Przepraszam, którędy na Berdyczów?

Obrazek użytkownika Wiktor Smol
Kraj

 

 

Czytam sobie i przyznaję bez bicia, że mnie od tego czytania zaczęło w krzyżu strzykać i deczko niżu, ale z przodu w okolicach zamknięcia spodni na kilka małych guziczków lub zamek błyskawiczny.
Tematem, który poruszył moje członki i wzburzenie oczywiste wywołał, jest orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie naszych składek ZUS, które, jak się okazuje, nie należą do nas, tylko do państwa! A co za tym idzie rząd – a zwłaszcza ten rząd – może z naszą krwawicą (składki) zrobić, co temu się żywnie podoba! http://emerytury.wp.pl/kat,2752,title,Pieniadze-ktore-odkladasz-w-ZUS-nie-sa-twoje,wid,15652371,wiadomosc.html

 

Od dawna wiem, że państwo, to SYSTEM, który się obwarował masą przeróżnych ustaw, zarządzeń i przepisów dających poczucie bezpieczeństwa mniejszości – Ludzie Władzy.
Na domiar złego SYSTEM pod pozorem zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom rozbudował mechanizmy nadzoru i kontroli, uzbroił je i przyznał prerogatywy bardziej przewidziane dla systemu państw policyjnych. A wszystko to po to, aby w pierwszej kolejności zapewnić bezpieczeństwo wspomnianej mniejszości – Ludziom Władzy.

Bezpieczeństwo obywateli z bezpieczeństwem Ludzi Władzy nie ma nic wspólnego – no może jedynie tyle, że to właśnie społeczeństwo z różnorakich danin, a bardziej haraczu, utrzymuje wszystkie mechanizmy policyjnego państwa.
I to jest jedyny udział społeczeństwa w tzw procesie demokratyzacji i budowie społeczeństwa obywatelskiego. Wychodzi na to, że tak naprawdę PAŃSTWO, to jedna wielka ściema.
Stąd zapewne ten trend, dążenie za wszelką cenę jednostek, które instynktownie czują, że lepszego miejsca, lepszej synekury nie ma i wszelkimi sposobami dążą, aby wejść w ściśle zamknięty krąg Ludzi Władzy.
A władza robi wszystko by tylko nałożyć kolejną daninę na to, aby władzy żyło się lepiej i bezpieczniej.

Kto jeszcze dziś pamięta słynne wypowiedziane na wizji, potem wielokrotnie dementowane, tak jakby miliony ludzi się przesłyszało, słowa rzecznika peerelowskiej dyktatury, obleśnego satyra – Jerzego Urbana : rząd się wyżywi...

I wszystko wskazuje na to, że historia mylić się nie może – władza od zawsze była nastawiona przeciw własnym obywatelom, którzy ich utrzymują, a jeśli ci zmęczą się długotrwałym wyzyskiem i jawnie się przeciwstawią, to władza wyśle przeciw obywatelom swojego państwa swoją milicję/policję, wojsko. I nie liczy się wtedy, że swoim mundurowym każe strzelać do własnych sióstr i braci, do matek i ojców, do dzieci. Każdy System władzy jest systemem zbrodniczym.

Przyglądam się „paskom” z listy płac, która nie dość, że nędzna i jak na europejczyka zwyczajnie po ludzku nie przystoi, to na dodatek jest ogołocona potrąceniami. Patrzę,i jak zawsze ten sam wkurw mnie bierze, kiedy wzrok zatrzymuje się przy potrąceniach na ZUS: składaka emerytalna, rentowa, chorobowa.
W zeszłym roku otrzymałem aktualne wyliczenie swojej emerytury i choć wiem, że w tym państwie pojęcie uczciwości względem obywatela nie istnieje, to jednak wyliczenie (24, 65 złotych) wywołało u mnie nie tyle szok, co grymas pogardy i odwarknięcie rzucone gdzieś w przestrzeń: kurwa – złodzieje.
Ten chory SYSTEM – PAŃSTWO: RP, lub III RP, czy bardziej trafne określenie – PRL bis, pozbawiło mnie prawie dwudziestu lat pracy na swoim. Okazuje się bowiem, że własna działalność gospodarcza nie wlicza się w „państwówce” jako wypracowany okres do wysługi lat pracy, a co za tym idzie nie wlicza się do okresu składkowego mojej przyszłej emerytury.

Nikogo nie interesuje, że przez okres prowadzenie własnej dzielności SYSTEM okradał jak tylko mógł tych, co ze swoich wypracowanych środków utrzymywali armię nierobów w ZUS i przybudówkach, to na dodatek dziś się nie wlicza to do przyszłej emerytury. I jeśli na to wszystko nałożyć orzeczenie SN, to automatycznie powstaje pytanie: jak daleko jeszcze posunie się państwo?

 

Rodzi się też inne pytanie. Mianowicie, co zrobić, aby taki rząd i takie państwo obalić? Jakich środków użyć i jaką do tego celu wybrać datę, aby później ładnie wyglądała w kalendarzu?

Wiem, że żaden zamach (pozdrawiam Brunona K.) powieść się nie może, albowiem udają się tylko te zamachy zaplanowane i przeprowadzone przez służby specjalne.
W naszym polskim wydaniu, udany zamach przeprowadzony przez służby, mógłby nas jedynie przestawić na opcję niemiecką lub rosyjską. Jak dla mnie obie nie do przyjęcia.
Zatem co? Jaki los czeka obywateli mówiących, myślących i czujących po polsku?

No i jeszcze wczorajszy wynik sondażu i wiadomość, że kolejny raz prezydentem zostałby, cytuję za Donaldem Tuskiem, tym co miał dziadka w wermachcie, żeby nie pomylić z kim innym, obecny „strażnik żyrandola”. Nazwiska celowo nie napiszę, aby się przypadkowo nie przejęzyczyć.

Jeśli jest jakaś dobra nowina, to przyznaję, że ja jej nie słyszałem – nie znam.

Brak głosów