Ekonomia menelskiej inteligencji III RP jest marnotrawstwem pieniędzy i pracy Polaków

Obrazek użytkownika Faber
Blog

Ekonomia nie jest nauką, jej istotą jest mądre zarządzanie bogactwami naturalnymi i zasobami ludzkiej pracy,gromady ludzi tworzących naród; wspólnotę języka i wartości duchowych-religia i etyka je reprezentuje poprzez Kościół i nauczanie Ewangelii. Do tego potrzeba jeszcze celu, aby zaistniała jedność wiary i rozumu: Fides et Ratio. Bowiem dla jasnego rozumowania i tworzenia się więzi społecznych potrzeba modlitwy i pracy. Tak więc Benedyktyński wzorzec: Ora et Labora doskonale spełnia się w polityce społecznej Kościoła. Państwo spełnia swoje powołanie i ma legitymizację do rządzenia, jeśli prawo tego państwa umożliwia tworzenie się więzi społecznych zgodnych z duchem: religii, etyki i kultury. Celem jest byt narodu i państwa. W jedności siła, do czynów od których zależy dobrobyt i bezpieczeństwo całego społeczeństwa, gromady złożonej z różnych narodów i rozmaitych religii i obyczajów ludzi tworzących kulturę państwa.

Dla wyjaśnienia istoty tego, na czym polegają mądre rządy tj. dobra ekonomia i zarządzanie, posłużę się przykładami z historii Czarnolasu i majątku wielkiej wartości i ich właścicieli, których herby do dzisiaj widnieją na frontonie Pałacu w Czarnolesie. Majątek ten należał do arystokracji z rodziny książąt Lubomirskich i Jabłonowskich. Księżna Jabłonowska w XIX wieku zadłużyła hipotekę majątku na sumę 90 tysięcy rubli w złocie, w owym czasie była to olbrzymia suma i dług ten był przyczyną upadku majątku w Czarnolesie. I katastrofą dla odwiecznej puszczy, bowiem 82 tysiące mórg poszło pod topór za długi, których książę Władysław Jabłonowki nie zdołał spłacić. Po wykarczowaniu puszczy, na tym dobry interes zrobili Żydzi, powstały na tych polach wsie Jabłonów, Władysławów i Jadwinów. Nastąpił rozwój kapitalistycznej gospodarki w iście amerykańskim tempie, tak samo jak w lasach Amazonii w Południowej Ameryce.

W czasach kryzysu w latach 30-tych wiadomo nie wszystkim dobrze się powodziło. Państwu z Czarnolasu chyba bieda doskwierała, bo dziedziczka Zefiryna Jełowiecka sprzedała 165 hektarów lasu, to już nie morgi, na podtrzymanie rodzinnej trudnej sytuacji materialnej. Nic za te pieniądze nie zbudowano, mnie nic przynajmniej nie wiadomo. Po II Wojnie Światowej nastała nowa władza i zmieniła się ekonomia i rządy na komunistyczne i majątek rozparcelowano na działki po dwa hektary dla każdego bezrolnego chłopa. I tak mój ojciec stał się gospodarzem, zamiast iść do miasta, jak to uczyniło tysiące ludzi ze wsi, gospodarstwo było dla niego kulą, do której został przywiązany dekretem o reformie. Obserwuję życie i to wszystko,co się dzieje wokół mnie. W Czarnolesie wykonane zostały pewne roboty budowlane w okolicy Pałacu, w którym ma siedzibę Muzeum Jana Kochanowskiego. Ekonomia tej inwestycji mnie zdumiała. Jest dokładnie taka sama, jak ekonomia budowy stadionów na EURO 2012 i autostrad w naszym biednym kraju, w którym menelskie elity umieją tylko szastać pieniędzmi z Unii Europejskiej, a nie potrafią zarządzać państwem i gospodarką,aby zarobić na to wszystko. Dlatego menelskie elity nie szanują pieniędzy i pracy ludzkiej.

Faber

Brak głosów