NIEWINNY CI ON, czyli o tym ...

Obrazek użytkownika MarekWA
Humor i satyra

... jak szlachetny rycerz - Sławomir z Nowakowa - dzielnie, głosem pełnym powabu, panu swemu - namiestnikowi Brzęczysławowi I Chędożonemu - na falach eteru w sukurs był przybył.

Wzięte, rącze bląd dziewcze - z uroczą szparką (między dwiema górnymi jedynkami) - kilku niewdzięczników na coniedzielny, darmowy, poranny posiłek zaprosiła.

Na samym wstępie, niewdzięcznicy owi, a i sama prowadząca, w ohydny a nikczemny sposób, odważyli się wypomnieć szlachetnemu Brzęczysławowi I i jego świcie, niedawne potknięcia, które to z dyplomatycznym protokołem związane były.

Dzielny rycerz Sławomir z Nowakowa, uniósłwszy przyłbicę, wściekłe ataki niecnych odpierał tłumacząc:

1. Król francuski postanowił moknąć z własnej i nieprzymuszonej woli, bowiem za rosłymi osiłkami na tyłach swoich nie przepada a za takimiż osiłkami z parasolem w garści - w szczególności.

2. Teutońska grafini, osobiście o wyrośniętego chłopa, mającego strzec jej "zaplecza", kancelarię namiestnika prosiła.
Chodzą nawet słuchy, iż bez takiego czuje się wręcz nieswojo i ze zdenerwowaniem wielkim się rozgląda, ilekroć którego zbraknie, konfuzję sobie czyniąc.

3. Namiestnik Brzęczysław I Chędożony, już młodym pacholęciem będąc, do posłuszeństwa i drylu wojskowego przyzwyczajony, rozkazy i polecenia wszelkie w try miga wykonywać nawykł.
Z tego to właśnie powodu, pospiesznie, na komendę "Proszę zająć miejsca" - wydaną w trzech językach, przez mistrza ceremonii - szlachetne dupsko swoje w antyk wrzucił, na gości obecnych się nie oglądając.

Tak mówił szlachetny a prawdomówny rycerz bez skazy - Sławomir z Nowakowa.
A powyższe słowa, usłużni kronikarze w księgach swych zapisali.

Brak głosów

Komentarze

n.t.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#136757