Rosiaka zamordował polski Anders Behring Breivik

Obrazek użytkownika Thomas Jefferson
Kraj

Tak się zastanawiam, w kontekście tragedii, norweskiej, dlaczego Pis i Premier Kaczyński tak mało posługuje się w kampanii wyborczej sprawą morderstwa Rosiaka? Czego boi się Kaczyński, że tak zadziwiająco stroni od wskazywania, że były członek PO, faszerowany sterydami nienawiści od długiego czasu, podjął się próby morderstwa politycznego.
Przecież ta sprawa to klasyczny przypadek, gdy „przemysł pogardy” wydał swoje odrażające owoce. Kaczyński chętnie mówi o skali nienawiści wobec osób mających konserwatywne poglądy, identyfikuje się grupami Radia Maryja, pogardliwie zwanych Moherami ( także przez premiera), a boi się wyeksponować taką tragedię we własnym gronie.
Mogę rozumieć, że Kaczyński boi się eskalowania nastrojów publicznych, szczególnie, gdy na czele kampanii postawił pozbawionego charyzmy pana Porebę. Zdaję sobie także sprawę, ze Kaczyński może chce odsunąć od siebie oskarżenia grania na śmierci ludzkiej. Z drugiej jednak strony – mamy przecież podnoszoną kwestię katastrofy smoleńskiej. Oczywiście skala tragedii jest nieporównywalna, ale z drugiej strony w obu przypadkach zarówno Pis, jak i Polska doznały straty ogromnej. Kaczyński powinien wskazywać, że takie przypadki jak Rosiaka są następstwem bezpardonowych ataków zwolenników PO, dowód których można znaleźć na internetowych forach.
Za kilka miesiecy, kampania wyborcza ruszy pełną para. Jestem przekonany, że w wypadku, gdyby PO poczuła się zagrożona, nie będzie miała skrupułów i sięgnie po wszelkie środki werbalne. I być może - nie tylko słowne. Obecnie widac, że juz na linie frontu przerzucane sa wszytskie siły celebryckie, min. "ksiądz" Sowa, którego skandaliczne wpisy na Facebooku, wołaja o pomstę do nieba. Jego jednak kardynał Dziwisz nie zastopuje, jak ks. Natanka. Z wiadomych względów.
I może jeszcze przynieść to złe owoce w przyszłości i Polska spłynie krwią, jak w Norwegii. Tym razem przy pomocy owładniętego nienawiścią kolejnego wielbciela PO. Ale tym rzem obiektem będą prawicowcy.
Nalezy tłumaczyć pani parkingowej i pani doktor, że takie tragedie jak w Norwegii czy w Polsce, z zachowanime wszytskich proporcji, są wynikiem chorych umysłów, owładnietych koszmarną ideą. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, co działo się w głowie sprawy w Norwegii. Ale można się domyslać, co inspirowało zabójcę Rosiaka. Ludziom nalezy pokazywac, do czego zdolna jest propaganda PO, przypominac szykany ludzi spod Pałacu Prezydenckiego; przypominać słowa prz. Komorowskiego o sw. pamieci L. Kaczyńskim, szczególnie w kontekscie zbliżajacej sie jego wizyty na Kaukazie. Kaczyński musi sie przestać bać twardego jezyka i twardej oceny rzeczywistosci. Jezeli chce wygrać wybory lub nie stracic poparcia twardego elektoratu.
I może jeszcze przynieść to złe owoce w przyszłości i Polska spłynie krwią, jak w Norwegii. Tym razem przy pomocy owładniętego nienawiścią kolejnego wielbciela PO, któremu mózg zainfekuje "proza" Palikota czy Niesiolowskiego. Posła Wunderlich juz czuje ponownie falę strachu, gdy zobaczył na bilboardzie napis: Premier Kaczyński. Mad Niesiolowski zaś stwierdził: "Kłamliwe billbordy z napisem premier Kaczyński szpecą Polskę."

Brak głosów