Przyjaźń polsko-węgierska

Obrazek użytkownika idź Pod Prąd
Świat

W godzinach porannych mieliśmy prym tak jakbyśmy opanowali Budapeszt, ale później Węgrzy się zorientowali, że za dużo nas jest. Wylegli na ulice i praktycznie rozpłynęliśmy się w tym tłumie węgierskim.

W naszej grupie nie było nawet mężczyzny, który by nie płakał. Na całej długości przemarszu - to jest 4,5 km stali Węgrzy, bili brawo.

Polacy ożywili atmosferę, zachęcili Węgrów skandując hasła: "Viktor Orban!!!"; "Niech żyją Węgry!!!"; "Niech żyje Polska!!!"; "Budapeszt, Warszawa - wspólna sprawa!!!"

Atmosfera była piękna, można powiedzieć, że Węgrzy chcieli nas na rękach nosić. Podczas przemówienia na Placu Koszuta  Marszałek Sejmu Węgier  co najmniej pięć razy dziękował Polakom

Dziś Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Przy tej okazji wspominamy niedawną wizytę Polaków na Węgrzech.

Krótka relacja Lublinian z Budapesztu:

Brak głosów