EURO 2012 w potrzasku. Spisek?

Obrazek użytkownika grzechg
Kraj

Od słynnego spaceru po sopockim molo w 2009 roku wydawało się, że nadeszła nowa era w relacjach Polska – Rosja. W końcu trzeba choć trochę wierzyć mediom, politologom, premierowi, że idziemy – my Polacy i wy Rosjanie – ku pojednaniu. Tego trendu nie zakłóciła nawet Katastrofa Smoleńska, która stała się dla Donalda Tuska i Władimira Putina - co prawda w tragicznych okolicznościach – kolejną okazją do zademonstrowania jak wiele jest zrozumienia między dwoma państwami. Okazało się, że jest go tak dużo, że polski rząd z pełnym zaufaniem oddał śledztwo smoleńskie Rosjanom. W tej sytuacji czymś zupełnie niezrozumiałym jest prowokacyjne zachowanie ministrów Federacji Rosyjskiej przed mistrzostwami w piłce nożnej, które za tydzień rozpoczną się przecież w zaprzyjaźnionej Polsce, a nie w Afganistanie lub w Gruzji. Trudno uwierzyć, że wysportowany i świetnie zorientowany we wszelkich niuansach polityki Władimir Putin może nie wiedzieć, jak bardzo wrażliwa jest w Polsce kwestia sierpa i młota. A gdyby tak sięgnąć do historii, to i dla samych Rosjan sierp i młot niekoniecznie kojarzy się tylko z pokonaniem hitlerowskiej potęgi, która zrodziła się, dla słabiej zorientowanych za oceanem i za miedzą, w Niemczech. Trudno też pojąć, że bez wiedzy Donalda Tuska, delikatną sprawą Bristolu, zresztą podjętą kompletnie bez sensu, zajęła się (przynajmniej medialnie) minister Joanna Mucha, która na pewno nie jest strategiem i ekspertem od polityki wschodniej, a jest, jak wiemy, jedynie znawczynią sportu.

Z drugiej strony, czymś równie niepojętym jest inicjatywa marszu rosyjskich kibiców po Warszawie w napiętej atmosferze przedmeczowej z wolą uczczenia rocznicy narodzin nowego państwa rosyjskiego. Jest tu zresztą pewna sprzeczność, bo dla Władimira Putina upadek Związku Sowieckiego był największą tragedią i nieszczęściem XX wieku. Rosjanie wiedzą dobrze, jak wiele żółci sączy się jeszcze w polskich nacjonalistycznych sercach, więc skoro są przyjaciółmi, przynajmniej Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej, a już na pewno prezydenta Bronisława Komorowskiego, to dlaczego mają zamiar u nas maszerować? Dlaczego chcą sprowokować polski zaścianek i tabuny rasistowskich kibiców? Już zasugerowałem to w innym tekście: obchodźcie swoje święto narodowe na terenie Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie, zaproście na nie przyjaciół Polaków, na pewno ktoś przyjdzie. Rozwiniecie tam wszystkie sztandary, wykrzyczycie wszystkie hasła z 1920 roku, z września 1939, z kultowych, wczesnych lat pięćdziesiątych. Wtedy uwierzę w to, że ten historyczny, piękny i dostojny spacer Donalda Tuska i Władimira Putina nie poszedł na marne.

EURO 2012 w Polsce przeniesie nas w inny świat. Umilkną polityczne wrzaski i spory, zapanuje atmosfera sportowej rywalizacji, a Brytyjczykom po mistrzostwach w ramach słodkiej zemsty wyślemy puste trumny. Będzie tak na pewno, bo Tomasz Lis napisał na swoim portalu: „Już tylko tydzień. Wytrzymamy.” Oczywiście, że wytrzymamy. Ale jak Pan redaktor wpadnie kolejnej do dziury w ulicy? Dziura może pojawić się wszędzie. Mało tego do dziury może wpaść nawet sam Michel Platini. Co wtedy zrobimy? Przekonamy go, że przed meczem chcemy mu pokazać budowę nowej linii metra? Być może się to nawet uda, pod warunkiem, że przed maską luksusowego auta nie pojawi się nadchodzące, gigantyczne wiertło „Anna”, albo wiertło Maria” („Czerwone Gitary” śpiewały przepięknie o tych wiertłach już 45 lat temu - http://www.youtube.com/watch?v=I0CGYH0hmC4 ). Niczego takiego szefowi UEFA i w ogóle nikomu oczywiście na całym świecie nie życzę, ale licho nie śpi. Ulice w Warszawie zapadają się niemal codziennie. A jak taka ulica zapadłaby się pod kibicami rosyjskimi? Lepiej nawet o tym nie myśleć. Można oczywiście wystawić na czole marszu wolontariat i niech sprawdza, jak się sprawy mają z gruntem pod nogami.

Chciałoby się naprawdę, tak z serca i z narodowej dumy, że to u nas grać będą, dopisać choć kilka ciepłych zdań. Ale jak to zrobić, skoro wszyscy piszą o tym, czego na EURO nie ma, a nie o tym, co jest. Nawet w przychylnych władzy mediach słychać niemal same pomruki, że tego nie ma, to nie działa, a tego nie skończyli. Sieją defetyzm. Nie ma S-5, no to nie ma, nie ma S-8, no to nie ma*. A przecież Platforma zawsze powtarzała: w budowie, budujemy. Nie mówiła, że zbudujemy, słuchać trzeba. Ale mniejsza o to.

Donald Tusk pomylił się jednak co do jednego, a rzadko się przecież myli. Sądził bowiem, tak jak cały jego sztab, że EURO 2012 „zadymią” mu, rozwalą do spółki Jarosław Kaczyński i Piotr Duda. Ani jeden, ani drugi **, jak się okazało, tylko Rosjanie i wrogie zachodnie media. W takim razie, jest z tym naszym EURO zupełnie tak, jak za komuny. Rosjanie robią u nas co chcą, a kapitalistyczne szczekaczki lżą polskich kibiców i naród. Czy TVN 24, redaktorzy Żakowski, Olejnik, Stasiński, TOK FM, nie mają wstydu, żeby ich premier musiał publikować swoje artykuły we wrogich, zachodnich gazetach i wyręczać w ten sposób najlepsze polskie pióra? Dajcie odpór Campbellowi, nawet jak się z nim zgadzacie. Odpuścicie sobie Kaczyńskiego, skoro on odpuścił sobie Tuska. Jak słusznie mówił, niezbyt wylewny przecież, były premier Marek Belka: Do roboty!

* http://finanse.wp.pl/gid,14533815,galeria.html?T[page]=1

** http://gosc.pl/doc/1170128.Solidarnosc-nie-bedzie-blokowac-Euro

Brak głosów

Komentarze

w tym przypadku "propagowana" przez rządzących. wyją na różne sposoby głównie ze strachu że będzie jakiś blamaż a wtedy ukochani dziennikarze jakoś to wyjaśnią lemingom przed telewizorami powołując się na obecne wycia, np. "ostrzeżenia" ministry Muchy. tymczasem coraz więcej ludzi pracujących przy budowie autostrad twierdzi że zostali perfidnie oszukani. jeżeli rzeczywiście tak się stało to nie powinni odpuszczać zwłaszcza w euro bo po euro Tusk po prostu nie będzie o nich myślał. w latach 90-tych były cwaniackie zachowania drobnych biznesmenów naciągaczy którzy wyłudzając cudzą pracę czegoś się tam dorabiali. wygląda na to że zaszli tak daleko że autostrady w Polsce teraz budują takimi samymi metodami.
Wysokie Standardy Moralne Donalda Tuska to był kit. pewnie się śmiał jak o tym gadał.
.....................
nie gadam z krzesłami

Vote up!
0
Vote down!
0
#260793

gość z drogi

ja wiem

tuski i bule powiedzą,ze PIS sie podkopał i zrobił  to celowo,mimo,ze zarzekał sie,ze nie będzie walki...

 

Autor,dycha zasłużona...pozdr :)

 

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#260859