Łaska Moskwy na pstrym koniu jeździ

Obrazek użytkownika box2008
Kraj

„Chodzi o to, by w ciągu najbliższej dekady, podczas której decydować się będzie nowy globalny porządek, Polska została wyeliminowana z gry.”

To cytat z tekstu Krzysztofa Raka, jaki ukazał się na portalu wPolityce. Jest on pierwszą częścią konkluzji, bardzo ciekawej i trafnej analizy „dokonań” rządu Donalda Tuska w polityce wschodniej, a właściwie jej demontażu. Autor stawia też tezę tłumaczącą motywy administracji Ptina jakie kierowały nią przy publikacji raportu MAK. Trudno nie zgodzić się z argumentacją prze jaką autor nas prowadzi, jednak pominął on na tej ścieżce kilka niezwykle istotnych szczegółów. Zacytuję w całości końcowy fragment artykułu (zostawiam wytłuszczenia z oryginalnego tekstu):

"Łaska Moskwy na pstrym koniu jeździ

Skoro Donald Tusk jest tak wygodnym partnerem, to dlaczego Putin uderzył weń tak mocno kłamliwym raportem MAK?

Część komentatorów twierdzi, że rosyjski premier nie uczynił tego świadomie.Nie przewidział bowiem skutków publikacji raportu, który zawierał przecież wersję korzystną dla propagandy Tuska, tłumaczącą katastrofę wyłącznie błędem pilotów, spowodowanym presją „ważnych osób". Wolne żarty, kagiebista Putin dzięki swoim służbom i agenturze wie więcej o Polsce niż polski premier!

Dziwi, że komentatorzy zamiast formułować wielostopniowe wyjaśnienia nie zwrócili uwagi na najprostsze. Moskwa już w grudniu ubiegłego roku oficjalnie otrzymała wnioski komisji Millera. Według polskich ekspertów na wysokości 100 m dowódca Tu-154M podał komendę „Odchodzimy!".Polski pilot nie próbował lądować, a skoro tak, to nie było presji. Rosjanie byli świadomi, że w świetle tych ustaleń nie da się utrzymać kłamstw MAK-u, ani zapobiec kompromitacji Tuska, który przed Polakami odgrywał męża zaufania Rosjan. Dlatego Putin zdecydował się na manewr wyprzedzający. Uratował wizerunek Rosji na arenie międzynarodowej, ale zadał cios wizerunkowi Tuska w Polsce. Uważał, i słusznie, że sprawa smoleńska tak czy owak będzie końcem politycznej kariery Tuska. Nie przeliczył się w swoich prognozach.Obecnie co trzeci Polak uważa, że premiera RP jest zdrajcą, a tylko co czwarty jest pewny, że nim nie jest. I to pomimo, że największe polskie media uprawiają prorządową propagandę sukcesu.

Rosjanie są mistrzami długofalowych strategii. Dlatego też relacji z Polską nie będą budować na wierze w powodzenie jednego polityka. Ich cel jest jasny. Chodzi o to, by w ciągu najbliższej dekady, podczas której decydować się będzie nowy globalny porządek, Polska została wyeliminowana z gry. Gwarancją tego jest skłócenie Polaków. Brak konsensusu w fundamentalnych sprawach polityki zagranicznej kompletnie zmarginalizuje nasz kraj na arenie międzynarodowej. To jest rzeczywista strategia Moskwy realizowana od dwóch dekad i jej przede wszystkim służyła publikacja raportu MAK. Trzeba zaiste niesłychanego zaślepienia i cynizmu, aby tego nie dostrzec.”

Niby wszystko ok. jednak trzeba zwrócić uwagę na kilka rzeczy.

1. Autor niby wybiórczo podchodzi do komentarzy, odnosząc tylko do tych które mówią o nieświadomości Putina, jednak ostatecznie podważa wszystkie, szukające głębszych przyczyn, analizy.
2. Moskwa faktycznie miała raport Millera, jednak jego podstawą są materiały przekazane stronie rządowej przez Rosjan, w tym nagrania z kopi nagrań z czarnych skrzynek. Tak więc specjaliści odczytujący komendę „Odchodzimy” słyszą dokładnie to co kagiebista Putin chce by słyszeli.
3. Zgadzam się, że w świetle działań wielu Polaków, zwłaszcza zaś zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, nie udało się utrzymać kłamstwa MAK-u ani zapobiec kompromitacji Tuska który odgrywał rolę męża zaufania Rosji. Najlepiej pokazują to przytoczone badania opinii.
4. Prawdą jest że raport MAK był ciosem wizerunkowym dla Tuska, jednak trudno powiedzieć żeby uratował wizerunek Rosji na arenie międzynarodowej. Wręcz przeciwnie, raport MAK i wystąpienie Anodiny było tak oderwane od faktów i rzeczywistości, tak skrajnie nieprofesjonalne, że o ratunku można mówić tylko w przypadku gdy ma on zatuszować bezpośrednią odpowiedzialność rosyjską za tragedię. W takiej sytuacji faktycznie Rosja nie będzie się wahać i bez mrugnięcia poświęci Tuska (już nie tylko jego wizerunek), chociaż jest wspólnikiem (na co wskazuje całe jego zachowanie).

Wszytko powyższe zaś prowadzi nas do stwierdzenia kluczowego tego artykułu, które brzmi tak:

„Chodzi o to, by w ciągu najbliższej dekady, podczas której decydować się będzie nowy globalny porządek, Polska została wyeliminowana z gry. Gwarancją tego jest skłócenie Polaków.”

Niezwykle ciekawa konkluzja, której pierwszemu zdaniu nie sposób odmówić racji, jednak drugie odnoszące się do skłócenia Polaków stawia rzecz całą w dziwnym świetle.

Otóż, co Autor ma na myśli pisząc o „skłóceniu Polaków”? Jeżeli trwającą obecnie wojnę Polsko-Polską to bardzo proszę prześledzić jej genezę, której obecne nasilenie korzeniami sięga lat 2005-2007 a przejawem najnowszym były wypowiedzi takich autorytetów z zaplecza rządowego jak Andrzej Wajda. Przypomnijmy także ostatnie ataki Donalda Tuska na opozycję parlamentarną oraz szczytowe „osiągnięcia” konfliktu: mord w Łodzi i właśnie Tragedia Smoleńska! Lub dalej patrząc lata1989-1992 czy czas Solidarności i wojny jaką Narodowi Polskiemu wydał sowiecki gensek Jaruzelski, a patrząc głębiej na 1944-1963 r., gdy ustanowiona przez komunistów „władza ludowa” z naganem w ręku umacniała swoje panowanie przy setkach tysięcy polskich ofiar.

Jeżeli Putinowski plan polega na skłóceniu Polaków, to trzeba powiedzieć, że udaje mu się go realizować doskonale, od 67 lat a nie dwóch dekad.

Nie wiem kogo Autor miał na myśli pisząc:

„To jest rzeczywista strategia Moskwy realizowana od dwóch dekad i jej przede wszystkim służyła publikacja raportu MAK. Trzeba zaiste niesłychanego zaślepienia i cynizmu, aby tego nie dostrzec.”

Ale warto pamiętać o źródłach, przyczynach i genezie obecnego konfliktu w Polsce, który Putin jakoby raportem MAK rozpętał.

Na pewno skłócenie Polaków jest na rękę Moskwie, jak zresztą każdemu kto chce podporządkować sobie Europę środkową, jednak jeżeli Polacy mają działać wspólnie to nie w imię interesu jakiejś partii, grupy politycznej czy lobby biznesowego a jedynie w interesie swoim, swojego państwa, Rzeczypospolitej. I każdy kto tego nie rozumie lub nie przyjmuje do wiadomości prędzej czy później stanie w jednym szeregu z Bierutem i Jaruzelskim.

http://www.wpolityce.pl/view/7204/_Chodzi_o_to__by_w_ciagu_najblizszej_dekady__podczas_ktorej_decydowac_sie_bedzie_nowy_globalny_porzadek__Polska_zostala_wyeliminowana_z_gry_.html

PS
Polecam ciekawy wpis na Ekranie:

http://bielszym.nowyekran.pl/post/2505,doradca-rzadu-rfn-dziekuje-bogu-za-katastrofe-smolenska

Brak głosów