Przegrany wielkim Wygranym jest i basta

Nie ukrywam, że wiadomość o porażce Cimoszewicza wielce mnie uradowała.
I jeszcze w takim stylu.
To zdruzgotanie kandydata Cimoszewicza do KE.
I bardzo dobrze, bo komuchy winny być w odstawce natychmiast w chwili przystąpienia Polski do transformacji.
A, że tak się nie stało to wiadomo, dzięki gloryfikowanemu przez salon i elyty Mazowieckiemu i jego grubej kresce oraz przyzwoleniu na to, jakie udzielił wielki welektryk , noblista z Gdańska.

Cimoszewicz przegrał wybory na sekretarza generalnego Rady Europy stosunkiem głosów 165 do 80.
To kolejna klęska polskiej dyplomacji. Włodzimierz Cimoszewicz poszedł w ślady Radosława Sikorskiego, który też nie został szefem NATO .

Przegrał sromotnie Cimoszewicz i razem z nim Tusk.
Ale Donald jak to on, każdą swoją klęskę wytłumaczy swoim wielbicielom jako niebywałe zwyciestwo.
Bo Donek to taki współczesny Midas, każde gówno w złoto zamieni i na odwrót.

I tak było również dzisiaj.
Donald zachłysnął się zmiażdzeniem Cimoszewicza i ogłosiL na konferencji prasowej ten incydent przykry jako niezwykły sukces zarówno samego Pana Włodka jak i polskiej dyplomacji.

Premier uważa, że dotarcie Włodzimierza Cimoszewicza do finału wyborów na sekretarza generalnego Rady Europy jest sukcesem Polski. Donald Tusk powiedział, że niezależnie od wyniku dzisiejszego głosowania starania polskiego kandydata o to stanowisko wzmocniły prestiż naszego kraju.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Cimoszewicz-przegral-wybory-w-RE,wid,11543368,wiadomosc.html

Niezły kabareciarz z tego Premiera, pomylił miejsca pracy, bardziej sprawdziłby sie u Kryszaka na przykład.

A na jeszcze większych pacanłów wypadły te dziennikarzyny śliniące się do swopjego wodza i przyjmujące wszystkie jego bzdety za prawdę słusznie objawnioną.
No cóz takich mamy dziennikarzy, to też ponoć elyty są.