Anegdoty o „murzynkach”

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Humor i satyra

Przy okazji zamieszania wokół posła Godsona, przypomniało mi się kilka anegdot z czasów studenckich.

Na zajęciach z chemii analitycznej studenci robili różne preparaty. Kiedyś padło na siarczek manganu(II), który ma barwę tzw. cielistą, czyli różowawą jak kolor skóry – słowo cielisty pochodzi oczywiście od ciała.

Jedyny w grupie student ciemnoskóry po rocznym kursie znał polski, ale trafiały się słowa dla niego niezrozumiałe – tak było ze słowem cielisty. Pytał innych co ono oznacza. Wytłumaczono mu, że to taki kolor jak kolor skóry.

Pod koniec zajęć wszyscy oddawali wyprodukowane przez siebie preparaty. Kolor każdego z nich był różowy, jedynie u kolegi z Afryki otrzymany proszek miał barwę ciemną :)

Inne zdarzenie.
W budynku wydziału stoi sobie jakiś Azjata i pali fajkę, a nad nim na ścianie wisi tabliczka "zakaz palenia". Podchodzi do niego student ciemnoskóry i pokazując na tabliczkę mówi, że tu nie wolno palić. Na co żółtek z wyższością odpowiada: nam, białym, wolno!

Brak głosów

Komentarze

Wuju! W latach 70. ub. stulecia polska opinia publiczna bulwersowała się nieco kwestię sosunków płciowych odbywanych przez czarnoskórych studentów z polskimi koleżankami. Pamiętam - już nieco mgliście - że popularny wówczas tygodnik "Perspektywy" zamieścił jakiś tekst na ten temat. Znalazła się tam przytoczona in extenso wypowiedz pewnego warszawskiego cierpiarza (tak wówczas nazywano taksówkarzy), która brzmiała mniej więcej tak:

"Ja tam, panie, rasistą nie jestem, ale jak widzę, że się czarnuch przy...dala do białej kobiety, to..."

Pozdrawiam.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#221121

A mi się przypomina piosenka o Czarnej Ketty haha

Vote up!
0
Vote down!
0
#221196