Rozszerzona lewatywa a dostęp do kultury. Wyższej.

Obrazek użytkownika Thomas Jefferson
Kraj

Niby to weekend, nic się dzieje, tylko droga do Ostrołęki, a tu nagle na stronie Polska Times wita mnie zdjęcie byłego prezydenta i rozczulającym mnie tytułem: Daj Boże 19 proc. poparcia Sojuszowi!. No i już zgrzyt na początku. Jakże w to mieszać siły nadprzyrodzone, skoro SLD, któremu„pierwszy demokrata w Polsce chce pomagać w ramach wszystkich rąk na pokład w kampanii wyborczej pójść na całość i powalczyć z Radiem, składając stosowny wniosek w Sejmie. Wniosek ma zakazywać reklam, w których m.in. pokazywałoby szkole wyższą w Toruniu. LSD jak nic robi sequel widowiska zainicjowanego przez 40-letniego historyka z PJN i w ramach testu p[przyszłe koalicji chce się zgłosić o poparcie najpierw u PO. Ubaw więc szykuje się niezły.

Były Prezydent zostaje wyciągnięty z odmętów zapomnienia dzięki nieocenionego Ryszardowi. Pan Kalisz , w sytuacji permanentnego drenażu „sił postępowych” z lewej strony i ich nawróceniu na PO, coraz bardziej gra na nosie panu Napieralskiemu, który może niezły jest w wycinaniu z szeregów partyjnych swoich konkurentów ( ale kuda mu tam do Tuska), ale na polityce państwowej nie zna się za grosz i nawet nie stara się szczególnie tego ukryć. Ot, Napieralski, wzorem Olka Kwasniewskiego, umie na festynie poprzeciągać linę i cyknąć parę zdjęć aparatem Zorka 5, niczym stryj Stefan na weselu chrześniaka, ale ogłady politycznej Kwasniewskiego nie ma także. No więc Ryszard, uzyskawszy upragnioną „jedyneczkę”, postawił pewnie warunek sine qua non: Olek musi znów zagrać w druzynie.

Aleksander to jednak mieszanka wybuchowa. Obecnie poddaje się rozszerzonej lewatywie – hydrokolonoterapii, czyli płukaniu jelita grubego. Podobno w odróżnieniu od tradycyjnej lewatywy ta metoda ma mieć szerszy zakres działania, obejmując swym zasięgiem całe jelito grube. No i jak się zdaje już przynosi to efekty, gdyż w wywiadzie Kwaśniewski mówi tak: „(…) za Leszka Millera też mogę ręczyć. Gdyby znalazł się w Sejmie, zyskalibyśmy bardzo interesującą postać. Z Millerem jest tak, że można go lubić albo nie, ale nie sposób nie doceniać jego wiedzy politycznej, doświadczenia i kompetencji. W parlamencie powinny się pojawić takie osoby jak Miller czy Oleksy. Nie zmartwiłbym się też, gdyby zechcieli wrócić Kazimierz Marcinkiewicz czy Hanna Suchocka. Warto wykorzystywać polityków, którzy maja dorobek, kontakty w świecie i wciąż chcą działać w Sejmie.”. No o widzicie państwo – dobra kuracja i już inna perspektywa zależna od punktu siedzenia.

Niby Weekend, ale jednak i media dały kolejną ciekawą informację. „Sympatyczny,przystojnyi inteligentny, ale dale nieduzo robiący” premier udał się z towarzyską wizytą do Szczawnicy, aby pokonwersowac ze słuchaczkami Uniwersytetu Trzeciego Wieku, czyli paniami po 50 roku zycia. Wpadł i od razu walnął prorocze słowa: „My, już nie pojedyncze lata, ale dziesiątki lat (...) będziemy żyli po emeryturze. I dlatego z tym naszym życiem po 50-tce, 60-tce trzeba zrobić coś przełomowego – powiedział”. Okazuje się, ze premier chciałby, aby osoby starsze w pewnym wieku mogłby się przekwalifikowac zgodnie z ich możliwościami fizycznymi. Chodzi o to, aby osoby „w pewnym wieku” nie rozkoszowały się błogim lenistwem emerytalnym, ale nadal nadal miały możliwość zarabiania pieniędzy. O ile wiem w pewnym wieku chce się zwyczajnie odpoczać, a tu premier nie dość, zę wysyła do nauki ( szczytne cel!) to jeszcze mówi z równym oddechem, żeby nie stały bezczynnie, ale żeby jeszcze popracowały. Ciekawe jest to, że panie po „50” dowiedziały się od niego, że w Polsce wiek emerytalny nie jest radykalnie podwyższany. Radykalnie może nie, ale niech baby mają się na baczności i stoją bezczynnie, bo się mogą przeliczyć i może ich córki, a nawet jeszcze ich szanowne mamusie będą musiały wyrabiać ponadnormatywne godziny w robicie po 65 r. życia, jak sugeruje Premier. Ale wiadomo, że Premier nigdy by tak nie pomyślał i miał na myśli tylko spędzanie czasu wolnego. I daje za przykład swoją teściową, która nawet wie, co to Skype. A ma dopiero 73 lata!

Humor Premierowi zepsuly dopiero pytania o emerytury, jakby nie wystarczyła magia Skype i propozycja jednego dnia w miesiącu bezpłatnego dostępu do „kultury” dla „50 +” . Kultury wyższej- jak zapewnia Arłukowicz,A tak, tak! Dobrze rozumujecie, drogie paniei być może panowie. Rząd zamierza wam, jak w komunizmie dawać możliwość „wesołego życia” w kulturze, na wzór bonusów fabrycznych dla mas robotnicznych miast i wsi, aby nie były gorsze od tfu! Inteligencji i miały o czym pogadać. Bo tak, jak koncypuje rząd, takie panie w wieku około lub poprodukcyjnym to dostaja jakiejs zapaści intelektulanej i czasem Radyja słuchać zaczynają. A do tego dopuścic nie można!

Gdy już słuchaczki wpadły w ekstazę, dowiadując się o „kulturalnych planach” rządu wobec nich, Premier powiedział: „ w sytuacji kryzysu pierwsze decyzje rządów europejskich państw dotyczą cięć emerytalnych. - Są kraje, w których świadczenia emerytalne obcięto o 20 proc”.

I Masz babo( 50 i 60 -tce) placek. I "wesołe życie" a 'la Michaił Zoszczenko.

Brak głosów

Komentarze

Może po tym Tuskowi by przeszła ochota na te brednie!
Ale skoro lemingi nadal chłoną jego "osiągnięcia"!?
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#170720

lemingom to juz chyba nic nie pomoże, poza systematycznym drenażem im kieszeni i groźby, że sobie samochodu na kredyt nie kupią i piwa w Biedronie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#170737

Widac po wypowiedziach, w udzielonym wywiadzie,ze ow zabieg zastosowano po podlaczeniu do hydrantu ulicznego.Efekt jest taki,ze wyplukano przy okazji mozg bylego,stwierdzajac jego zbytecznosc w organizmie.

Vote up!
0
Vote down!
0

macieja

#170732

A może w tej szklance/hydrancie to nie woda?

Pozdrawiam,

TJ.

Vote up!
0
Vote down!
0
#170736