Co naprawdę truje Polaków

Obrazek użytkownika Szymonn
Kraj

Wiemy.

Jest tajemnicą publiczną, że Sanepid to jedna z najbardziej skorumpowanych instytucji w Polsce. Niejeden z nas sam osobiście doświadczył, albo wie od znajomych - że za dobrą łapówkę urzędnicy Sanepidu są w stanie wszystko zaakceptować i przyklepać każde odstępstwo od przepisów albo norm.
Instytucja ta jest tak życzliwie nastawiona do różnych oszustów - że dotychczas (podobnie jak IJHARS) - zawsze odmawiała publikacji nazw firm i produktów, gdzie w końcu wykrywano nieprawidłowości.

Przyszedł czas na aferę z solą wypadową i tutaj uwikłanie w krycie przestępców Sanepidu jest tak widoczne i dojmujące, jak ta trefna sól sypana na żywą ranę.

Wielu z nas korzysta albo korzystało z pobłażliwości instytucji takich jak Sanepid - niestety w tym konkretnym przypadku ta dziwna "ślepota" (no bo jak to może się stać, że po doniesieniu o stosowaniu soli wypadowej Sanepid zagląda TYLKO w papiery???) dotyka nas wszystkich - a skutki stosowania szkodliwej soli pewnie jeszcze przez wiele lat będą się odbijać na zdrowiu społeczeństwa.

To jest konkretny przykład - że czynnikiem, który zabija nie tylko gospodarkę, ale też fizycznie Polaków - jest właśnie korupcja. NIestety w Polsce - inaczej niż w takich Chinach - bandytów trujących z premedytacją Polaków (wspomniane w mediach 5 osób z 3 firm, ale na pewno to nie koniec łańcuszka) - "sprawiedliwość" nie powiesi publicznie, w celu ostrzeżenia kolejnych tego typu "cudotwórców".

Z drugiej strony - wszechobecna korupcja sprawie nieodparte wrażenie, że zarobić można tylko nieuczciwie, a nie ciężką pracą. To bardzo demotywujące - zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy umiejętności łapówkowania nie nauczyli się w minionym ustroju, a będąc często idealistami wierzą - że wystarczy trochę talentu i ciężka praca.
Otóż w Polsce od kilku lat nie wystarczy.

Mieliśmy okres - złoty okres, kiedy hydra układów i łapówek trochę przygasła - mam na myśli lata 2005-2007. Bo ryba psuje się od głowy, przykład idzie z góry.

Brak przyzwolenia na korupcję i nieuczciwość polityków (ale nie tylko) ze strony Kaczyńskiego oraz zapowiadana walka z układami (co spowodowało utworzenie CBA) - to była chwila przerwy w naszym zasilanym łapówkami serialu pt. Trzecia RP.

To była tak naprawdę przyczyna, dla której nasze PKB tak wystrzeliło, a deficyt publiczny zmalał - po prostu politycy często nie kradli z powodu zasad, albo obawy (bo w PiS, a zwłaszcza koalicji na pewno wszyscy nie byli uczciwi) - stąd stan finansów państw zmierzał ku poprawie.

Policjanci bali się brać łapówki (bo a nuż prowokacja), nawet urzędnicy w Warszawie sześciokrotnie podnieśli stawkę łapówki za pozwolenia na budowę (jak mi zdradził zaprzyjaźniony taksówkarz) - co akurat nie jest korzystne dla mieszkańców Warszawy zmuszonych do łapówek - ale co na pewno jest jednym z widocznych skutków wydania walki przekrętom przez PiS.

Jak wprowadzenie wymogów uczciwości wpłynęło na społeczeństwo?
Młodzi ludzie się pobierali, kupowali mieszkania i płodzili dzieci - dziwnym trafem mimo propagandy mediów byli przekonani, że sobie jakoś poradzą. Popatrzmy dzisiaj - większość młodych ludzi decyzję o dziecku odkłada, bo przecież nie wiadomo jak z pracą, raty kredytów tak podrożały, że co bardziej beztrosko się zadłużający - mają śmierć w oczach.
Banki, którym przerażenie kredytobiorców się udziela - zakręciły kurki z kredytami - i młodzi często nie mają możliwości kupienia mieszkania.

Z drugiej strony my, Polacy - jesteśmy tak zdemoralizowani, że walka z korupcją, którą tak gorliwie potępiała GW, TVN, czy media jawnie korzystające z hojności różnych Kulczyków i Krauzych - jawiła nam się jako coś złego - oszołomstwo, nadgorliwość i paranoja.

A teraz - wspominając jakie to ostatnio solone przetwory albo kiełbasy jedliśmy - pomyślmy, że jeśli dostaniemy raka - to jest to tylko fizyczna emanacja raka korupcji, który od wielu lat drąży naszą gospodarkę i społeczeństwo.

I tak jak ta choroba - nawet kiedy jest niewidoczna wysysa siły żywotnie i niszczy tkankę powiązań społecznych, niszcząc wolną konkurencję, innowacyjność, miażdżąc nadzieje młodych na lepszą przyszłość.
Można oczywiście się złamać, wejśc do systemu i rozpocząć radosne łapówkowanie - ale czy o to chodzi w życiu? A gdzie szacunek do samego siebie, duma z ciężkiej pracy przynoszącej wymierne efekty? Dlaczego zamiast ścigać się w tym, kto stworzy lepszy wynalazek możemy się jedynie ścigać - kto lepiej się "zaprzyjaźni" z urzędnikiem przyznającym patent?

Dlaczego zamiast mieć dostęp do życzliwego urzędnika urzędu skarbowego - który pomoże i doradzi jak najlepiej prowadzić księgowość - musimy szukać "dojść" do urzędu, żeby za nasz każdy drobny błąd nie zapłaciła "głową" nasza firma?

Czy dalej będziemy się zgadzać na to, żeby żyło się coraz trudniej - co dowodzi kłamstwa hasła "By żyło się lepiej".
Wszyscy wiemy, co należy zrobić by żyło się lepiej - tylko dlaczego nasi rządzący udają, że tego nie wiedzą?

Może nadszedł czas, aby głos ludu pokazał im, że władza to obowiązki i odpowiedzialność, a nie trzydniowy tydzień pracy premiera i piłka nożna z kolegami.
A najważniejsze - może ktoś w końcu pokaże nam wszystkim - że w życiu narodu - w życiu gospodarki i społeczeństwa - dla prawidłoweg rozwoju najważniejsza jest uczciwość.

Zacznijmy od siebie.

Brak głosów