Aspirant Roman G. na balu

Obrazek użytkownika Roman Kowalczyk
Kraj

Roman Giertych bardzo chce wrócić na polityczne salony, stara się jak może, aspiruje do elity. Od dłuższego czasu podchlebia się obecnej władzy, nie krytykuje jej (jeśli już to nader wyrozumiale) i nie potępia. Kpi za to z ludzi próbujących dociekać prawdy o katastrofie smoleńskiej (ze szczególną pogardą wypowiada się o pośle Antonim Macierewiczu), atakuje Prawo i Sprawiedliwość, oskarża i ciąga po sądach prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (a przecież ów zaprosił go po wyborach w 2005 r. do koalicji i uczynił wicepremierem!.

Gdzie się podział Roman Giertych, ongiś szef Ligi Polskich Rodzin, wygłaszający płomienne mowy pełne narodowych haseł oraz filipiki przeciwko brukselskiej biurokracji? Przeciwstawiający się niemieckim zapędom? Organizujący manifestacje pod biało -czerwonymi sztandarami? Komplementujący Radio Maryja? Takiego R. Giertycha już nie ma.

R. Giertych zaakceptował status quo. Podoba mu się Unia Europejska i - z drobnymi zastrzeżeniami - rząd Donalda Tuska. Przyjaźni się z Radosławem Sikorskim, działaczem PO, ministrem spraw zagranicznych. Nie chodzi na manifestacje takie jak Marsz Niepodległości czy Marsz Solidarności. Nie upomina się o dziennikarzy wyrzucanych z publicznych mediów ani o miejsce dla Radia Maryja na multipleksie. Lubi za to spędzać urlopowy czas w ekskluzywnym hotelu w Zakopanem; bywa w TVN 24, gdzie często ucina sobie towarzyskie pogawędki np. - jak adwokat z adwokatem- z posłem SLD Ryszardem Kaliszem.

Dlatego nie dziwi, że Państwo Giertychowie pojawili się na dorocznym Balu Dziennikarza w ostatnią sobotę i zażywali na czerwonym dywanie zabawy w towarzystwie m.in. państwa Kaliny i Grzegorza Schetynów, państwa Małgorzaty i Grzegorza Napieralskich, państwa Anny i Michała Kamińskich (chodzi o eurodeputowanego Michała Kamińskiego, który wprowadza R. Giertycha na salony i sam zabiega o posadę w unijnej dyplomacji), Moniki Olejnik, Kingi Rusin, Agaty Młynarskiej, Szymona Majewskiego czy Huberta Urbańskiego. Celebrycko - polityczna śmietanka pozwoliła R. Giertychowi dołączyć do wspólnej zabawy. Kiedyś odsądzany od czci i wiary, wyśmiewany, wyszydzany i zwalczany - dziś pogodzony z rzeczywistością i użyteczny w walce z J. Kaczyńskim - może być. Cóż, każdy może robić ze swoją biografią co chce, ale jakoś smutno patrzeć na wysiłki R. Giertycha zabiegającego o akceptację i względy salonu…

Brak głosów

Komentarze

Zawsze był sprzedajny i tak wyr......tylko czas zawsze potrzebni są użyteczni idioci

Vote up!
0
Vote down!
0
#223153

czyżby autor GIER TYCH nie rozumiał? Kasa Misiu, kasa

Vote up!
0
Vote down!
0
#223168