Państwo robi z Polaków przestępców

Obrazek użytkownika Spitfire
Blog

Niebywałym skandalem jest fakt, że w XXI wieku, w zdawałoby się cywilizowanych rejonach świata, istnieją jeszcze państwa, które potrafią robić z własnych obywateli przestępców. W Polsce rzesza polityków stale (może nawet celowo!) zapomina, że to państwo ma być dla obywateli, a nie obywatele dla państwa. Tej schedy po PRL-u nie udało się nam zlikwidować przez 20 lat istnienia wolnej Polski, a może raczej "rzekomo wolnej Polski", bo szczerze wątpię, aby to był przypadek i po prostu nie potrafię uwierzyć w to, że całkowicie wolne społeczeństwo, w którym nie panoszy się żadna kasta rządząca, przez cały ten czas byłoby tak nieudolne. To po prostu niemożliwe. Polacy na liczne zaniedbania i absurdy już rzadko kiedy reagują we właściwy sposób, a więc można stwierdzić, że uznajemy to wszystko za rzecz normalną. Wiem jednak, że powoli część społeczeństwa wybudza się z letargu i zaczyna się domagać zmian.

"Warszawa jest największym polskim miastem pod względem liczby ludności (1 711 466 zameldowanych mieszkańców wg stanu z 30 czerwca 2009 r.) i powierzchni (517,24 km²). Liczba ta stanowi około 4,5% mieszkańców całego kraju. Dużą część mieszkańców stanowi ludność niezameldowana: "Według ostrożnych szacunków ratusza, w stolicy tych bez meldunku jest około 500–700 tys." -
[1].

A więc szacuje się, że w samej tylko Warszawie bez zameldowania przebywa około 500-700 tysięcy ludzi. Art. 147. § 1. Kodeksu Wykroczeń mówi: "Kto nie dopełnia ciążącego na nim obowiązku meldunkowego, - podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany"; a § 2.: "Kto, będąc do tego obowiązany, nie zawiadamia właściwego organu o niedopełnieniu przez inną osobę ciążącego na niej obowiązku meldunkowego, - podlega karze grzywny albo karze nagany". Tym samym szacuje się, że w samej tylko Warszawie prawo łamie ponad PÓŁ MILIONA LUDZI. Warto jeszcze zauważyć, że "W przypadku zmiany miejsca pobytu należy dokonać zameldowania przed upływem czwartej doby, po przybyciu na nowe miejsce" [2]. Podstawą prawną, która nakłada na obywateli obowiązek meldunkowy, jest "Ustawa z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (jednolity tekst Dz. U. z 2006 r. Nr 139, poz. 993 z późn. zm.) " [2], czyli z czasów kiedy Polską zarządzał I sekretarz KC PZPR Edward Gierek.

Swego czasu pewne zmiany w tej materii próbowała poczynić Platforma Obywatelska, ale w internecie jakoś nie mogę się doszukać potwierdzenia, że te zmiany zostały przeprowadzone (http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&q=%22ustawa+znosz%C4%85ca+obowi%C4%85zek+meldunkowy%22&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=&fp=83d9824adb793e52). Czyżby więc skończyło się tylko na hucznych zapowiedziach? Ponadto proponowane przez Platformę rozwiązanie było raczej śmieszne; zupełnie takie, jakby wymyślił je jakiś licealista, co mnie słabo dziwi, gdyż Platforma jest partią, której stosunkowo często zdarzało się produkować buble prawne. Choćby ten niewypał z projektem przyjazne państwo i wprowadzone ustaw, które przez przedsiębiorców zostały wyśmiane. Ale do rzeczy:

Pomysł Platformy polegał na zamienieniu "dotychczasowego obowiązku zameldowania się na pobyt stały, czasowy trwający ponad trzy miesiące oraz czasowy do trzech miesięcy" na "obowiązek zgłaszania miejsca zamieszkania do właściwego urzędu" (sic!) [3]. Jaka więc to zmiana? To urzędniczy absurd w czystej postaci. Jedynym ułatwieniem jest (czy też miała być!) "możliwość zgłoszenia zmiany miejsca zamieszkania poprzez internet" (sic!). Wygląda więc na to, że w Sejmie starym zwyczajem odwala się fuszerę, ale pieniążki z kieszeni podatników się bierze. Czy jednak zapłacilibyśmy za łazienkę, którą w partacki sposób wyłożono płytkami? Ano raczej nie, a tu płacimy i niektórzy jeszcze potrafią się z tego cieszyć.

A czy niemożliwością jest całkowite zniesienie obowiązku meldunkowego (jeśli nie przebywamy w danym miejscu na stałe), który jest właściwy państwom totalitarnym?

Powiedzmy, że niby urzędnicy (w tym policja) mogą mieć problemy z ustaleniem miejsca pobytu osoby, której potrzeba doręczyć jakiś dokument (przestępcy i tak nie przestrzegają prawa, a już na pewno nie będą zważali na jakieś obowiązki meldunkowe). Ktoś może więc stwierdzić, że ten obowiązek jest koniecznością! Doprawdy? Przecież w Warszawie (już nie chce mi się dodawać "samej tylko") ponad pół miliona ludzi żyje, nie przestrzegając tegoż obowiązku i policja jakoś sobie radzi. Ale jeśli już tak zależy, to czy nie można napisać w prawie, że obowiązek meldunkowy mają tylko i wyłącznie te osoby, które zmieniły miejsce zamieszkania i nie utrzymują kontaktów z rodziną, która z kolei winna mieć obowiązek poinformowania osób bliskich o nadesłanym przez urząd piśmie? Dla mnie to sprawa prosta. Przecież teraz dokładnie tak te ponad PÓŁ MILIONA LUDZI w Warszawie funkcjonuje. 

Jednakże nie tylko oni łamią prawo. Prawo naruszają także właściciele lokali, którzy wynajmują pokoje. Dzieje sie tak z dwóch powodów. Powód pierwszy: istnieje niechęć właścicieli lokali do meldowania u siebie osób wynajmujących, ponieważ prawdopodobnie istnieją potem spore trudności z wymeldowaniem takiej osoby, gdyby ta nie chciała opuścić lokalu z własnej woli. Ale samo usprawnienie procesu wymeldowania wiele by w tej kwestii nie zmieniło. Powód drugi: to fakt, że właściciele przeważnie nie zgłaszają, iż wynajmują pokoje, bo pragną uniknąć płacenia wysokiego podatku. Oczywiście państwo polskie, a może raczej nasi posłowie, są na tyle inteligentni, że wolą nie obniżać podatków za wynajęcie pokoju i tym samym wolą utrzymywać przy życiu szarą strefę, aniżeli obniżyć te podatki do kilku procent i zwiększyć wpływy do budżetu państwa. Nie mówię tutaj o tych osobach, które z wynajmu uczyniły sobie konkretne źródło dochodu i wynajmują po kilka pokoi. Mówię raczej na przykład o samotnie żyjących emerytkach, które wynajmują jeden pokój, bo dzięki temu mogą w miarę godnie żyć. Odprowadzanie podatku od wynajmu nie musi być związane z obowiązkiem meldunkowym. Obniżenie podatu w połączeniu z likwidacją obowiązku meldunkowego na pobyt tymczasowy z pewnością sprawiłoby, że masa ludzi zaczęłaby wykazywać takie źródło dochodu.

Wszystko to wydaje się być proste. Ale oczywiście państwo polskie bardzo uwielbia robić z Polaków przestępców i produkować przepisy, które tak naprawdę niczego nie rozwiązują. Sami Polacy mentalnością wryli się już w rolę niewolników, a więc nawet nie starają się protestować, kiedy to ich PAN I WŁADCA okłada ich batem po plechach i robi z nich zwykłych bandytów. W Polsce zwykły człowiek jest tylko menelem, którego się potrzebuje na czas wyborów.

[1] - http://pl.wikipedia.org/wiki/Warszawa
[2] - http://bip.city.poznan.pl/bip/public/bip/sprawy.html?co=opis&sp_id=1708
[3] - http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/33854,zgloszenie_zastapi_wniosek_o_zameldowanie.html

Brak głosów