma traci możliwość wypełniania potrzebnej dla Polski roli politycznej. Traci zdolność do powstrzymania PiS przed powrotem do władzy”.
Czy nie wydaje się Wam, że naszym „elitom” coś się „potentegowało”? Czy potrzebna dla polski rola partii władzy – rzeczywiście ma polegać na „powstrzymaniu PiS przed powrotem do władzy”? Tak myślącym politykom, dawno już trzeba było podziękować.
Faktycznie, chyba naprawdę mamy się czym martwić.

Na portalu w artykule pt. „Olechowski rozczarowany Platformą...” - zamieszczono również krótką reklamówkę Platformy z okresu ostatniej kampanii wyborczej.
Na filmiku Olechowski popiera gorąco Tuska, a Tusk równie gorąco, tak jak to tylko on potrafi -dziękuje Olechowskiemu za wsparcie i cieszy się do kamery.

W tle przekazu pokazano „tuskobus” z wypisanym hasłem:
„Zrobimy więcej – Premier Tusk”.
Nie sądzicie, że jeśli się przyjrzeć temu, o ile w czasie rządów Platformy wzrósł państwowy dług, ceny żywności albo bezrobocie, to trudno oprzeć się wrażeniu, iż z niektórych obietnic - premier wywiązał się nawet z nawiązką?

Brak głosów