Czarna godzina.

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Każdy w miarę zapobiegliwy człowiek stara się zabezpieczyć swoją przyszłość. Na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Ja na „czarną” godzinę zdeponowałem u znajomej walutę i złoto. W razie czego miałbym czas by się zastanowić nad przyszłością. Nie musiałbym się martwić przez okres około roku. Niestety, ale taka chwila przyszła. Co moje, więc odebrałem i włożyłem do reklamówki. Dla niepoznaki.
Kolega miał dla mnie pracę. Natychmiast. Bez potrzeby czekania. Więc do niego przyjechałem. Zabrałem z sobą też reklamówkę. Wraz z zawartością. Bo byłem pewien, że trochę tam zabawię. Włożyłem na tą okazję nawet nowe buty. Nieco mnie uciskały. Ale autobus miejski podwoził mnie prawie pod same drzwi kolegi. Więc nie był to jakiś wielki problem.
Problem był w tym, że nie miałem żadnych polskich pieniędzy. Nawet na autobus. Zadzwoniłem do mieszkania kolegi. Nikt się nie odezwał. Buty cisnęły mnie coraz bardziej i miałem nadzieję, że kolega zabierze mnie do siebie swoim samochodem.
Podjechał właściwy autobus. Postanowiłem pojechać na gapę. Liczyłem, że żadnej kontroli nie będzie. Cały czas byłem spięty i uważnie obserwowałem ludzi wsiadających na przystankach. Liczyłem, że i tym razem mój zmysł mnie nie zawiedzie.
Żaden „kanar” jednak nie wchodził. Mimo tego czułem jakiś wewnętrzny niepokój. Tylko nie wiedziałem o co może chodzić. Analizowałem wszystko, a niepokój rósł. Nagle skojarzyłem o co biega i aż mnie zemdliło. Na najbliższym przystanku biegiem, na piechotę wróciłem do punktu wyjściowego.
Po dziesięciu minutach byłem z powrotem. Jednak po mojej reklamówce nie było już nawet śladu. Dzwoniąc z budki do kolegi dla wygody położyłem ją na telefonie. I o niej zapomniałem. Ktoś miał radosny dzień, ja wręcz przeciwnie. Usiadłem na krawężniku i chyba pierwszy raz wżyciu zapłakałem. Wiedziałem też już co to naprawdę znaczy „czarna” godzina.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………
Choruję na chorobę neurologiczną. O pracy nawet nie ma mowy. Napisałem wspomnienia o swoich przeżyciach w więzieniach niemieckich i polskich. http://wydaje.pl/e/wiezienia5
Mam je też na komputerze w formatach epub i mobi. Wyślę je po podaniu adresu maila i rodzaju formatu.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………..
(Zwracam się też w imieniu Darka, niepełnosprawnego syna mojej dziewczyny)
Na imię mam Darek. Przebyłem dziecięcy porażenie mózgowe.
Może trochę się różnię od swoich rówieśników, ale chodzę,
czytam i piszę. Marzę aby raz w roku pojechać na wczasy rehabilitacyjne.
I żeby nie utracić tego co się z takim trudem nauczyłem.
JAK PRZEKAZAĆ 1%?
Wypełniając zeznanie PIT, należy obliczyć podatek należny wobec Urzędu
Skarbowego.
W rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI
POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)
* Wpisać numer KRS: 0000270809
* Obliczyć kwotę 1%
W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!)
* Wpisać: Dariusz Broniszewski nr. 1298.
Darowizna:
* nazwa odbiorcy: Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym,
Michała Kajki 80/82 lok. 1, 04-620 Warszawa
* nr rachunku odbiorcy: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
Prowadzone przez: BNP Paribas Bank Polska SA
* w tytule wpłaty proszę podać: Dariusz Broniszewski nr.1298
(ten dopisek jest bardzo ważny).
Przelewy zagraniczne:
International Bank Account Number
IBAN: PL62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
SWIFT/BIC: PPAB PLPK

Brak głosów

Komentarze

[quote]... i włożyłem do reklamówki.[/quote]

Marian, ja już po tym zdaniu wiedziałem jakie będą losy Twojej reklamówki ; ))))
Nie zdziwiłem się czytając do końca ; ))))))))
Chociaż z zadowoleniem odnotowuję fakt, że tym razem nie doszło do przemocy ; )

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#333618

Ja też się nie zdziwiłem. Ani żaden z moich znajomych:) Jeśli chodzi zaś o przemoc to staram się o niej w ogóle nie pisać. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#333661