Propaganda trwa. Błasika nie było w kokpicie, czyli według lemingów był.

Obrazek użytkownika KP
Kraj

Nie oszukujmy się, odpowiedź na pytanie czy gen. Andrzej Błasik był w kokpicie Tu-154M podczas lotu do Smoleńska nie ma absolutnie żadnego znaczenie w świetle twardych dowodów i analizm wskazujących na zamach. Obecność lub nieobecność pana generała nic nie zmienia w obliczu potężnej eksplozji, która rozerwała od środka rządowy samolot.

Tak właśnie moim zdaniem trzeba zbijać argumenty zidiociałych lemingów, jeśli oczywiście założymy że dyskusja z nimi ma jakikolwiek sens.

Poniżej link do kłamliwego artykułu na Wirtualnej Polsce. nie łudźmy się, przemysł propagandowy działający na potrzeby zdrajców i morderców ma potężne możliwości urabiania masowej wyobraźni. Wiem, że wielu z nas wścieka się bezsilnie obserwując opluwanie honoru polskich dowódców i załogi samolotu. Ludzie ci przecież zostali zamordowani, i najprawdopodobniej ginęli z pełną świadomością tego co się dzieje.

http://wiadomosci.wp.pl/title,W-kokpicie-Tu-154M-znaleziono-13-cial-ale-nie-bylo-tam-zwlok-pilotow,wid,14182385,wiadomosc.html

Kiedyś mówiło się, że tan, który chce za wszelką cenę zachować pokój i honor, dostanie wojnę i hańbę. A co dostanie ten, który z góry zgodził się na hańbę i wojnę?

Brak głosów