Donek, grasz w zielone?

Obrazek użytkownika Jaku

(kt)W politycznym kotle Rzeczpospolitej zawrzało. Premier Donald Tusk przyznał się, że popalał marihuanę dla usunięcia stresu. I zdarzyło mu się to nie raz, nie dwa a kilka razy! Co na to Palikot - czy zażądał już od swego mistrza raportu nt. stanu zdrowia?Kiedy prezydent RP Lech Kaczyński został bezpodstawnie oskarżony o alkoholizm, nikt z młodych i wykształconych Polaków nie miał wątpliwości, że proponowany przez Janusza Palikota, wzorowany na amerykańskim przykładzie raport nt. stanu zdrowia głowy państwa jest potrzebny. Dziennikarze poczęli dumać - może Kaczyński jest alkoholikiem, a może ma Alzheimera? Parafrazując pewne powiedzenie -rzuć kupą a, nieważne co by się działo, zawsze odrobinę się przyklei.Dziś, gdy okazuje się, że urzędujący premier w młodości palił konopie nikt nie pyta o obecne nałogi Donalda. Kto wie, czy nasz były narkoman nie popala nadal? Może stąd tak śmiałe i fantazyjne wizje na polską przyszłość? Może to dzięki marihuanie Tusku nabył szlachetną umiejętność posługiwania się polityką miłości?O to, czy Donald jest zdrowy i czy rzeczywiście wyzbył się nałogu nikt nie pyta. Za to zawsze gotowa Julia Pitera odwraca uwagę, pytając o innych - Pytanie, ilu jeszcze premierów popalało - pyta Julka. Pytanie, ile jeszcze kłamstw potrzeba owej pani by ostatecznie odwrócić kota ogonem. Pitera stwierdza - (dzięki deklaracji Tuska) przełamujemy pewne tabu, a nasze życie publiczne jest bardziej przejrzyste - w tej chwili lewacka brać z całej Polski powinna przeżyć zbiorowy orgazm. Tak jest, przełamujmy kolejne tabu. Po wyznaniu Tuska, niechaj Lepper bez zbędnej sprawy sądowej przyzna się do molestowania swoich pracownic, a potem niech dostanie za to order przejrzystego na wskroś polityka.Niech każdy polityk przed wstąpieniem po wyborach do parlamentu klęka przed medialnym konfesjonałem i mówi, co mu na wątpiach leży. Oczywiście owego katharsis będą mogli dostąpić jedynie wybrańcy elit - Lech Kaczyński i cała pisowska swołocz będą mieli do pokoju zwierzeń zamknięte drzwi.Bo Lechowi można wypominać, a Donkowi nie.Dość! Każdy uczciwy wobec siebie obywatel, który zgadzał się ze stanowiskiem Palikota w kwestii raportu nt. zdrowia prezydenta, powinien teraz krzyknąć ze zniecierpliwieniem - Kiedy raport Donalda? - Uczciwy wobec siebie polityk, który wymagał od Kaczyńskiego sporządzenia takiego dokumentu, powinien teraz użyć swoich wpływów, by doszło do spisania raportu opisującego stan zdrowia Tuska.Wyborcy PO, młodzi i wykształceni z wielkich miast, starzy i doświadczeni ,,opozycjoniści'' od wielkich frazesów i szumnych słów - wszyscy macie teraz moralny obowiązek żądać od Donalda Tuska raportu nt. jego zdrowia. Polska czeka na ten dokument.Ja, jako obywatel Rzeczpospolitej, takiego raportu żądam. Przekonajmy się, czy zdacie egzamin z uczciwości wobec narodu oraz własnego sumienia i upomnicie się o sprawiedliwość. Wasz ruch Panie i Panowie - sprawdzam karty.

Brak głosów