O Matko…Kurko!

Obrazek użytkownika Wiktor Smol
Ogłoszenie

W Złotoryi rozpoczął się proces blogera, Piotra W. znanego jako

Wczorajsze (28 listopada 2013) „Metro” doniosło o procesie blogera, który stanął przed sądem za pomówienie Jurka Owsiaka.

* „W Złotoryi rozpoczął się proces blogera, Piotra W. znanego jako MatkaKurka. To on miał oskarżyć Jurka Owsiaka m.in. o kradzież pieniędzy ze zbiórek, WOŚP nazwał „sektą”, a jej szefa „romskim macho.”

To nie pierwszy proces wytoczony przez establishment III RP. Pierwszy wytoczono za kontrowersyjny, jak na prawdziwego gospodarza witryny kontrowersje.net przystało, wpis opatrzony tytułem „Polską rządzą dwa ruskie cwele: Tusk i Komorowski”.
Po tej publikacji, dwie najbardziej porządne osoby w tym kraju poczuły się w obowiązku, aby zawiadomić prokuraturę i za  sprawą dwóch „uprzejmie donoszę” zawiadomień sprawa nabrała biegu.
Piotr sprawę odpowiednio nagłośnił i ujawnił personalia donosicieli.

Tak jak przewidziałem, co nie było trudne, sąd skazał Piotra. Co prawda nie śledziłem jego losów, jedynie na samym początku procesu popełniłem wpis, że ta sprawa może się dla niego skończyć nie zupełnie po jego myśli, bo tak musi zostać załatwiona, jak została na początku zaszeregowana.
Myślę że MatkaKurka już wie, po czym poznać na wstępnym etapie, jakim biegiem się potoczy.
O tym, że Piotr przegrał sprawę wnioskuję z jego wpisu o wniesieniu kasacji.

O ile w tamtej sprawie sądy musiały temat domknąć zgodnie z oczekiwaniami dwóch kancelarii, z której wywodzą się „cwele”,  o tyle w tej sprawie nikt głowy nie położy za Jurasa i nie da sobie dupy urwać, bo i po co.
Póki co, pierwszy mały punkt MatkaKurka urwał Owsiakowi, a nawet dwa małe punkty. Co prawda to jeszcze nie przesądza o ostatecznym wyniku, ale zapowiada się, że „mecz” potrwa długo.
Chyba, że wcześniej dojdzie do zawarcia ugody i Owsiak odpali Kurce dolę z „oszczędności”, które znalazły się w ręcznie zrobionej szkatułce z witraży ukrytej w domowym pancernym sejfie.

Teraz wyjaśnię z czego wnioskuję, że proces może potrwać nawet kilka lat, i z czego wnioskuję, że MatkaKurka prowadzi w tym secie i urwał Owsiakowi dwa gemy.

Zacznijmy może od tych dwóch gemów, które są na korzyść Piotra. Pierwszy gem, to obowiązek dostarczenie rozliczeń finansowych, które w liczbie czterech pełnych kartonów przytargał do sądu w Złotoryi adwokat Jurka Owsiaka, mecenas Jacek Zagajewski.
Drugi gem. Sąd odmówił przeniesienia procesu do Warszawy.
Zatem, Owsiak zmuszony będzie zapakować swoje cztery litery w czerwone portki i udać się w męczącą podróż.

Do lutego zostało niewiele czasu, ale wystarczająco dużo, aby przejrzeć zawartość kartonów i stwierdzić, że jakaś ich część nosi cechy wady księgowej.
Zatem kolejne piłki są po stronie serwującego Piotra W., który wystarczy, że powoła biegłych z zakresu finansów i sprawa się przeciągnie, a Juras w bezsilności pokwiczy.
Jest jeszcze coś, co chyba jest najważniejsze w tej całej grze. Otóż tylko wytrawny dziennikarz potrafi drugą stronę zmusić do odkrycia kart. I w taki oto prosty sposób MatkaKurka wejdzie w posiadanie finansowych dokumentów, i nie tylko, oraz wszystkich działań Owsiaka i jego fundacji.

To, że coś z nich wypłynie, to więcej niż pewne, bowiem nie od dziś mówi się o nieprawidłowościach jakie mają miejsce w Orkiestrze.
Czy ten proces sprawi, że czas Jurka Owsiaka zaczyna zbliżać się ku końcowi? Tajemnicą Poliszynela jest, że wiele osób chciałby, aby „Orkiestra” w końcu przestała grać. Tylko mało kto liczył się z takim finałem.

„Metro”, żeby nie robić zbytniego szumu wokół sprawy (styczeń tuż, tuż) informację o procesie zamieściło na czwartej stronie czwartkowego wydania.

Brak głosów

Komentarze

Idą zmiany. Faktycznie wejście w posiadanie dokumentów sygnowanych podpisami 'czołowego cinkciarza III RP' to mocna karta. Zdarzyło mi się 10 lat temu (mniej więcej) siedzieć w hotelu Marina między Gdańskiem a Sopotem stolik obok Owsiaka i jego dwóch młodych przyjaciółek. Słownictwo Owsiaka to rynsztok. Słowo na 'k' padało po kilka razy w zdaniach kompletnie wbrew zasadom mowy polskiej 'skleconych'. Wyjątkowo chamskie zachowanie. Że złodziej mam nadzieję zastanie udowodnione. Rewelacyjnie usłyszaną rozmowę między Owsiakiem a Chełstowskim przedstawia R. Tekieli.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#393554

bo wystarczy przypomnieć sprawę strony antykomor.pl i los jej twórcy.
MK nie jest szeregowym blogerem, a jeśli ktoś ma wątpliwości to niech przejrzy jego posty z lat 2007 - IV2010. Nie ukrywa ich i można znaleźć je na jego stronie w archiwaliach.

W ogóle nasze pojmowanie roli osób znanych nam z okienka TV jest daleko uproszczone. Czytam w Gapolu wywiad J. Lichockiej z W. Cejrowskim anonsowany na pierwszej stronie "Gdzie nie spojrzeć - stalinowskie dzieci", a w środku numeru "To jest stary układ - komuniści, kolaboranci i służby", a wystarczy zapytać p. Wojciecha kto pomógł ulokować mu w ramówce TV jego, ponoć konserwatywny, "Kwadrans WC".

Vote up!
1
Vote down!
-1
#393605