Rocznica Nocy Listopadowej

Obrazek użytkownika kryska
Historia
Powstanie Listopadowe wybuchło wieczorem 29 listopada 1830 r. Zostało wzniecone przez grupę podchorążych ze Szkoły Podchorążych Piechoty, którymi dowodził podporucznik Piotr Wysocki. Momentem decydującym o rozpoczęciu działań zbrojnych stało się zagrożenie wykrycia tajnych organizacji niepodległościowych oraz wykorzystania wojska Królestwa Polskiego do tłumienia ruchów wolnościowych w Europie Zachodniej. Powstanie zbrojne rozpoczęła napaść na Belweder. Celem tego działania był zamach na Wielkiego Księcia Konstantego. Pośpiech i nieporozumienie spowodowały, że plan się nie powiódł. Wielki Książę Konstanty zbiegł. Grupa sprzysiężonych oficerów i podchorążych działała bez szerszego zaplecza. Jednak dzięki wsparciu ludu warszawskiego udało się opanować Arsenał oraz Warszawę. W czasie trwania Powstania Listopadowego siły polskie liczyły ok. 150 tys. żołnierzy, zaś siły Imperium Rosyjskiego dysponowały 200-tysięczym wojskiem. Powstanie upadło 21 października 1831 r. Powstanie Listopadowe trwało blisko 11 miesięcy, upadło 21 października 1831 roku. Po upadku powstania, car Mikołaj znacznie ograniczył autonomię Królestwa Polskiego. Uczestników powstania represjonowano, a ich majątki skonfiskowano. W wyniku powstania blisko 11 tysięcy Polaków opuściło kraj, tworząc tzw. Wielką Emigrację. Represje carskie dotknęły nawet najmłodszych obywateli, kilka tysięcy polskich dzieci zostało siłą wcielone do specjalnych batalionów - kantonistów Armii Imperium Rosyjskiego. Obecnie dzień wybuchu Powstania Listopadowego 29 listopada upamiętnia obchodzony corocznie Dzień Podchorążego. "Olszynka Grochowska", Wojciech Kossak Dziś 181 rocznica powstania. Pieśń o bitwie pod Olszynką Grochowską. Twórcami jej są cudzoziemcy. Liryczna pieśń powstańca W starym kościółku na Woli Został jenerał Sowiński, Starzec o drewnianej nodze, I wrogom się broni szpadą; A wokoło leżą wodze Batalionów i żołnierze, I potrzaskane armaty, I gwery: wszystko stracone! Jenerał się poddać nie chce, Ale się staruszek broni Oparłszy się na ołtarzu, Na białym bożym obrusie, I tam łokieć położywszy, Kędy zwykle mszały kładą, Na lewej ołtarza stronie, Gdzie ksiądz Ewangelią czyta. I wpadają adiutanty Adiutanty Paszkiewicza, I proszą go: “Jenerale, Poddaj się… nie giń tak marnie”. Na kolana przed nim padli, Jak ojca własnego proszą: “Oddaj szpadę, Jenerale, Marszałek sam przyjdzie po nią…” “Nie poddam się wam, panowie - Rzecze spokojnie staruszek - Ani wam, ni marszałkowi Szpady tej nie oddam w ręce, Choćby sam car przyszedł po nią, To stary - nie oddam szpady, Lecz się szpadą bronić będę, Póki serce we mnie bije. “Choćby nie było na świecie Jednego już nawet Polaka, To ja jeszcze zginąć muszę Za miłą moją ojczyznę, I za ojców moich duszę Muszę zginąć… na okopach, Broniąc się do śmierci szpadą Przeciwko wrogom ojczyzny, “Aby miasto pamiętało I mówiły polskie dziatki, Które dziś w kołyskach leżą I bomby grające słyszą, Aby, mówię, owe dziatki Wyrósłszy wspomniały sobie, Że w tym dniu poległ na wałach Jenerał - z nogą drewnianą. “Kiedym chodził po ulicach, I śmiała się często młodzież, Żem szedł na drewnianej szczudle I często, stary, utykał. Niechże teraz mię obaczy, Czy mi dobrze noga służy, Czy prosto do Boga wiedzie I prędko tam zaprowadzi. “Adiutanty me, fircyki, Że byli na zdrowych nogach, Toteż usłużyli sobie W potrzebie - tymi nogami, Tak że muszę na ołtarzu Oprzeć się, człowiek kulawy, Więc śmierci szukać nie mogę, Ale jej tu dobrze czekam. “Nie klękajcie wy przede mną, Bo nie jestem żaden święty. Ale Polak jestem prawy, Broniący mego żywota; Nie jestem żaden męczennik, Ale się do śmierci bronię I kogo mogę, zabiję, I krew dam - a nie dam szpady…” To rzekł jenerał Sowiński, Starzec o drewnianej nodze, I szpadą się jako fechmistrz Opędzał przed bagnetami; Aż go jeden żołnierz stary Uderzył w piersi i przebił… Opartego na ołtarzu I na tej nodze drewnianej. Źródło: ]]>http://pl.shvoong.com/books/1881664-sowi%C5%84ski-okopach-woli-wiersz/#i...]]> Cześć i chwała Bohaterom!
Brak głosów