Zobaczyć czerwoną gębę ministra Drzewieckiego

Obrazek użytkownika kryska
Kraj

Nasi siatkarze stracili moją sympatię.

I na nic tłumaczenia ich, że byli zmęczeni, upoceni i dlatego nie stawili się na zaproszenie Prezydenta RP.
To zmęczenie i spływający po ich grzbietach pot nie przeszkodził im brylować u blondynki z kropką, u Lisa czy też w programie Teraz my.

Siatkarze to nie mali i nieporadni chłopcy.
Białoczerwoni świadomie wpisali się w rozgrywki polityczne gabinetu Tuska.
Postapili nieelegancko, zachowali się po prostacku, ich obowiązkiem było stawić się u Prezydenta RP ktokolwiek by nim był, nawet w przepoconych gaciach.

Skoro nie stawili się u Prezydenta winni tak samo zrobić z wizytą u Premiera.
Koniec, kropka i bez dyskusji i usprawiedliwień.

No chyba, że dla siatkarzy rzeczą bezcenną była spuchnięta, czerwona-fioletowa gęba Drzewieckiego przy śniadaniu.
Może potrzebują takiej właśnie podniety, by zasiąść do stołu.

p.s. a tak nawiasem mówiąc czekam aż dziennikarzyny zaczną pytać i pisać o przyczynach czerwono-sinej opuchlizny na licu ministra od sportu.
Czyżby chorobliwy pociąg do gorzałki to też sport?

Brak głosów

Komentarze

Wygląda na to, że siatkarzami są "jak cie moge" ale ludźmi bardzo miernymi. Biedactwa nie załapały jeszcze, że Polska to nie ryży herszt i reszta tuskobandytów, ale my wszyscy. Oglądnęli sobie słupki i wyszło na to, że trzba uderzyć czołem przed hersztami bandyckiej watahy.

Niestety tak to bywa jak serce ma się w kieszeni, a brzęk mamony i odbite świtło jest droższe od obowiązku!

__________________________________________

"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#31275

Wiem, że to co napisałem w tytule pachnie naiwnością, że w dzisiejszych czasach liczy się w sporcie szmal, celebrity etc.
Tylko ja mam to w ... nosie. Mnie interesuje taki sport, gdzie prócz perfekcji technicznej jest miejsce na odrobinę romantyzmu, na piękny gest.
Mnie sport w służbie prostacko pojmowanej polityki NIE INTERESUJE. Sport na poziomie reprezentacji Polski powinien łączyć Polaków. Kto tego nie rozumie, powinien dać sobie spokój ze sportem.

pzdr
Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#31283

Siatkarzy należałoby wysłać na przeszkolenie do Karola Bieleckiego. Pamiętam sytuację, gdy podczas dekoracji na MŚ 2007 szczypiornistów, zabakło medali po stronie Lecha Kaczyńskiego. Medal miał wówczas otrzymać Bielecki. Mimmo ponawianych zaproszeń, by odebrał medal od niemieckiego prezydenta, Bielecki twardo stał przy Lechu Kaczyńskim. Szkoda, że siatkarze nie potrafili się  określić.

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

#31288

zawodnicy stwierdzili, że o zaplanowanej wizycie u prerzydenta oraz jej odwołaniu noic nie wiedzieli. To nie oni się tłumaczyli zmęczeniem i przepoceniem, ale tak stwierdził prezes PZPS Przedpełski. Mam wrażenie, że jednak siatkarze mówią prawdę. Zauważyłem w programie "Teraz my", że którys z prowadzących próbował ich podpuścić do wyznania, że olali przezydenta. Oni w ogóle nie załapali o co chodzi, co by świadczyło o tym, że nie byli świadomi całej tej gierki. Wiec zarzucanie im, że okazali się małymi ludźmi jest krzywdzące. Nie twierdzę, że są rycerzami bez skazy, ale też nie przypominam sobie, by ktoś z nich włączył się w kampanię antykaczystowską. W przeciwieństwie do męża Agaty Mróz - ale to inna historia.

Nie zachowujmy się jak lemingi, które przeczytają tytuł i ewentualnie lead artykułu i już zaczynają pluć. Istotne informacje są często trochę niżej i tak podane, by nie zwróciły uwagi. Ale w notce na wp.pl, na podstawie której Milton rozpętał antysiatkarską kampanię była informacja, że zawodnicy nic nie wiedzieli o spotkaniu z prezydentem i jego odwołaniu. Chyba też żaden z nich się nie wypowiedział, że nie chcieli iść do prezydenta. Oceniajmy innych po ich własnych czynach, a nie czynach i słowach innych, a tym bardziej zakłamanych polityków PO jak Sławku Nowaku. NIe oczekujmy też, że siatkarze nie spotkają się z ministrem sportu. Chociaż  jest to nędzna kreatura i kawał pijusa, ale minister. Takiego naród wybrał. Jak brakiem kultury byłaby odmowa spotkania z prezydentem, tak samo brakiem kultury byłaby odmowa spotkania z premierem i ministrem.

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#31338