"Pokój na Bliskim Wschodzie - szansa czy marzenie?"

Obrazek użytkownika Patryk Gorgol
Świat


Ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie nie nastrajają optymistycznie. Nie mamy do czynienia z impasem w rozmowach, ale z impasem w dążeniu do ich przeprowadzenia. Powstał, gdy Minister Spraw Wewnętrznych Izraela ogłosił, iż powstaną mieszkania dla 1600 osadników żydowskich we wschodniej Jerozolimie, co było ciosem nie tylko proces pokojowy, ale też administrację amerykańską. Działania izraelskie zostały skrytykowane przez ONZ, Unię Europejską, Ligę Państw Arabskich i Stany Zjednoczone. Prezydent Obama zachęcał premiera Netanjahu do zmiany decyzji w/s budowy osiedli i, przy okazji, partnera koalicyjnego. Nieskutecznie.

Kwestia osadników żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu jest jedną z kilku "nierozwiązywalnych". Sytuacja, w której próbuje się dokonać przynajmniej częściowej zmiany charakteru miasta, które przecież jest uznawane za stolicę zarówno przez Izrael, jak, w odniesieniu do przyszłego państwa, przez Palestyńczyków, musiała doprowadzić do wycofania się Mahmuda Abbasa z deklaracji o powrotu do rozmów. Jednym oświadczeniem, zniweczono miesiące pracy Georga Mitchella, specjalnego wysłannika Baracka Obamy na Bliski Wschód. Okazało się również, jak niewielki wpływ ma Waszyngton na Izrael, pomimo miliardów dolarów pomocy dawanej temu państwu.

Problem rozbudowania osiedli an Zachodnim Brzegu Jordanu splata tu się z innym zagadnieniem - statusu Jerozolimy. Roszczą sobie do niej prawa Izraelczycy i Palestyńczycy. Jeśli do tego dodamy fakt, iż jest to trzecie najważniejsze miejscu w religii islamskiej, po Mekce i Medynie - Haram al-Szarif, miejsce z którego Mahomet miał wstąpić do niebios oraz najświętsze miejsce judaizmu, ze względu na Ścianę Płaczu, pozostałość po Świątyni Jerozolimskiej, to delikatnie mówiąc - mamy problem. Pojawiały się różne propozycje rozwiązania tej kwestii. Podział miasta, umiędzynarodowienie - nie doszło jednak do zbliżenia stanowisk pomiędzy Izraelczykami, a Palestyńczykami.

Nie mniej istotny jest brak jednolitej reprezentacji wśród Palestyńczyków. Z pewnością rządowi premiera Netanjahu można zarzucić, iż nie jest do rozmów nastawiony entuzjastycznie i nie zależy mu na negocjacjach pokojowych, ale trzeba pamiętać, iż po stronie palestyńskiej nie ma partnera, reprezentującego wszystkich Palestyńczyków. Fatah rządzi na Zachodnim Brzegu Jordanu, a w Strefie Gazy - uważany przez Stany Zjednoczone i Unię Europejska za organizację terrorystyczną - Hamas.  Nie dopuszcza on nawet myśli o rozmowach z Izraelem, a swoją popularność zbudował na antyżydowskim działaniom i retoryce. Podpisanie pokoju z Mahmudem Abbasem nie oznaczałoby więc pokoju w Strefie Gazy, bo liderzy Hamasu zaraz ogłosiliby, że jest to zdrada. W tym miejscu warto zaakcentować, iż w 2006 roku Hamas wygrał demokratyczne wybory w Autonomii Palestyńskiej, zatem część postulatów tej organizacji, jest również bliska palestyńskiemu społeczeństwu. Trudno też dziwić się Izraelowi, iż walczy z Hamasem, który za swój cel stawia sobie zniszczenie "syjonistycznego reżimu", korzystając z poparcia Iranu.

Kością niezgody jest również prawo (lub jego brak) Palestyńczyków do powrotu. Palestyńczycy domagają się tego w odniesieniu do kilku milionów rodaków. Gdyby jednak doszło do ich powrotu na ziemie izraelskie, byłby to koniec tego państwa. Z drugiej strony, Palestyńczycy argumentują, iż powinni mieć prawo do powrotu na swoje ziemie, które często niedobrowolnie musieli opuścić. Palestyńczycy, w państwach ościennych, nie zasymilowali się. Setki tysięcy uchodźców, zamieniło się, wraz z upływem lat, w kilka milionów.

Wszystkie te powyżej wypisane aspekty będą tematem dyskusji na temat konfliktu na Bliskim Wschodzie, na które serdecznie zapraszam.

Termin: czwartek, 8 kwietnia

Czas: 20:10-22.00

Miejsce: sala 207, Stary BUW (Kampus Centralny UW, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28)

Goście: Konstanty Gebert (publicysta i dziennikarz “Gazety Wyborczej”, założyciel i były redaktor naczelny miesięcznika o tematyce żydowskiej Midrasz, autor wielu książek, w tym m.in. “Wojna czterdziestoletnia” i “Miejsce pod słońcem. Wojny Izraela”), Jarosław Kociszewski (publicysta i dziennikarz, były korespondent “Polskiego Radia”, “Rzeczpospolitej”, i TVP w Izraelu).

Dyskusję będę miał zaszczyt poprowadzić autor tego bloga.

Spotkanie będzie podzielone na kilka części, tak, aby usystematyzować problemy. Naturalnie, poniższy spis nie wyczerpuje całego ich katalogu, jest to subiektywny wybór tych najważniejszych.

1. Izraelskie osadnictwo w kontekście ostatnich wydarzeń i status Jerozolimy.
2. Problem braku reprezentacji wśród Palestyńczyków.
3. Prawo do powrotu lub jego brak
4. Czy obie strony konfliktu chcą pokoju?

W ich ramach, goście w krótkim odczycie przedstawią swoje pogląd na daną kwestię i postarają się zaproponować rozwiązanie, które pomogłoby osiągnąć pokój między obu stronami. Następnie przewidziana jest debata z udziałem publiczności, podczas której zadawać będzie można pytania.

Patronat medialny nad spotkaniem objęli: Redakcja Newsweek.pl, miesięcznik Stosunki Międzynarodowe, Portal Spraw Zagranicznych - PSZ.pl, portal Polityka Globalna oraz czasopismo studenckie Notabene

Swoje przybycie potwierdzić można również na stronie wydarzenia w portalu społecznościowym Facebook.

Przy okazji, zachęcam też do zajrzenia na profil "Kącika Dyplomatycznego" na Facebooku. Dzięki temu można skuteczniej wymienić się poglądami, poznać i podzielić się ciekawymi lekturami oraz otrzymywać błyskawiczne informacje na temat nowych materiałów, pojawiających się na tym i innych blogach.

Brak głosów