Samooczyszczenie rządu fachowców

Obrazek użytkownika Jaku

(kt)Hurra! Donald Tusk w końcu realizuje jedną ze swoich przedwyborczych obietnic. Rząd fachowców ma niebawem zostać poddany z dawna zapowiadanej wielkiej weryfikacji. Nasz wspaniały rząd, niczym zanieczyszczona rzeka, ulegnie samooczyszczeniu.Tajne źródło w Partii Obietnic, do którego ma dojście gazeta ,,Dziennik'', stwierdza bez ogródek - to będzie rzeźnia! - Owa ,,rzeźnia'', będzie raczej rzezieńką, bo polegać ma na usunięciu kilku osób z grona specjalistów, będących ministrami w rządzie PO-PSL. Pomimo to, niedorozwinięty młodszy brat Gazety Wyborczej, dla zwiększenia nakładu uraczył świat jakże adekwatnym do rzeczywistej sytuacji, godnym ,,Faktu'' nagłówkiem. Według doniesień w.w. tabloidu na celowniku znaleźli się Cezary Grabarczyk, Katarzyna Hall, Bogdan Klich, Barbara Kudrycka i Maciej Nowicki.Ze wspomnianego koła eksperckiego żaden minister nie opracował ani jednej dobrej ustawy, niektórzy nawet nie próbowali. To prawda - dymisja im się należy. Ale pamiętajmy, że to rząd miłości, jego członkowie to osoby delikatne i wrażliwe (vide Ćwiąkalski). Nic dziwnego, że niektórzy ministrowie nie znieśli presji niezależnych mediów, takich jak TVN czy GW, jakże natarczywie domagających się realizacji przedwyborczych obietnic, oraz ciężaru zobowiązań wobec wiecznie czujnego elektoratu Platformy.Pani Katarzyna Hall musiała wręcz odreagować stres w typowo kobiecy sposób, zafundowawszy sobie oraz całemu ministerstwu zestawy walizek i garść empetrójek - może znowu kroi się jakiś wypad do Tyńca?W zaistniałej sytuacji niektórzy politycy PO na wysokich stanowiskach, w obawie przed jakobińskim szałem Donka, przypomnieli sobie o swoich obowiązkach i zaczęli gorączkowo szukać okazji do przypodobania się dyktatorowi. Julia Pitera, niczym Filip z konopii, wyskoczyła z oskarżeniem o zachowania korupcyjne wobec posła swej macierzystej partii. Póki co nie wiadomo, czy jest to kolejne oskarżenie pokroju tych, którymi zwykła szafować pani Julia i czy tym razem rzeczywiście są jakieś podstawy do wytoczenia procesu ale jedno jest pewne. Donald uderzył ręką w stół a nożyce odezwały się błyskawicznie.Lecz co z tego, skoro na ołtarzu dobrego wizerunku prezydenta z Gdańska poświęca się płotki a prawdziwym grubym rybom, typu Schetyna czy Ćwiąkalski pozwala się dalej harcować. Owa wielka weryfikacja to igrzyska dla mas, takie same, jak wielkie dymisje w rządach komunistów, mające pokazać masom, że na osoby sprawujące najwyższą władzę w kraju jest nałożona jakakolwiek kontrola.Z dużej chmury mały deszcz. Wilk syty i owca cała. A Polak wspierający PO głupi nadal, pomimo kolejnych szkód.

Brak głosów